Polski astronauta wrócił do Polski w czwartek (24 lipca) po udziale w misji technologiczno-naukowej IGNIS na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
"Misja IGNIS była taka, na jaką wskazuje jej nazwa, a IGNIS to ogień. Była więc ogniem w sensie aktywności i ogromnej energii, która została w nią włożona. Przeprowadzono podczas niej wiele eksperymentów – najwięcej z dotychczasowych misji komercyjnych realizowanych przez Axiom Space" - mówił Josef Aschbacher.
Przypomniał, że misja IGNIS – europejski projekt rozwoju technologii naukowej – miała szczególnie międzynarodowy charakter: "W tej samej misji i w tych samych działaniach związanych z lotem mieliśmy astronautów z Indii, Stanów Zjednoczonych, Węgier i oczywiście z Polski. To podkreśla międzynarodowy charakter kosmosu, który jest głównym obszarem naszej współpracy z wieloma krajami i wieloma ludźmi. Kosmos nie zna ziemskich granic".
Zapytany, czy Sławosz Uznański-Wiśniewski może w najbliższej przyszłości zostać członkiem podstawowego korpusu astronautów, Josef Aschbacher odpowiedział, że Europejska Agencja Kosmiczna dopiero musi omówić to z polskim rządem. Dodał, że pod koniec tego roku ma się odbyć posiedzenie Rady ESA na szczeblu ministerialnym i będzie tam mowa także o tej kwestii.
Dyrektor ESA zauważył, że Polska w ostatniej dekadzie bardzo rozwija się w dziedzinie technologii kosmicznych: "Chciałbym pomóc Polsce przejść od wczesnej fazy do etapu mistrzowskiego, a Sławosz będzie odgrywał bardzo ważną rolę w realizacji tego zadania. Jednak aby określić kolejne kroki, konieczna będzie współpraca między nim, polskim rządem i Europejską Agencją Kosmiczną".
"Potrzebni politycy z jasną wizją"
Na pytanie, w jakich misjach polski astronauta mógłby brać udział, gdyby dołączył do korpusu podstawowego, odpowiedział: "Mamy misje na stację kosmiczną – takie, jak ta, z której Sławosz wrócił zaledwie kilka dni temu. To główna sfera, którą rozwijamy. Oczywiście są też misje średnio- i długoterminowe. Mamy też misje przewidziane w ramach programu Gateway (planowana załogowa stacja kosmiczna, która zostanie umieszczona w przestrzeni w pobliżu Księżyca – przyp. PAP). A kiedyś – to trochę marzenie o przyszłości – chcielibyśmy, aby Europa rozwinęła również zdolność do przeprowadzania własnych załogowych lotów kosmicznych, wymaga to jednak decyzji politycznych. Potrzebni są silni politycy z jasną wizją. Mam nadzieję, że Polska podejmie to wyzwanie i stanie się europejskim liderem i mistrzem w dziedzinie kosmosu.
Josef Aschbacher przyznał, że ma ostatnie słowo w kwestii powołania Uznańskiego-Wiśniewskiego do Europejskiego Korpusu Astronautów, jednak na razie nie może zdradzić, jaką decyzję podejmie. "Ta dyskusja wymaga czasu i wpływa na nią wiele czynników. Mogę tylko powiedzieć, że jest to dobry, niezwykle mocny kandydat" – podsumował dyrektor generalny ESA.
Sam Uznański-Wiśniewski zadeklarował, że jest gotowy, by wejść do Europejskiego Korpusu Astronautów, jeśli taka decyzja zapadnie: "Jeżeli miałbym taką możliwość i rzeczywiście przygotowywalibyśmy się do kolejnej misji kosmicznej, oczywiście byłoby to dla mnie ogromnym zaszczytem reprezentować Polskę".
W środę Ministerstwo Rozwoju i Technologii (MRiT, które w czwartek zostało włączone do Ministerstwa Finansów i Gospodarki) poinformowało, że „rozważa udział dr. Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego w podstawowym korpusie astronautów ESA”. Powołanie go do korpusu zależy m.in. od wysokości polskiej składki do ESA. Resort podał, że dąży do utrzymania finansowania na poziomie 400 mln euro – taki był polski wkład do ESA w latach 2022-2023.