Zapisy już ruszyły, a o szczegółach Magda Wadowska rozmawiała w programie "Przed hejnałem" z Magdaleną Różycką i Maćkiem Chartem-Olasińskim z Wytwórni na Zabłociu.
Magda Wadowska: Gdy młodemu człowiekowi zepsuje się parasolka, myśli o tym, by ją naprawić, czy kupi nową?
Magdalena Różycka: Jest wielu młodych ludzi, którzy o pani parasolkarce w Krakowie pamiętają i przychodzą do niej, oddają parasole - te, do których czują sentyment.
Maciek Chart-Olasiński: Nic dziwnego, że nie oddają, kiedy kupienie nowego jest tańsze. Byliśmy kilka razy w zakładzie pani Małgorzaty Jagiełło i, powiem szczerze, zdziwiłem się, bo za każdym razem było u niej dwóch, trzech klientów, choć faktycznie byli to ludzie starsi, którzy są posiadaczami cenniejszych parasoli.
Magda Wadowska: Żyjemy w czasach rzeczy jednorazowych. Ma pani jakieś rzeczy po babci?
Magdalena Różycka: Ja mam po babci wspaniały wełniany niemiecki sweter z lat 60., sukienkę, słomkowy kapelusz. Kiedyś rzeczy były bardzo dobrej jakości, były szyte na kilka pokoleń.
Magda Wadowska: Rozmawiają państwo z rzemieślnikami, jak oni patrzą na swój fach? To coś, co powoduje smutek, czy nadzieję na odrodzenie popularności korzystania z takich usług?
Maciek Chart-Olasiński: Jeden z rzemieślników musiał odmówić udziału w naszym projekcie ze względu na ilość pracy, ma cały czas bardzo dużo zleceń, ale mówił, że jest zmartwiony, bo nie ma komu powierzyć swojego fachu. Z drugiej strony zauważamy wzrost zainteresowania przedmiotami wykonywanymi na zamówienie, przez konkretnego wytwórcę.
Magda Wadowska: Skąd w was, młodych ludziach, potrzeba promowania rzemieślników?
Maciek Chart-Olasiński: Sami korzystamy z ich usług, może dlatego.
Magdalena Różycka: Ten trend powrotu do korzystania z pracy rzemieślników pokazuje choćby popularność filmików typu do it yourself w internecie. Poza tym, dziś ludzie lubią czekać na coś, co jest robione specjalnie dla nich, lubią, kiedy coś jest wytwarzane tylko dla nich, ale lubią też sami uczestniczyć w procesie tworzenia.
Magda Wadowska: Jacy mistrzowie wezmą udział w projekcie?
Maciek Chart-Olasiński: Mamy pana Władysława Popielę tapicera, panią Małgorzatę Jagiełło parasolkarkę, pana kaletnika Grzegorza Tarnowskiego, państwa Chodackich z pracowni introligatorskiej, państwa Pawlikowskich z pracowni lutniczej i panią modystkę Barbarę Komendę.
Magda Wadowska: A jak to jest z szacunkiem do pracy rzemieślników?
Magdalena Różycka: Ludzie często nie mają szacunku do pracy rzemieślników. Pani lutniczka mówiła, że ludzie są w szoku, że tyle muszą czekać na swoje zamówienie, że muszą tyle płacić i często mają o to pretensję. Wiele osób z tego powodu również nie kontynuuje zawodu swoich rodziców, dziadków, ale na szczęście mamy chociażby pana Palwikowskiego lutnika, który teraz fach przekazuje córce.
Magda Wadowska: Nabór do projektu trwa. Wszystko zaczyna się we wrześniu.
Maciek Chart-Olasiński: Projekt kierowany jest do seniorów i osób młodych. Będzie sześć spotkań, podczas których krakowscy rzemieślnicy najpierw opowiedzą o swoim fachu, a potem przeprowadzą krótkie warsztaty, w których wezmą udział duety złożone z osób starszych i osób młodych.
Magdalena Różycka: Jest ogromne zainteresowanie wśród młodych ludzi, dostajemy bardzo dużo zgłoszeń. Niestety mniejsze jest zainteresowanie seniorów, trudno do nich dotrzeć, przede wszystkim nie uczestniczą w social media, a to najprostszy kanał komunikacji.
Maciek Chart-Olasiński: Tych, którzy mają możliwość zapraszamy na stronę www.warsztatyzmistrzami.pl. Można się do nas zgłaszać mailowo i telefonicznie. będziemy też odwiedzać domy kultury, kluby seniora, uniwersytety trzeciego wieku, będziemy w ten sposób docierać do osób starszych.