W mediach społecznościowych stąpamy po cyfrowym polu minowym. Według badań aż 84% Polaków spotkało się z fałszywą informacją, a co gorsza, 9 na 10 osób choć raz w nią uwierzyło. Ryzyko wynikające z rozprzestrzeniania się nieprawdziwych treści jest dziś jednym z największych wyzwań na świecie. Raport think tanku The Policy Horizons Canada wskazuje, że większym zagrożeniem niż zmiany klimatu czy kolejna pandemia jest... niezdolność ludzi do odróżniania prawdy od fałszu. Według ekspertów w ciągu najbliższych lat może mieć to krytyczne konsekwencje społeczne, polityczne i gospodarcze.
Wydawałoby się, że trudno jest oszukać ludzkie oko i ucho, ale w ostatnich latach technologia zrobiła kolejny milowy krok także w tej dziedzinie. Fałszerze rzeczywistości nie muszą dziś używać jedynie słów. Mogą używać czyjejś twarzy i dobrze znanego głosu. Deepfake'i mogą poważnie namieszać, zanim ktokolwiek zdąży się zorientować, co tak naprawdę się stało. Dość banalnym przykładem jest popularny swego czasu obrazek papieża Franciszka w wielkiej, puchowej kurtce Balenciagi. Wyglądalo to wiarygodnie, choć w całości było dziełem AI. Dezinformacja nie musi się także odnosić do teraźniejszości. Czasami skuteczniej działa, gdy wraca do przeszłości. Przypomina mi się wzruszająca historia obozowego skrzypka Heńka z Auschwitz oraz jego idealnie ostre, czarno-białe zdjęcie, które niemal natychmiast stało się viralem. Problem w tym, że zarówno historia jak i zdjęcie były fałszywe. Ale, czy prawda musi stać na drodze dobrej opowieści?
Dezinformacja ma wiele twarzy. By zrozumieć, kto i dlaczego chce manipulować naszą rzeczywistością, trzeba patrzeć na nią szerzej. Po pierwsze, ze względu na swoje strategiczne położenie na wschodniej flance NATO i Unii Europejskiej, Polska w naturalny sposób jest narażona na działania dezinformacyjne. Po drugie, to także narzędzie walki wewnętrznej, używane do zdyskredytowania przeciwników politycznych. I wreszcie... to czysty biznes. Oszuści, którzy dzwonią do seniorów używając ogranego, ale wciąż przynoszącego sukcesy scenariusza „na wnuczka” czy „na pracownika banku” żerują na emocjach. To właśnie strach, nadzieja czy pośpiech sprawiają, że wyłączamy racjonalne myślenie.
Opanowanie pożaru wymaga szybkiego i skoordynowanego działania. Ale jak gasić coś, co jest niewidzialne i z pozoru niegroźne? Klucz do odporności leży w naszych głowach. Dlatego, zanim coś udostępnisz zapytaj siebie: Kto to napisał? Czy są na to dowody? A przede wszystkim po co mam to udostępnić?
W tym tygodniu w Radiu Kraków wchodzimy na trudny, ale niezwykle ważny teren ponieważ zrozumienie, czym dokładnie jest dezinformacja, kto i w jakim celu ją tworzy oraz jak można się przed nią bronić, to kluczowe zadanie na nadchodzące lata. Dezinformacja nie zniknie, ale jeśli wykształcimy w sobie krytyczne myślenie, to my, a nie fałszerze, będziemy pisać naszą historię.