Sąd "wymierza oskarżonemu karę łączną 25 lat pozbawienia wolności, orzekając jej odbywanie w systemie terapeutycznym" - ogłosił w czwartek Sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie Janusz Kawałek. Sąd orzekł również wobec oskarżonego środki zabezpieczające w postaci terapii psychiatryczno-psychologicznej i terapii uzależnień.
Grzegorz P. w marcu ub.r. zaatakował dwoje dzieci, w tym własnego syna, oraz swoją byłą partnerkę. Do zdarzenia doszło w Kozłowie koło Miechowa, w domu byłej partnerki mężczyzny. Oskarżonego do mieszkania wpuścił nastoletni syn pary, był tam także młodszy chłopiec z sąsiedztwa. Mężczyzna metalową pałką pobił 10-latka i swoje dziecko. Zaatakował też matkę 13-latka, która wróciła do domu.
Wskutek pobicia 10-latek zmarł, mimo akcji ratunkowej. Syna oskarżonego w stanie ciężkim śmigłowcem przetransportowano do Krakowa; kobieta również trafiła do szpitala. Napastnik zabił także psa, a następnie uciekł z miejsca zdarzenia. W momencie zatrzymania próbował okaleczyć się nożem.
Jak ogłosił sąd, mężczyzna jest oskarżony m.in. o to, że 27 marca ub. r. "działając umyślnie w zamiarze bezpośrednim" zabił 10-letniego Filipa, wielokrotnie uderzając go po całym ciele metalową rurką, powodując liczne obrażenia, w tym głowy. Sędzia dodał, że "w czasie popełnienia przestępstwa jego zdolność rozpoznania znaczenia czynu lub pokierowania postępowaniem była w znacznym stopniu ograniczona".
Mężczyzna odpowie również za usiłowanie zabójstwa swojego syna. W wyroku podano, że oskarżony "działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia pokrzywdzonego - swoim zachowaniem bezpośrednio zmierzał do jego dokonania". Chłopiec na skutek wielokrotnych uderzeń metalową rurką doznał licznych urazów, w tym obrażeń głowy. Napastnik spowodował "ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu pokrzywdzonego" - oznajmił sąd.
Grzegorz P. jest również oskarżony o usiłowanie zabójstwa swojej byłej partnerki. Mężczyzna "zaczaił się w (jej) mieszkaniu, a następnie, po jej przyjściu do domu, zaatakował metalową rurką, raniąc m.in. w głowę".
Jak zaznaczył sędzia, w obu przypadkach usiłowania zabójstwa do śmierci pokrzywdzonych nie doszło "z uwagi na interwencję osób trzecich" oraz "udzielenie pomocy medycznej przez osoby trzecie". Również w przypadku usiłowania zabójstwa syna i byłej partnerki sąd orzekł, że "w czasie popełniania przestępstwa jego zdolność rozpoznania znaczenia czynu lub kierowania postępowaniem była w znacznym stopniu ograniczona".
Mężczyzna jest oskarżony również o zabicie psa, przemoc wobec byłej partnerki i kierowanie gróźb pozbawienia życia.
Wyrok jest nieprawomocny.
"W ocenie prokuratury po wysłuchaniu ustnego uzasadnienia sądu kara 25 lat pozbawienia wolności wydaje się adekwatna w tej sprawie, biorąc pod uwagę fakt, że sprawca działał w stanie znacznie ograniczonej poczytalności. Natomiast ostateczna ocena wyroku zapadnie po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem" - skomentował dla PAP prokurator Wojciech Wassermann.
Do zdarzenia doszło w marcu ub.r. w Kozłowie (pow. miechowski) w domu byłej partnerki oskarżonego. Mężczyznę do domu wpuścił nastoletni syn pary, był tam także młodszy chłopiec z sąsiedztwa. Według relacji policji mężczyzna metalową pałką pobił 10-latka i swoje dziecko. Zaatakował też matkę 13-latka, która wróciła do mieszkania.
Według przekazanych wówczas przez policję informacji, mężczyzna już wcześniej miał dopuszczać się przemocy fizycznej i psychicznej wobec swojej ówczesnej partnerki.