Sundaville jest pnączem, a pędy, które mogą osiągnąć długość do 3 metrów, są wiotkie i dość delikatne. Aby mogły się owijać, trzeba zapewnić im odpowiednią podporę, gdyż inaczej przewieszają się z pojemnika. W dobrych warunkach uprawy, od maja do października, bardzo licznie rozwijają się trąbkowe kwiaty, osiągające do kilku centymetrów średnicy. Liście są ciemnozielone, a zarazem błyszczące, ostro zakończone. Wiosną zaleca się przycinanie rośliny, dzięki czemu będzie intensywnie się rozkrzewiać, co pomaga w uzyskaniu ładnego, zagęszczonego pokroju.


Najlepiej sadzić sundaville do podłoża lekkiego i przepuszczalnego, ale zasobnego – można zmieszać podłoże do roślin balkonowych z ziemią kompostową i piaskiem. Najlepiej by od razu posadzić je do dość sporych donic, by szybko rozrastającej się rośliny nie trzeba było przesadzać w czasie kwitnienia.
Najpiękniej będą kwitły w miejscu słonecznym, w półcieniu będzie kwitła zdecydowanie słabiej. Te, które uda nam się przechować z poprzedniego roku, powinny być stopniowo przyzwyczajane do intensywniejszego światła


Sundaville nie znosi zbyt obfitego podlewania, ale ziemia powinna być stale lekko wilgotna, lubi też zraszanie. Woda nie powinna jednak stać na podstawce donicy czy skrzynki balkonowej, bo korzenie łatwo gniją. Wraz z podlewaniem dobrze jest raz w tygodniu polewać wodą z nawozem wieloskładnikowym do roślin kwitnących, zawierającym dużo potasu.
Jej wadą jest brak odporności na ujemne temperatury, a więc wymaga zimowania w zabezpieczonych przed mrozem pomieszczeniach. Około października trzeba je więc przenieść do jasnego pomieszczenia zapewniającego temperaturę około 15 stopni Celsjusza. Zimą ograniczamy podlewanie i przestajemy nawozić, jednocześnie pamiętając, by nie doszło do zasuszenia podłoża. Zdarza się zimą, że liście zaczynają opadać, ale nie należy się tym przejmować, gdyż wiosną roślina wytworzy nowe.

 

(Anna Kluz-Łoś)