Jacek K. jest podejrzany o przekroczenie uprawnień służbowych. Taki sam zarzut usłyszał w tym tygodniu były dyrektor Tarnowskiego Zarządu Dróg. Od ponad dwóch miesięcy w areszcie przebywa też Ryszard Ś., prezydent Tarnowa.
"To nie jest przypadek, że w Tarnowie dochodzi do takich zjawisk, teraz zbieramy owoce wieloletnich zaniedbań" - ocenił poseł Bernacki w Radiu Kraków.
Przeczytaj: R. Ciepiela: "Kolejne zatrzymania to przykra sprawa"
Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłem PiS, Włodzimierzem Bernackim.
Tarnów chce zwrócić wniosek o dotację na budowę łącznika i starać się na dofinansowanie innych inwestycji. Chodzi o to, żeby nie stracić pieniędzy unijnych przez tą aferę. Jak pan ocenia to koło ratunkowe dla Tarnowa?
- Ja oceniam przede wszystkim nie koło ratunkowe. Je się rzuca w sytuacji dramatycznej. Taką mamy sytuację w Tarnowie. Przestrzeń administracyjna Tarnowa jest mocno skażona korupcją.
To chyba dobrze, że nie będzie odpowiedzialności zbiorowej, że afera nie odbije się na mieszkańcach? Wtedy zgodnie z prawem uda się ocalić te pieniądze, które są zagrożone.
- Ja ciągle odnoszę wrażenie, że poruszamy się w zjawiskach, które można skomentować dobrze znaną anegdotą o kozie. Wystarczy do ciasnego pomieszczenia wprowadzić kozę, a po tygodniu wypuścić. Wszyscy wtedy odczuwamy ulgę. Nie dyskutujmy tylko rozliczeniu 16 milionów, ale skoncentrujmy się na zjawisku, które to działanie pomocowe wywołało. Jestem daleki od krytyki wobec propozycji marszałka Ciepieli, ale uważam, że nasza uwaga powinna się koncentrować na tych, którzy dopuścili się korupcji i ją tolerowali.
Przypominamy: 3 miesiące aresztu dla tarnowskiego urzędnika
Kto tolerował?
- Jeśli sięgniemy po podręcznik dotyczący zjawisk, o których mówimy, to zobaczymy, że korupcja się pleni, jeśli jest na nią przyzwolenie. To dotyczy wysokich szczebli władzy i tych pośrednich. To nie jest przypadek, że nagle w Tarnowie dochodzi do takich zjawisk. To narastało przez ostatnie lata, dzisiaj zbieramy owoce.
Czytaj także: Tarnów: Zdzisław M. w areszcie do 10 marca
Te owoce to już chyba na Montelupich. Teraz trzeba ratować miasto.
- Ja mam nawet kłopot. Przez jakiś czas mieliśmy tylko Danutę B i Ryszarda Ś. Teraz dochodzą Zdzisław N., Jacek K., Bogdan G., Paweł P. Jest ich więcej. Poza tym 19 osób z zarzutami w MORD-zie. Zjawisko jest szerokie. Mam nadzieję, że te zepsute owoce znajdą się tam, gdzie powinny.
To ogromna porażka wizerunkowa Tarnowa.
- Oddzielmy wspaniałe miasto i jego mieszkańców od tej instytucjonalnej sfery, która jest za to odpowiedzialna. Zawsze powinniśmy z szacunkiem spoglądać na miasto i mieszczan a dostrzegać to co negatywne.
Przeczytaj: U. Augustyn: "Tarnowską aferę trzeba wypalić żelazem"
Pana nazwisko pada wśród kandydatów na urząd prezydenta Tarnowa. Bierze pan to pod uwagę?
- Zacząłem się zastanawiać o tym, jak mi o tym powiedział szef okręgu tarnowskiego PO. To zastanawiające i daje do myślenia.
W szeregach PiS nie dyskutuje się o pośle Bernackim, który mógłby wziąć udział w wyborach prezydenckich w Tarnowie?
- W tym momencie trudno jest rozważać moją kandydaturę. Jestem posłem. Okręg XV jest wyjątkowo duży. Pojawiam się we wszystkich miejscach, które są istotne. Tarnów jest ważny, ale póki co jestem posłem i do tego profesorem UJ. Moje obowiązki rozstrzygają o tym, co czynię.
Nikt nie liczył, że padnie deklaracja. Zmieńmy temat. Nowa szefowa MEN przedstawiła nowe pomysły dotyczące sześciolatków. Klasy maksymalnie 25-osobowe i osoby wspomagająca zatrudnione poza kartą nauczyciela. Jak pan to ocenia?
- Wydaje się, że pani minister potwierdza, że jest nowa i jej orientacja dotycząca funkcjonowania szkoły jest orientacją z faktu posiadania dzieci. Rozmawiałem wczoraj z nauczycielami i oni z niedowierzaniem słuchali słów pani minister. Ona żyje w odmiennym świecie.
Jeszcze o jednym pomyśle, zerwanie z podziałem na 45-minutowe lekcje. To brzmi jak rewolucja.
- Jeszcze raz powtórzę, nie chcę się znęcać nad nową panią minister, ale jakby zaprosić do studia nauczyciela szkoły podstawowej, to on by powiedział, że takiego przymusu 45- minutowego na tym etapie edukacji nigdy nie było.
Kiedy wreszcie pojawi się wniosek PiS w sprawie referendum dotyczącego sześciolatków?
- Ten projekt został złożony i to pytanie będzie dotyczyło czy obywatele chcą, żeby dzieci sześcioletnie zaczynały edukację. To zostało zrealizowane.
To będzie tylko jedno pytanie?
- Tak.
Prasę przeglądał Krzysztof Globisz: