Każde cięcie sekatorem czy piłą jest bowiem większym lub mniejszym zranieniem, przez które mogą dostać się bakterie, wirusy czy szkodniki. Jeśli ran takich na drzewie będzie dużo, to zakażenie gotowe, zwłaszcza jesienią kiedy jest wilgotno. Trudniej się także takie rany zabliźniają, bo drzewom i krzewom bliżej do stanu spoczynku niż pełnej witalności i wzrostu. Poza tym niezabliźnione miejsca po cięciu łatwo mogą przemarznąć, a to prosta droga do możliwego zamierania całych gałęzi a nawet konarów.

Nie powinno się także ścinać traw ozdobnych (związać w chochoł!) ani niektórych bylin (rozchodnik okazały, rudbekia, jeżówka, wilczomlecz, krwawnik). Są one nie tylko dekoracyjne zimą, przyprószone śniegiem czy szronem, ale także pędy te chronią i osłaniają przed mrozem wrażliwe nowe pąki, które znajdują się tuż pod powierzchnią gruntu.

Od tej zasady są wyjątki:

1.    o każdej porze roku możemy wycinać ułamane lub nadłamane gałęzie. Robimy to tuż poniżej złamania, zwracając uwagę na to, by powierzchnia cięcia była jak najmniejsza i jak najbardziej wyrównana.

2.    Jeśli gałęzie porzeczek lub agrestów pokładają się, to możemy je wyciąć w całości.

3.    Podobnie się ma sprawa z malinami owocującymi na pędach jednorocznych – warto je teraz wyciąć tuż ziemi, by wiosną nie uszkodzić nowych pędów. Tym odmianom, które owocują na pędach dwuletnich, wycinamy gałęzie, które plonowały w tym roku, a zostawić tylko młode odrosty.

4.    Można wycinać zasuszone i śmiecące kwiatostany hortensji bukietowych i krzewiastych, ale zdecydowanie odradzam ścinanie całych pędów, choćby nas sekator świerzbił niemiłosiernie. Te gałązki oczywiście przytniemy – ale dopiero wiosną.

5.    Jeśli mamy hortensję ogrodową to również możemy ścinać ich kwiatostany, a nawet powinniśmy byli zrobić to wcześniej, by móc je wykorzystać do domowych dekoracji po zasuszeniu. Przy cięciu trzeba uważać, by nie uszkodzić pąków znajdujących się na gałązkach tuż pod kwiatostanami, bo w nich są zawiązki kwiatostanów, które rozwiną się w przyszłym roku.

6.    Podobna zasada obowiązuje przy różach (wielkokwiatowych, rabatowych, piennych, krzaczastych) – teraz ścinamy tylko zasuszone kwiaty z kawałkiem gałązki, a resztę zetniemy wiosną. Jeśli zetniemy je nisko teraz, to podczas możliwej ostrej zimy przemarzną tylko te i tak niepotrzebne gałązki, a ich dolne odcinki oszczędzi. Jeśli teraz zetniemy nisko – przemarznąć może wszystko do poziomu gruntu.

7.    Jesień to najlepsza pora na cięcie orzechów włoskich, bo wiosną nie powinno się ich ciąć, bo „płaczą”. Możemy teraz formować jego koronę lub tylko wycinać wyrastające pionowo „wilki”.

Wszystkie drobniejsze gałęzie można rozdrobnić w specjalnych rozdrabniaczach, a powstałe w ten sposób trociny (zrębki) wykorzystać jako ściółkę i do okrywania ziemi wokół roślin o wrażliwym na mróz systemie korzeniowym. Te, które są grubsze, można pociąć na krótkie odcinki i wykorzystać podczas letnich wieczorów przy ognisku. Gałęzi chorych nie rozdrabniajmy i nie przechowujmy, tylko od razu po wycięciu trzeba je spalić.

 

 


Anna Kluz- Łoś i Barbara Błaszczyk