W wołowinie czyhają priony, w wieprzowinie włośnie i zgubny cholesterol, a drób jest faszerowany antybiotykami. Pewnego dnia postanawiamy, że nie tkniemy nigdy więcej czegokolwiek, co jest niezdrowe. Cel jest szlachetny. Początkowo stosujemy jakieś zdrowe diety. Potem sami precyzyjnie układamy swój jadłospis. Stopniowo eliminujemy coraz więcej produktów, zostawiając na liście jedynie te, które wydają się niczym nie skażone. I tak krok po kroku wpadamy w ortoreksję – obsesję na punkcie zdrowego jedzenia. O ortoreksji Ewa Szkurłat rozmawia z dr Urszulą Pasiut, dr Joanną Basiagą-Pasternak i dr Małgorzatą Morawską z AWF w Krakowie.