Zapis rozmowy Jacka Bańki z ministrem infrastruktury i budownictwa, Andrzejem Adamczykiem.

 

Grunty, na których mogłyby powstać w Krakowie mieszkania w ramach programu Mieszkanie Plus, to zaledwie 4 hektary. Można na nich wybudować około 1500 mieszkań. Tyle deweloperzy budują w kwartał. Mieszkanie Plus ominie Kraków?

- Nie. Nie ominie Krakowa i Małopolski. Mieszkanie Plus będzie realizowane na różnych płaszczyznach i w różnych przestrzeniach. Jak mówimy o nowym budownictwie, to bierzemy pod uwagę także grunty z Agencji Mienia Wojskowego czy innych. Pan odnosi się do tekstu z gazety. Ministerstwo już w styczniu zgłosiło zapytanie do wszystkich osób odpowiedzialnych za gospodarowanie mieniem Skarbu Państwa. Chcieliśmy informacji o nieruchomościach. Zapytaliśmy też spółki skarbu państwa i agencje. Te dane spływają. Zapewniam, że tych nieruchomości jest dużo. Program nie jest tu zagrożony. Program pozwala zakupić nieruchomości. Liczymy jednak na współpracę z samorządami. One dysponują przestrzeniami poza centrum miasta. Mieszkanie Plus to nie jest budowanie na drogich działkach. To domena deweloperów. My będziemy realizowali budownictwo mieszkaniowe o średnim standardzie za niedużą kwotę. Cena metra nie będzie przekraczała 2500 złotych w realizacji. Chcemy to realizować w miejscach dogodnych komunikacyjnie. Ten program jest dedykowany tym, którzy nie mogą kupić mieszkania na rynku, bo nie mają zdolności kredytowej. Wtedy człowiek jest skazany na wegetację. Chcemy to zmienić i to robimy.

 

Odpowiedział pan na pytanie o tanie budownictwo czynszowe. Będzie to poza centrum miasta, bo byłoby to psucie przestrzeni miejskiej...

- Nie. Nie psucie. To nie tak.

 

I psucie rynku.

- Działki w centrach są drogie. Nigdy nie mówiliśmy, że w centrach będą te mieszkania. To nie będą jednak slumsy. To będą dogodne lokalizacje, ale na pewno nie w centrum. Jak państwo ma taką działkę w centrum, to narodowy fundusz mieszkaniowy będzie ją zamieniał na większą lub sprzedawał. Wtedy się kupi większe powierzchnie. To racjonalne działanie. Projekt programu jest w uzgodnieniach. Ustawa będzie jesienią.

 

Frankowicze, którzy mają problemy ze spłatą kredytu, staną się jednocześnie frankowiczami plus? Chodzi o przekazanie tej nieruchomości do programu Mieszkanie Plus. To będzie element programu?

- Pojawiają się różne propozycje. My takiego zapisu nie zawarliśmy. Program jest dedykowany tym, którzy nie posiadają i nie posiadali wcześniej mieszkania. Chodzi o tych, którzy się zastanawiają, czy wyjechać z Polski. Państwo interweniuje. 40- i 50-latkowie też mogą liczyć na wsparcie. Nie ograniczamy się do pewnej grupy wiekowej. Dzisiaj Polska realizuje narodowy program mieszkaniowy. Europa robiła to przez lata. W Polsce takiego wsparcia nie było. Dlatego dzisiaj Polska jest na ostatnim miejscu w Europie pod względem liczby mieszkań na 1000 mieszkańców. Dzisiaj tych mieszkań jest u nas 353 na 1000 mieszkańców. Rumunia ma około 420 mieszkań na 1000 mieszkańców. Nie chcę deprecjonować Rumunii, ale ten brak interwencjonizmu państwa, który był widoczny w Europie spowodował, że dzisiaj część ludzi, około 40%, ma dylemat, jak patrzy na to, jak żyją ich rówieśnicy w innych państwach europejskich.

 

Czekamy na szczegóły, na razie mamy zarys.

- Nie zarys. Są konkrety. Projekt ustawy trafi do Sejmu jesienią. Mam nadzieję, że w I kwartale przyszłego roku parlament upora się z ustawą i będziemy działać. Bierzemy się do roboty.

 

Teraz apel krakowskich samorządowców. Radni Krakowa apelują do rządu o wpisanie projektu budowy metra w Krakowie na listę Europejskiego Funduszu Inwestycji Strategicznych. Trafi tam krakowskie metro?

- To skomplikowane. Dzisiaj krakowianie i Małopolanie zainteresowani są płynnym dojazdem drogami. Chcą działania ringu wokół Krakowa, czyli żeby domknięto północną obwodnicę z S7.

 

Trzymamy pana za słowo. 2020 rok.

- Dzisiaj krakowianie zainteresowani są dobrą komunikacją. Metro jest ważne. Ta rozmowa jest ważna i konieczna z punktu widzenia analiz. Szybka Kolej Aglomeracyja nie jest lepsza od metra? Według mnie tak. Jest tańsza, możliwa do realizacji w bliższym terminie. Co do samej rezolucji to EFIS, w który miałaby być wpisana ta inwestycja, jest otwarty od 2014 roku. Co robili wówczas politycy PO? Co robili radni PO? Dlaczego nie szarpali swoich kolegów, żeby wpisali tę inwestycję do programu?

 

Nowy minister może to zmienić.

- Wie pan, dlaczego ten program nazywa się „proszkowym”? Bo od 2014 roku w tym programie była wpisana tylko fabryka mleka w proszku. Tak mi powiedział minister Kwieciński. Dzisiaj ten minister tymi sprawami się zajmuje. Rząd skierował tam swoje propozycje. Chodzi też o projekty samorządowe. Jak prezydent i Rada uzna to za słuszne, to niech zgłasza projekt do funduszu. Dzisiaj jesteśmy zaabsorbowani północną obwodnicą Krakowa, S7. Chcemy odkorkować Kraków. Musi żyć się tu lepiej. Tak było w Trójmieście, Poznaniu, Wrocławiu. My też możemy żyć godnie.

 

Za kilka dni pojedziemy od zachodniej granicy do wschodniej autostradą A4. Kiedy zapłacimy za odcinek Kraków – Tarnów?

- Za kilka dni otwiera się ostatni odcinek A4 między Rzeszowem a Jarosławiem. Otwiera się w przejezdności. Ja nie traktuję tego pozytywnie. Będzie można jeździć po placu budowy, ale chcemy ułatwić przejazd na ŚDM. Transport w Małopolsce musi być bezpieczny. Tak będzie. Robimy wszystko, żeby można było na ŚDM dotrzeć do Krakowa. Co do opłaty to wcześniej czy później trzeba je wprowadzić. Myślę o viaTOLL. Nie mówimy o osobówkach. Ta sieć opłat za przejazd ciężarówkami musi być gęsta. Te pieniądze wpływają do krajowego funduszu drogowego. Z niego mamy środki na budowę dróg. Mówimy o potrzebie dróg, obwodnic. Potrzebne są jeszcze pieniądze. W budżecie ich brakuje. Zyskujemy je z innych źródeł.