„Jak młody chłopak, wyszedł z kolegami”

- Miał 31 lat, był spokojnym i niekonfliktowym mężczyzną. Niedługo przed śmiercią wyremontował dach w rodzinnym domu – wspomina matka. Często bywał w barze w Szczucinie, w którym był widziany ostatni raz, na krótko przed śmiercią. "Pił z kolegami w piątkowy wieczór. Tamtej nocy w pewnym momencie wstał i wyszedł. Nikt nie ma pojęcia, co się później stało" – wspomina barmanka.

Uważa, że nie wypił tego wieczoru zbyt dużo. Jednak na zapisie monitoringu widać, że mężczyzna wyraźnie się zatacza, a w jego krwi, już po śmierci, wykryto niemal 3 promile alkoholu. Kamera, która zarejestrowała Kapla, znajdowała się 50 metrów od miejsca, gdzie następnego dnia nad ranem znaleziono jego ciało.


Ogrodzenie, niczym gilotyna

- Patrzcie! Tak to wyglądało. To zdjęcia, których nawet mama nie widziała - mówi brat Marka, Paweł i kładzie na stole kilka czarno-białych fotografii. To materiały ze śledztwa, które przedstawiają wizję lokalną. Ciało było całkowicie przemoczone, ponieważ od 4 nad ranem padał rzęsisty deszcz. Kapel był ubrany w ciemne spodnie, czarną koszulę w białą kratę i marynarkę. Na nogach miał charakterystyczne białe adidasy. Na głowie - dwa krwawe niewielkie otarcia, na twarzy oraz przy łuku brwiowym.

Szyja była przygnieciona dwiema górnymi płytami z ogrodzenia. Na jednej dolnej płycie opierały się zwłoki, a druga została wypchnięta. Prawa dłoń była zaciśnięta na płycie, która przyciskała jego szyję. "Tak jakby z całej siły próbował ją podnieść" - zauważa brat Kapla. Rzeczywiście, oglądając te fotografie, trudno nie odnieść wrażenia, że Marek się bronił. Na stole jest też zdjęcie tego, co znaleziono w kieszeniach. Są papierosy Nevada, zapalniczka i telefon komórkowy. Nie było portfela. "Przywieźli mi go potem policjanci. Twierdzili, że znaleźli go dopiero później. To mnie zdziwiło" - nie ukrywa Paweł Kapel.

Sprawa intryguje również policjantów z krakowskiego Archiwum X. Bogdan – szef zespołu – nie ukrywa, że to sprawa wyjątkowo trudna. "Pierwszy raz, gdy zapoznałem się z aktami, to pomyślałem, że nawet Agata Christie nie wpadłaby na taki scenariusz. To jedna z najciekawszych spraw, z którą my, jako funkcjonariusze z zespołu Archiwum X musimy się zmierzyć".