Ów miltonowski dramat zaadaptował w swym libretcie do Samsona George’a Friderica Handla Newburgh Hamilton, tworząc nie stroniącą od patosu opowieść o skruszonym herosie. Skomponowane tuż po Mesjaszu – znów w błyskawicznym tempie – siostrzane oratorium cieszyło się ogromnym powodzeniem już od czasów premiery w londyńskim Covent Garden 18 lutego 1743 r., stając się za życia kompozytora najczęściej wykonywanym z jego oratoriów. Dziś jest nieco inaczej, tym bardziej ucieszyła więc (czego dowodem była owacja na stojąco ) prezentacja tego blisko czterogodzinnego dzieła w Centrum Kongresowym ICE Kraków w wybornym wykonaniu brytyjskich rezydentów tegorocznych Misteriów: precyzyjnej w każdym calu orkiestry Dunedin Consort, jej szefa Johna Butta oraz solistów, którym towarzyszył – wspaniale dotrzymując kroku – Chór Polskiego Radia. Wokalną gwiazdą wieczoru był odtwórca niezwykle wymagającej, choćby kondycyjnie, roli tytułowej tenor James Way, który zachwycał mocą (również w dolnych partiach) i dźwięcznością głosu, wirtuozerią oraz sugestywnością interpretacji (słynna aria Total eclipse). Niewiele łatwiej – z czego również wywiązali się wybornie – mieli pozostali soliści: Eleanor Dennis – sopran (Dalila), Caitlin Hulcup – szlachetny, głęboki alt (Micah), Fflur Wyn – sopran (Izraelitka), Matthew Brook – bas (Manoach), Vitali Rozynko – bas (Harapha), Hugo Hymas – świetny technicznie tenor (Izraelita) i Charlotte Ashley – sopran (Filistynka). Niezwykle wyeksponowane, jak to u Handla, chóry – podniosłe w przypadku Izraelitów, radosne u Filistynów – w wykonaniu krakowskiego zespołu zabrzmiały doprawdy imponująco.
mat.prasowe/jgk