Zapis rozmowy Mariusza Bartkowicza z wojewodą Małopolski, Piotrem Ćwikiem.

 

25 maja to kolejny etap odmrażania życia społecznego i gospodarczego. Dzisiaj częściowo do życia wracają szkoły. Zajęcia dla klas 1-3, konsultacje dla ósmoklasistów i maturzystów. To bezpieczne na niespełna miesiąc przed wakacjami?

- Praca zdalna realizowana przez kolejne tygodnie pandemii to nie był czas stracony dla uczniów. Był wielki wysiłek nauczycieli, którzy szybko dostosowali się do nowych okoliczności. Co do powrotu do minimum, mówimy o klasach 1-3, konsultacjach dla ósmoklasistów i maturzystów. Wracają też uczniowie techników klas 3. na praktyki. To jest obwarowane reżimami sanitarnymi, z którymi na co dzień musimy się oswoić. To środki ochrony osobistej, dystans. Te zasady są. Także w tym przypadku odmrażania szkół. To dobry kierunek. Rodzice są zaniepokojeni, czy to bezpieczne. Mają wybór. Jednak pierwszy krok jest dzisiaj. Wspieramy także organy prowadzące, jeśli chodzi o środki ochrony. Z magazynów wojewody wyjechało kilkanaście tysięcy litrów środków do dezynfekcji. Jest też akcja MEN z Ministerstwem Zdrowia i Polfą Tarchomin przekazywania do szkół środków do dezynfekcji.

 

Te kilka tygodni przed wakacjami to pilotaż? Dyrekcje będą testować rozwiązania? Jak w reżimach sanitarnych wyobrazić sobie rozpoczęcie roku szkolnego od września?

- Zadajemy sobie pytanie co po wirusie i co w sytuacji ewentualnego nawrotu epidemii? Tak może być jesienią. Trzeba układać życie społeczne od nowa. Jednym z tych obszarów jest edukacja, takie zaopiekowanie się obywatelami, żeby byli bezpieczni i mogli pogłębiać wiedzę. Praca na odległość pokazała, że to możliwe, ale pobyt w grupie jest konieczny. Dyrektorzy będą układali szczegółowe zasady organizacji życia szkoły, żeby zapewnić odpowiednie warunki.

 

Dzisiaj rusza też bezpośrednia obsługa obywateli w urzędach administracji publicznej. Czym ona się będzie teraz różniła od rzeczywistości sprzed pandemii?

- Znacząco się będzie różniła. Zachęcamy do korzystania z komunikacji elektronicznej, telefonicznej i pocztowej. Tak Urząd Wojewódzki realizował swoje zadania. Oczywiście dopuszczalna liczba interesantów w danym pomieszczeniu nie może być większa niż 1 osoba na 1 stanowisko. Zabezpieczenie pracowników – maski, przyłbice, płyn do dezynfekcji, pomiary temperatury. Te zadania wdrażają kierownicy urzędów administracji, żeby uruchomić swoje działanie. Ważne jest, żeby przez telefon umawiać się na wizyty, żeby unikać kumulacji kilku osób.

 

Kolejne dni życia z pandemią to średnio 300-400 zakażeń dziennie w kraju. W Małopolsce bywały dni z 1 zakażeniem, bez zakażenia. Jednak nieopodal na Śląsku nowe przypadki liczone są w setkach. To wpływa na bezpieczeństwo mieszkańców Małopolski?

- Zdanie na temat obecnej sytuacji w Małopolsce. Od wczoraj nie ma nowego przypadku. Na ten moment nasz bilans to 0. Od początku epidemii zachorowało u nas ponad 1170 osób. Mamy ponad 700 ozdrowieńców. Co się tyczy sąsiedztwa ze Śląskiem, poza tym, że wojewódzka stacja sanitarno-epidemiologiczna wspiera śląski Sanepid, to też przyglądamy się tej sytuacji. W piątek było spotkanie z powiatowymi inspektorami z powiatów oświęcimskiego, olkuskiego i chrzanowskiego. Byli szefowie kopalń, komendanci policji. Służby są czujne. Liczba przypadków na Śląsku jest w miarę stabilna. Udało się wypłaszczyć średnią.

