Tarnów na razie nie radzi sobie ze sprawą remontu stadionu w tarnowskich Mościcach.   
Przypomnijmy, pierwszy przetarg w 2018 roku przyniósł oferty sięgające 90 milionów złotych, czyli dwukrotnie przekraczających przewidywany przez miasto budżet. Dlatego szykowany jest nowy odchudzony projekt, w którym prace mają zostać podzielone na 3 etapy. A prezes Wojciech Wardacki przypomina w rozmowie z Radiem Kraków, że umowa Azotów z żużlowcami kończy się w przyszłym roku.

"Jeżeli nie będzie stadionu i możliwości reklam, bo w innych miastach, których nawet nie chcę wymieniać, nie będzie takiej możliwości. W naturalny sposób Grupa Azoty w świetle obowiązujących przepisów nie będzie mogła wspierać żużla. Jak nie ma stadionu i nie ma bazy, nie ma też możliwości ekwiwalentu reklamowego, to koło się zamyka" - podkreśla prezes Wardacki.

Prezydent Roman Ciepiela często powtarza, że miasto chętnie przeprowadziłoby remont stadionu w formule partnerstwa publiczno prywatnego. Przypominając, że w 2004 roku Azoty "wcisnęły" miastu stadion w zamian za umorzenie zaległości w podatkach od nieruchomości, prezydent podkreśla, że Azoty deklarowały wtedy pomoc przy remoncie.

Prezes Wardacki w rozmowie z Radiem Kraków opowiada, że nie ma takiej możliwości, bo "nigdzie nie inwestujemy w infrastrukturę niezwiązaną z produkcją. Była taka propozycja w Puławach i również nie inwestowaliśmy.

Szef Grupy Azoty podkreśla jednak, że chemiczny gigant przeznacza "ogromne środki" na finansowanie tarnowskiego sportu. Żużla, piłki ręcznej, siatkówki.

"Wspomagamy w szerokim zakresie praktycznie sami niektóre dyscypliny i kluby na wielką skalę. I też mógłbym powiedzieć, że żałuję, że nie mamy potężnego partnera, tak jak w Szczecinie, Puławach czy w innych miastach, gdzie władze miast są współfinansującymi na dużą skalę. W Tarnowie z takim przypadkiem nie mamy do czynienia".

Wojciech Wardacki dodaje, że Azoty nie otrzymały żadnej profesjonalnej oferty dotyczącej zostania tytularnym sponsorem hali w Mościcach. Prezydent Ciepiela powołuje się w tym zakresie na rozmowę z wiceprezesem Grupy Azoty podczas przypadkowego spotkania. Wojciech Wardacki odpowiada w rozmowie z Radiem Kraków, że takich spraw nie załatwia się ustnie i dodaje, że Azoty nie są zainteresowane wejściem w sponsoring tytularny hali w Mościcach bo takie sprawy planują z dużym wyprzedzeniem. Prezes Azotów wyjaśnia, że spółka przestała sponsorować halę w Szczecinie. "Oferowaliśmy świetne warunki jednak władze miały nieograniczony apetyt".

Prezes Grupy Azoty uspokaja, że wszystkie instalacje spółki, jak np. składowisko odpadów mają wszystkie potrzebne pozwolenia i działają w sposób bezpieczny. "Spełniamy bardzo rygorystyczne przepisy. Podejmowaliśmy szereg inwestycji ograniczających emisję. Pracownicy spędzają też gros swojego czasu w zakładzie i nikt dobrowolnie nie pozwalałby się truć. Czasami to, co jest widoczne nie znaczy, że jest szkodliwe. Składowisko jest kontrolowane, były zawiadomienia do prokuratury, gdzie to wnikliwie sprawdzone. Tam nie ma żadnego elementu, który mógłby budzić jakikolwiek niepokój. Mogę wszystkich uspokoić". Mieszkańcy Klikowej pytają jednak, dlaczego w takim razie w ich miejscowości tak śmierdzi?

Wojciech Wardacki podkreśla, że Azoty nie chcą już wymieniać się z miastem oświadczeniami i liczy na to, że prezydent Roman Ciepiela przyjmie zaproszenie na piątkowe święto pracowników spółki. "I mam nadzieję, że to jest dobry moment, żeby spokojnie patrzeć we wspólną przyszłość. I co wspólnie możemy dla Tarnowa i Grupy Azoty zrobić, a nie szukać jakichś bliżej nieokreślonych obszarów sporu, bo ja i ich nie dostrzegam".

Azoty tymczasem szykują się do największej inwestycji w polskiej inwestycji chemicznej Policach za ponad 6 miliardów złotych. Ale jak podkreślają, inwestują też w Tarnowie, o czym można przeczytać TUTAJ

 

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy


Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku  oraz Twitterze.

Zastrzegamy sobie prawo publikacji wybranych opinii.