Zbigniew Preisner to postać, której nie trzeba przedstawiać miłośnikom kina i muzyki. Jego dźwięki malowały emocje u Kieślowskiego, poruszały serca w filmach Agnieszki Holland, Louisa Malle czy Hectora Babenco. 16 maja to wyjątkowa data - tego dnia ukazuje się jego najnowszy album "My Life", będący nie tylko muzycznym podsumowaniem życia twórczego, ale i osobistą opowieścią o drodze, jaką przeszedł jako artysta. - „Można powiedzieć, że to takie moje życie. Co prawda w skrócie i w short version, ale tak” - mówi w rozmowie z Sylwią Paszkowską Zbigniew Preisner, jeden z najwybitniejszych i najpopularniejszych kompozytorów muzyki filmowej w Polsce.
Zbigniew Preisner nigdy nie ukończył formalnej edukacji muzycznej i nie traktuje tego jako braku. Wręcz przeciwnie. Jego zdaniem to właśnie ten brak akademickiego bagażu umożliwił mu stworzenie własnego, niepowtarzalnego języka.
Mój charakterystyczny język wynika z tego, że nie ukończyłem szkoły muzycznej. Wszystkiego nauczyłem się sam. W związku z tym nie miałem naleciałości akademickich. Byłem po prostu świeży – mówi Zbigniew Preisner.
Sam nauczył się orkiestracji, harmonii, instrumentacji. Z determinacją opanował warsztat w dwa lata – od niepisania nut po pełne partytury na orkiestrę symfoniczną.
W przywołaniu słów Baudelaire’a, że artysta musi opanować swój warsztat tak doskonale, by przestał mu przeszkadzać, Preisner znajduje klucz do swojej pracy:
Jestem upartym człowiekiem i wiedziałem, że jak chcę być kompozytorem muzyki filmowej, to muszę być kompozytorem skończonym. Nie korzystać z tzw. orkiestratorów, ponieważ wtedy to nie jest już moje dzieło.
Oryginalność i suwerenność – to filary, na których zbudował pozycję jednego z najbardziej rozpoznawalnych kompozytorów filmowych na świecie.
Muzyka melancholii
Gdy słuchamy muzyki Preisnera, niemal natychmiast uderza jej emocjonalna głębia – coś, co wielu określa mianem "słowiańskiej duszy". Melancholia, smutek, zaduma, które płyną spod jego palców, są jednocześnie uniwersalne i głęboko osobiste.
Jestem melodystą. Piszę muzykę, która ma tematy i melodie. Uważam, że jest to takim DNA muzyki.
Tworząc ścieżki dźwiękowe, Preisner od razu "słyszy" film. Wie, jaka muzyka powinna pojawić się, jakie będzie miała tempo, tonację, fakturę. Być może dlatego jego kompozycje brzmią, jakby byłyby obecne w filmie od początku – nierozerwalne z obrazem.
Wydaje mi się, że najważniejsze w tym, co robimy, jest nasza wyobraźnia. Ona jest zawsze spokrewniona z nieskończonością. Tę wyobraźnię gdzieś miałem. Gdy jest się artystą, ważne jest, by mieć szczęście, a ja miałem ogromne szczęście.
Jedną z najsilniejszych emocjonalnie opowieści Preisnera pozostaje ta związana z "Niebieskim" Kieślowskiego. Scenariusz zakładał, że bohater komponuje hymn Zjednoczonej Europy. Preisner, nie mogąc pogodzić się z obrazami wojny w Jugosławii, przekonał reżysera do wplecenia w utwór tekstu św. Pawła z Listu do Koryntian – w oryginalnym, starogreckim brzmieniu.
(cała rozmowa do posłuchania)
Okładka płyty "My Life - Preisner's Music"
Cena przyjaźni, wierność w pracy, samotność artysty
Przyjaźń to dla artysty wartość najwyższa, ale rzadka. Pracuje od 40 lat z tymi samymi ludźmi. - "Jak coś jest dobre, to nie ma co zmienić". Jest wymagający, wobec siebie i wobec innych. - "Jestem cholerykiem. Wybucham. Nie znoszę amatorstwa".
Z Kieślowskim i Piesiewiczem stanowili trójkę, którą nazwano kiedyś "trzema smutasami". Rzeczywiście, nikt z nich nie był specjalnie wylewny, ale każdy wnosił coś autentycznego – reżyser z dokumentalnym okiem, adwokat z poczuciem sprawiedliwości i kompozytor z duszą poety. Wspólnie stworzyli kino, które zmieniło myślenie o Europie, śmierci, moralności i samotności.
Preisner wciąż komponuje. Wciąż słucha. Kotów, świata, muzyki. Jego życie – między Jamną a Rodos – upływa na obserwowaniu, pisaniu, dbaniu o małe stworzenia, które uczą go czułości i bliskości. I choć jego muzyka ma w sobie nieprzemijającą melancholię, sam Preisner wydaje się człowiekiem spełnionym. Skromnym, uważnym, wiernym.
Radio Kraków informuje,
iż od dnia 25 maja 2018 roku wprowadza aktualizację polityki prywatności i zabezpieczeń w zakresie przetwarzania
danych osobowych. Niniejsza informacja ma na celu zapoznanie osoby korzystające z Portalu Radia Kraków oraz
słuchaczy Radia Kraków ze szczegółami stosowanych przez Radio Kraków technologii oraz z przepisami o ochronie
danych osobowych, obowiązujących od dnia 25 maja 2018 roku. Zapraszamy do zapoznania się z informacjami
zawartymi w Polityce Prywatności.