Radio Kraków
  • A
  • A
  • A
share

"Pod Lupą": porozumienie bez przemocy

Nonviolent Communication, czyli porozumienie bez przemocy. W radiowym cyklu "Pod Lupą" o tym, jak werbalnie poprawić międzyludzkie relacje. Słuchajcie od poniedziałku do piątku o 11:40.

Fot. pixabay

Mężczyzna w kominiarce, który wygraża w naszym kierunku bejsbolowym kijem. Niezbyt przyjemny obraz, prawda? Jednak my sami, często nieświadomie, stajemy się takimi ludźmi, próbując po prostu zrealizować swoje potrzeby. Kominiarka i kij nie są wcale potrzebne, bo wystarczą... słowa. Wcale nie muszą być obraźliwe ani głośno wykrzyczane. Same struktury językowe, których używamy, często wywierają presję i budują niepotrzebne napięcie. Zdarza się też, że jesteśmy po drugiej stronie barykady: zestresowani, poganiani, źle zrozumiani. Z takich sytuacji wziął się pomysł NVC (ang. Nonviolent Communication) - porozumienia bez przemocy. To porozumienie może działać w każdej sytuacji: w biznesie, między pracownikiem a pracodawcą, dzieckiem i rodzicem, partnerami w związku, czy przyjaciółmi, a nawet wrogami! Bez zmieniania sensu wypowiedzi możemy tak ją uformować, by wszyscy uczestnicy dialogu czuli się komfortowo i rozmowa przynosiła wymierne skutki, a przynajmniej nie szarpała nerwów. Próbujemy? Naszą przewodniczką po świecie NVC jest trenerka porozumienia bez przemocy- Marta Kułaga.


 

Pracodawca - pracownik

 

Liczę na Pana/Panią - takie zdanie usłyszał od swojego pracodawcy niejeden pracownik. Z pewnością natychmiast rzucił się do pracy, ale czy z radością? Najprawdopodobniej poczuł się  zestresowany i pod presją. Co mógłby powiedzieć szef, by zasłużyć na miano Dobrego Szefa?


Dobre relacje w związku

 

Bo ty nigdy nie gasisz światła! - mówi żona do męża albo odwrotnie. Rachunki rosną, a dom rozświetlony, jakby zamiast małej rodziny mieszkał w nim królewski dwór. Światło samo się nie zgasi, ale można spróbować zaradzić sytuacji.


Dobre relacje z dzieckiem

 

Przestań wrzeszczeć! - bo pan cię zabierze...

Decybele emitowane przez pociechę przekroczyły dopuszczalny poziom. Bogu ducha winny przechodzień zostaje wmanewrowany w ciężkie negocjacje z rozkrzyczanym dzieciakiem. Mniejsza o jego dobre imię, bo może akurat wcale nie zamierza porywać naszego milusińskiego w nieznanym kierunku, ale co z naszymi uszami? O nerwach nie wspominając.


 

Nie słuchamy się!

 

Ty mnie w ogóle nie słuchasz! Tak to wygląda. Nie zatyka uszu, a w ogóle nie słyszy! Może warto poprosić o uwagę? 


 

Łatwo jest nienawidzić

 

Polacy! Klniecie okropnie i jesteście wulgarni! Wasze słowa straciły moc i znaczenie. Język internetowych wpisów to pole popisu dla psychologów. W sieci bardzo łatwo dać wyraz własnej frustracji, ale też "zarazić" nią innych. Jak pisać bloga, żeby przyjaciele się nie obrazili? 

Tematy:
Wyślij opinię na temat artykułu

Najnowsze

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię