„Walser”
Reż. Zbigniew Libera
Prod. Polska 2015
Notabene warto przypomnieć, że słynny „Młyn i krzyż” Lecha Majewskiego, będący autorską próbą współczesnego odczytania słynnego obrazu Petera Bruegla „Droga na Kalwarię”, po pokazach w najsłynniejszych galeriach świata, z Luwrem na czele, dotarł do widzów w ponad siedemdziesięciu krajach. I to do publiczności nie telewizyjnej, a kinowej. Ten film, który był realizowany z myślą o tzw. obiegu galeryjnym.
I dzisiaj chciałbym rekomendować Państwu kolejny galeryjny film. Jego tytuł „Walser”, a stworzył go Zbigniew Libera, fotografik i performer, autor wielu niekonwencjonalnych instalacji oraz obiektów artystycznych, prekursor tzw. sztuki krytycznej, któremu wielką popularność i niemal ogólnonarodową dyskusję przyniosła praca „Lego. Obóz koncentracyjny”.
Tym razem artysta, który już wcześniej często sięgał po kamerę wideo, zadebiutował jako twórca filmu pełnometrażowego. Jego „Walser” rozgrywa się gdzieś na obrzeżach cywilizacji, gdzie zgodnie z regułami naturalnymi żyje plemię Conteheli. I nagle do tego rajskiego świata wdziera się cywilizacja w osobie urzędnika kolejowego, tytułowego Walsera (Krzysztof Stroiński), co musi doprowadzić do poważnych zakłóceń w codziennym funkcjonowaniu tego swoistego „raju na ziemi”.
„Walser jest przeciętnym, tak zwanym dobrym człowiekiem. Ufamy mu, bo jest dobrotliwy i pełen dobrych intencji. Wyruszył w drogę, bo szukał pomocy. Przyniósł zagładę. Czy to nie typowe? Członkowie mojego plemienia mówią to, co myślą i niczego nie starają się przemycić w podtekście. Ich intencje są transparentne. Walser nie umie się tak otwarcie komunikować, bo pochodzi ze świata, w którym prawdziwe treści kryją się zwykle między wierszami” – wyznaje Zbigniew Libera.
Jerzy Armata