Do kiedy można sadzić rośliny?
Jesienią można sadzić dopóty dopóki ziemia nie jest zamarznięta, póki można kopać. Przy ciepłej jesieni może się zdarzyć, że takie dobre warunki będą nawet pod koniec listopada czy w grudniu. Rośliny z pojemników można sadzić praktycznie przez cały sezon wegetacyjny, natomiast z gołym korzeniem tylko wczesną wiosną i późną jesienią. Te, które są kopane z dużą bryłą korzeniową (balotowane) najlepiej sadzić wtedy kiedy nie rosną, czyli wczesną wiosną (max. do końca kwietnia) lub na przełomie późnego lata i jesieni (wrzesień/październik).
 
Dlaczego warto sadzić te z odkrytym korzeniem?
Przed sprzedażą takie rośliny rosły w sposób naturalny, w warunkach polowych, dzięki czemu rozwijały w sposób swobodny swój system korzeniowy. Nie był on ściśnięty w małym pojemniku, korzenie nie są skręcone i pozwijane. Rośliny przez całe swoje życie dotychczasowe rosły w glebie rodzimej, a nie w podłożu specjalnie dla nich skomponowanym. Szczególnie dobrze sprawdza się ten sposób sadzenia w przypadku krzewów róż lub drzew żywopłotowych (grab, głóg, buk, tarnina, liguster), a także różnych drzew owocowych – jabłoni, grusz, świdośliw czy wiśni. Ważny jest też aspekt ekonomiczny – takie rośliny są zdecydowanie tańsze, a jeśli mamy do posadzenia kilkadziesiąt metrów żywopłotu, to cena będzie istotnym czynnikiem. Wybieramy rośliny jak największe, silne, rozrośnięte, z rozwiniętym systemem korzeniowym. Te korzenie warto także przyciąć, zwłaszcza jeśli są nieregularnie uformowane.
 
Na co warto zwracać uwagę przy zakupie?
Po pierwsze rośliny z odkrytym korzeniem nie powinny mieć liści. To znak, że weszły w okres spoczynku i że dobrze się przyjmą. Po drugie musimy się starać, by rośliny po wykopaniu przebywały jak najkrócej z odkrytymi korzeniami, więc najlepiej kupować je lokalnie, w szkółkach bliskich naszemu miejscu zamieszkania. Jeśli kupujemy wysyłkowo, to dopytać trzeba jak będą zabezpieczone na czas transportu.
            Jeśli nie mamy czasu posadzić ich zaraz po przywiezieniu do domu, trzeba przysypać ich korzenie ziemią lub okryć tymczasowo folią. Przed sadzeniem trzeba rośliny dobrze nawodnić, bo wtedy zdecydowanie lepiej będą się przyjmowały. I to nie tylko te rośliny które mają gołe korzenie, ale nawet te, które rosną w pojemnikach, w lekkich, torfowych podłożach, warto na co najmniej pół godziny przed sadzeniem zanurzyć w wiadrze z wodą.
 
Czy ważne jest jak głęboko zostaną posadzone?
Rośliny w rowku lub dołku ustawiamy w taki sposób, by nie przechylały się na żadną stronę. Potem korzenie przysypujemy ziemią – tak głęboko, jak rosły dotychczas w szkółce. Przy wykopywaniu dołka na konkretną roślinę zwracajmy uwagę na to, żeby nie był on zbyt głęboki, zwłaszcza na ciężkich, gliniastych glebach. Jeśli posadzimy roślinę w takim podłożu zbyt głęboko, podlejemy ją po posadzeniu i na dodatek wyściółkujemy podłoże to korzenie nie będą miały dostępu do odpowiedniej ilości powietrza i zaczną się „dusić”, co skutkować może zamieraniem. Glebę wokół pnia ugniatamy lub lekko udeptujemy, uważając, by nie uszkodzić korzeni, tworząc małe zagłębienie, tzw. misę, aby woda, którą podlewamy roślinę, nie rozlewała się na boki. Jeśli jesień jest sucha, drzewka podlewamy dość często. Warto nie zapomnieć o ściółkowaniu, które nie tylko ograniczy rozwój chwastów, ale przede wszystkim ograniczy parowanie gleby.
 
Co jeszcze możemy dla takich roślin zrobić, by ułatwić im przyjęcie się w nowym miejscu?
Jeśli chcemy pomóc roślinom na starcie można do dołka wsypać trochę dobrze rozłożonego kompostu lub obornika. Ma to szczególnie znaczenie na glebach lżejszych. Na glebach suchych można dodatkowo wzbogacić podłoże w torf, poprawiający nieco zasobność gleby w wodę, a zbyt zwięzłe rozluźnić dodatkiem piasku. Bezpośrednio po posadzeniu roślin nie należy nawozić nawozami mineralnymi. Dajmy im czas na przyjęcie się w nowym miejscu i zakorzenienie. Te, które sadzimy jesienią będziemy więc nawozić dopiero wiosną następnego roku.
            Po posadzeniu roślin z gołym korzeniem powinniśmy skrócić dość mocno pędy, nawet do połowy wysokości. Nie bójmy się tego szczególnie przy sadzeniu roślin żywopłotowych. Taki zabieg nie zawsze jest konieczny, choć być może uznamy, że poprawi on kształt i zagęści rośliny. Pamiętajmy także o konieczności stabilizacji roślin o większych rozmiarach, czyli szczególnie drzew. Stosujemy do tego celu paliki lub odciągi. Paliki powinny być wbite pod kątem 45 stopni, po wschodniej stronie drzewka. Nie powinniśmy ich wbijać pionowo blisko pnia, a wiązanie specjalnymi taśmami filcowymi, na wysokości 1/3.  O tym palikowaniu porozmawiamy jeszcze szerzej w przyszłym tygodniu, bo to temat ważny, a nie do końca znany.


B.Błaszczyk i Anna Łoś