Tego należało się spodziewać, bo kiedy w 2018 roku większość radnych uchwaliła użytek ekologiczny - właściciele działek i portugalski deweloper zapowiedzieli, że będą chcieli odszkodowań. Najpierw wnioskowali o nie do urzędu miasta, a teraz również drogą sądową. Na razie do magistratu wpłynął wniosek od prywatnych osób

"Co do drugiego wniosku, myślę tutaj o deweloperze, z sądu jeszcze do nas nie trafił. Natomiast mamy informację, że taki pozew w sądzie został złożony" - mówi rzecznik urzędu Dariusz Nowak.

Dokumenty będą analizowane przez prawników, którzy zadecydują, jaką strategię przyjąć. Jeszcze nie wiadomo czy będzie to walka na argumenty, czy próba dogadania się.

 

"W sądzie są możliwe również i mediacje, są możliwości ugodowe. Faktem jest to, że mamy jeden pozew sądu. Spodziewamy się, że lada dzień pójdzie drugi pozew. Co dalej? Sprawa będzie się toczyła już w sądzie" - wyjaśnia rzecznik.

Użytek ekologiczny w pobliżu Zakrzówka to pomysł radnych Prawa i Sprawiedliwości. O tym, jak to się może skończyć, mówili prezydent Krakowa i radni Koalicji Obywatelskiej.

"Taki sposób ochrony przyrody, który wyklucza jakiekolwiek ruchy ze strony właścicieli, skończy się wcześniej czy później pozwami do sądu" - wyjaśnia radny Grzegorz Stawowy.

Radny Michał Drewnicki z Prawa i Sprawiedliwości odpowiada: to wina planu zagospodarowania z 2014 roku, który dopuścił zabudowę na cennych przyrodniczo terenach.

"Od samego początku mieszkańcy, eksperci, niektórzy radni chcieli zachowania tego terenu. Natomiast radni głównie Koalicji Obywatelskiej, wtedy Platformy i Przyjaznego Krakowa, przegłosowali plan miejscowy, skazując ten teren na zabudowę. Dlatego my, jako radni Prawa i Sprawiedliwości, postaraliśmy się o to, by mimo wszystko uchronić ten teren, ustanawiając użytek ekologiczny" - mówi Drewnicki.

Radny Stawowy odpowiada, że nie było wyjścia, bo już dokumenty planistyczne z 2003 roku dopuszczały tam budynki.

"Trudno było wycofać się na pozycję całkowitego zakazu zabudowy. Może trzeba było bardziej tę zabudowę ograniczyć. Być może trzeba było szukać innych rozwiązań, bardziej kompromisowych. Natomiast zostały uchwalone plany miejscowe, które mocno ograniczały, ale jednak dopuszczały zabudowę, przede wszystkim niedużą zabudowę wielorodzinną" - twierdzi Stawowy.

Warto dodać, że nawet jeśli Kraków przegra w sądzie - to właścicielami działek nadal będą pozywający, bo użytek ekologiczny nie przenosi własności na samorząd. Władze Krakowa mogłyby te tereny wykupić - podobnie jak to się stało z miejscem, gdzie właśnie powstaje park. Właścicielem też był portugalski deweloper.

 

Maciej Skowronek/łk


 

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy


Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku  oraz Twitterze.