Nad otwarciem żłobka uczelnia zastanawiała się już w ubiegłym roku, zanim uruchomiono rządowy program. - Dostawaliśmy bardzo dużo zgłoszeń od studentów i doktorantów, w sumie to są setki e-maili. Bez wątpienia trzeba taką placówkę otworzyć - przekonuje w rozmowie z Radiem Kraków Adrian Ochalik - rzecznik prasowy UJ. Przy uczelni działa już przedszkole, teraz UJ kompletuje dokumenty potrzebne do uruchomienia żłobka. Jeszcze nie zecydowano w którym budynku będzie działał i ile uczelnię będzie kosztowała ta inicjatywa. - Na razie trudno nawet szacować - mówi Ochalik.

Z rządowego programu "Maluch na uczelni" szkoła wyższa może dostać nie więcej niż 5 tys. zł na jedno miejsce w żłobku. Rząd deklaruje też częściowe pokrycie kosztów opieki nad dzieckiem - nie więcej niż 400 zł miesięcznie na jedno dziecko.  W skali kraju resort przeznaczył na program 11 mln zł.


PK, AGH, UP zastanawiają się

Pozostałe krakowskie uczelnie na razie zastanawiają się nad otwarciem takiej placówki. AGH rozsyła wśród studentów i pracowników ankiety, z pytaniem czy żłobek jest potrzebny.- Na razie nie będziemy składać deklaracji, że otworzymy żłobek. Do tej pory studenci nie zgłaszali takich potrzeb - mówi Bartosz Dembiński - rzecznik prasowy AGH. Na 37 tysięcy zapytanych studentów 500 odpowiedziało, że ma dziecko. Teraz AGH zapyta rodziców, czy byliby zainteresowani żłobkiem.

Podobne pytania kieruje do swoich studentów i pracowników Uniwersytet Pedagogiczny i Politechnika Krakowska. - Wśród pracowników ankiety cieszą się dużym zainteresowaniem, natomiast wśród studentów są głosy, ze raczej nie będzie zainteresowania żłobkiem - mówi Małgorzata Syrda-Śliwa - rzecznik prasowy PK.

Żłobek na wagę złota

W Krakowie są tylko 22 żłobki samorządowe, a niepublicznych placówek 92 i są one dotowane przez miasto. Miejsc ciągle brakuje, mimo, że każdego roku powstają nowe, prywatne placówki. Jednak to właśnie gminne cieszą się największą popularnością. W kolejce do nich czeka obecnie 2 tysiące dzieci. - Były czasy, gdy żłobki były likwidowane, bo nie było zapotrzebowania na nie. Od kilku lat widzimy ewidentny wzrost zapotrzebowania. Staramy się pomagać - zapewnia Jadwiga Starnawska-Kasprzyk - kierownik Referatu Zdrowia w Biurze ds. Ochrony Zdrowia w urzędzie miasta. Jednak nowych, gminnych placówek nie przybywa, poza jedną. Z rządowej dotacji miasto kupiło budynek na osiedlu Złocień, żłobek prowadzi tam firma zewnętrzna, ale opłaty są takie same jak w samorządowym. - Oprócz tego na razie staramy się zwiększać liczbę miejsc w żłobkach, które już są - mówi Jadwiga Starnawska-Kasprzyk. W 2010 roku miejsc było 1800, teraz jest 2300. 

Żłobek na uczelni? Są plusy i minusy

Pomysł tworzenia żłobków na uczelni czy w firmach podoba się psycholog Marii Mostowik. Jak podkreśla, pierwszym i najważniejszym plusem takiego rozwiązania jest to, że żłobków byłoby więcej. Kolejny to względy logistyczne. - Rodzice zabierają dziecko i jadą w jednym kierunku. Mamy oszczedność czasu i benzyny. Oprócz tego w sytuacji kryzysowej rodzic jest blisko i może szybko zareagować - podkreśla Mostowik i zwraca też uwagę na minusy rozwiązania. - Lękowi rodzice, mając dziecko w dużej bliskości, mogą mieć problem z separacją z dzieckiem. Mogą nieustannie przychodzić do żłobka i  pytać o dziecko. 

 

(Aleksandra Ratusznik/ew)

Obserwuj autorkę na Twitterze: