Podlewanie:
Po pierwsze przyjrzyjmy się wnikliwie podlewaniu: tylko nieliczne domowe kwiaty, takie jak papirusy czy sit lubią błotniste podłoże, bo same w naturze żyją w takich warunkach. Większość roślin potrzebuje takiego sposobu podlewania, by podłoże było stale lekko wilgotne, ale nie nazbyt mokre (wtedy korzenie łatwo gniją!). Jest też grupa roślin, której sprzyja dłuższa przerwa pomiędzy jednym a długim podlewaniem. Należą do niej różne sukulenty oraz storczyki, które dobrze się czują, gdy w tej przerwie podłoże troszkę przeschnie. U roślin wrażliwych na brak wody nadmierne przesuszenie podłoża może doprowadzić do opadnięcia kwiatów i liści. Trzeba podlewać rośliny z wyczuciem. Dla osób niepewnych może być przydatna metoda sprawdzania podłoża palcem czy gleba w doniczce jest wilgotna. Jeśli nie – podlać roślinę, najlepiej na spodek, taką ilością wody, by podłoże szybko ją wchłonęło. Po 15 minutach nadmiar wody wylewamy z podstawki lub osłonki.

Wilgotność:
W okresie, gdy grzeją kaloryfery, wilgotność powietrza spada do 40-30%, a to dla wielu roślin zbyt mało. W takich warunkach cierpią paprocie, kalatee, fitonie, storczyki i inni goście z tropikalnych lasów deszczowych. Większości domowym gatunkom żyje się lepiej, gdy temperatura w mieszaniu wynosi 50-60 % (tzw. wilgotności względnej). Dla sporej grupy roślin optymalna wilgotność to 70- 80% w mieszkaniu. Trudno taka uzyskać, więc chociaż w pobliżu roślin ustawiajmy nawilżacze i często zraszajmy ich liście wodą. Jeśli nawilżanie atmosfery jest kłopotliwe, lepiej wybrać do domu gatunki, które dobrze znoszą suche powietrze, takie jak sukulenty (grubosze, rozchodniki), zamiokulkas, czy sansewierię.

Światło:
Często w domu umieszczamy rośliny tam, gdzie ładnie się prezentują. Tymczasem one muszą mieć dostateczny dostęp do światła. Zwłaszcza jesienią i zimą, przy krótkim i pochmurnych dniach nasze podopieczne cierpią na niedobór. W tym okresie ustawmy je przy oknie, w niezbyt dużym zagęszczeniu, by wzajemnie się nie zacieniały. W pomieszczeniach bardzo ciemnych lub zimą warto pomyśleć o doświetlaniu roślin lampami o odpowiadającym roślinom spektrum światła.

 

 

Barbara Błaszczyk/Anna Kluz-Łoś