 

Ministerstwo Rodziny zapowiedziało, że od dzisiaj swoją działalność mogą wznawiać placówki wsparcia dziennego, kluby seniora, domy pomocy czy środowiskowe domy samopomocy i warsztaty terapii zajęciowej. Jednocześnie wiceminister Paweł Wdówik poinformował, że za każdym razem decyzja o otwarciu placówki będzie podejmowana przez wojewodów w zależności od sytuacji epidemiologicznej. W Małopolsce dał pan zielone światło dla otwarcia wszystkich tych placówek?

- W większości te placówki zaczynają działanie. Z wyłączeniem warsztatów terapii zajęciowej i środowiskowych domów samopomocy. Te placówki dalej zostają zamknięte. Z troską podchodzimy do ludzi. Na terenie Małopolski ruszają domy seniora, z wyłączeniem kilku powiatów. To powiat bocheński, limanowski, myślenicki i oświęcimski. Rekomendacje Sanepidu są dla mnie wyznacznikiem. Tu była rekomendacja, żeby w tych powiatach placówki były jeszcze zamknięte.

 

Jak rozumiem, w przypadku pracowników i osób odwiedzających takie miejsca, reżim dodatkowych zabezpieczeń obowiązuje?

- Oczywiście. To codzienność, z którą żyjemy. Trzeba się przyzwyczaić. Jeśli będziemy konsekwentni w stosowaniu tych zasad, wniesiemy swój wkład w walkę z wirusem. Patrząc na statystyki polskie i krajów Europy zachodniej, u nas są zachorowania i przypadki śmiertelne, ale epidemia jest stosunkowo łagodna. Działania rządu były wczesne. Teraz jest odmrażanie pod reżimem zasad. To istotne, żeby nie przybywało nowych przepadków zachorowań.

 

Kampania prezydencka jest zawieszona, ale dochodzi do takich zdarzeń jak w weekend w Krakowie. Wandale zdewastowali wejście i otoczenie budynku przy ulicy Retoryka, gdzie znajduje się biuro PiS. Wiadomo coś na temat sprawców?

- Zajmuje się tym policja. Proponuję zapytać policję. To skandal. Rozumiem, że można mieć swoje preferencje polityczne i postawę niezgadzającą się z polityką rządu. To wpisane jest w demokrację. Nie może jednak dochodzić do zniszczeń miejsc pracy posłów. Ludzie tam przychodzą. To miejsce ma służyć ludziom, nie być niszczone przez wandali. Muszą być wyciągnięte konsekwencje. Mam nadzieję, że uda się ich namierzyć i przykładnie ukarać.

 

Zbliża się rocznica, która pozostanie w cieniu pandemii. 27 maja mija 30 lat od wyborów pierwszego, odrodzonego, niezależnego samorządu gminnego. Pan ma doświadczenie samorządowca. Jaki jest bilans zysków i strat samorządu?

- Zawsze patrzymy wstecz i zastanawiamy się, co by było, gdyby nie było samorządu. To wielki wkład w rozwój Polski lokalnej. Samorządy gminne, powiatowe. Duża praca wójtów, burmistrzów, radnych. Jak patrzeć na przebieg tych 30 lat, to 25 lat temu samorządy zajmowały się podstawowymi sprawami. To jest już dzisiaj załatwione w wielu miejscach – telefonizacja, wodociągi, gazyfikacja. Pojawiają się nowe zadania dla samorządów. Oni są najbliżej mieszkańców. Samorządy to wielki dorobek ostatnich 30 lat. Ważne jest, żeby działania samorządu były kompatybilne z zadaniami rządu. Tworzymy jedną administrację państwową. Mamy służyć mieszkańcom.