Zdjęcie ilustracyjne/Fot. pexels
Czym jest ziołolecznictwo i dlaczego dziś zyskuje na znaczeniu?
Ziołolecznictwo, zwane także fitoterapią, opiera się na wykorzystywaniu roślin i ich przetworów – naparów, odwarów, nalewek czy maści – w celu wspierania zdrowia oraz leczenia drobnych dolegliwości. To nie tylko domena naszych babć czy zielarek z dawnych lat. Współczesna fitoterapia czerpie zarówno z tradycyjnej wiedzy, jak i z nowoczesnych badań naukowych, które potwierdzają skuteczność wielu roślin w łagodzeniu różnych problemów zdrowotnych. Dziś, w dobie suplementów, kapsułek i szybkich rozwiązań, wraca do łask.
Dziś ludzie chcą leku na całe zło w jednej kapsułce. Ale ja nie idę na skróty. Uczę po kolei – czym są zioła, jak je rozpoznawać i jak z nimi pracować. Ziołolecznictwo to tak naprawdę dbanie o siebie w rytmie natury – z naturą i w naturze – mówi Paulina Żakieta.
Ziołolecznictwo wymaga czasu, cierpliwości i ciekawości. To nie jest szybki proces, żeby zrozumieć rośliny, trzeba z nimi obcować.
Kupiłam miedziany alembik – ręcznie robiony destylator z Portugalii. Dzięki niemu mogłam spełniać swoje marzenia i innych. Destyluję na podwórku, ale hydrolaty można robić też w zwykłym garnku.
Hydrolat to efekt uboczny destylacji olejków eterycznych – pachnąca woda nasycona związkami roślinnymi. Stosowana jako tonik, odświeżacz powietrza czy dodatek do kąpieli. Własnoręczne przygotowanie hydrolatu przede wszystkim daje satysfakcję, kontakt z roślinami i pewność, co trafia do naszej skóry.
(cała rozmowa do posłuchania)
Paulina Żakieta/fot. Georgina Gryboś
Skąd brać zioła?
Mieszkanie w centrum miasta nie oznacza odcięcia od natury. Nawet w Krakowie są miejsca, gdzie można zbierać zioła: Łąki Nowohuckie, Lasek Wolski. Trzeba tylko pamiętać o kilku zasadach. Należy je zbierać z dala od dróg i miejsc uczęszczanych przez ludzi. Zrywać tylko 30% roślin, ponieważ przyroda potrzebuje równowagi i pamiętać, aby robić to w suchy dzień, najlepiej koło południa, wtedy rośliny mają najwięcej olejków eterycznych.
Warto dwa razy upewnić się, że roślina, której szukamy, jest tą, która chcieliśmy. I uwaga! Bardzo proszę, by nie zrywać roślin, zanim nie dowiemy się, co to dokładnie jest, ponieważ wiele z nich może być uczulających i mogą powodować reakcje alergiczne. Najpierw sprawdźmy, dopytajmy, ewentualnie wyślijmy zdjęcie komuś, kto się zna.
Zanim sięgniemy po pierwsze zioła, warto uświadomić sobie kilka ważnych kwestii. Ziołolecznictwo wymaga cierpliwości i systematyczności – efekty nie pojawiają się z dnia na dzień, ale przy regularnym stosowaniu mogą przynieść długotrwałe korzyści. Przykładem może być melisa, która delikatnie uspokaja i ułatwia zasypianie lub rumianek, znany ze swoich właściwości łagodzących podrażnienia i wspierających trawienie.
Nie należy jednak zapominać, że zioła, mimo że są naturalne, mogą wchodzić w interakcje z lekami i nie zawsze są wskazane dla każdego. Dlatego przed rozpoczęciem kuracji warto skonsultować się z lekarzem, zwłaszcza jeśli cierpimy na przewlekłe choroby lub przyjmujemy na stałe leki.
Warto pamiętać, że to nie magia ani szybkie cudowne rozwiązanie, a raczej proces, który wymaga wiedzy, uważności i szacunku do roślin. - Zioła to nauczyciele cierpliwości. Uczą też troski o siebie i o świat, w którym żyjemy.