Historyczne dziedzictwo miasta
Zapadliska pojawiające się w nawierzchni ulic Olkusza najprawdopodobniej są skutkiem historycznej działalności górniczej – mówi prof. Mariusz Czop, geolog z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. W rozmowie z Radiem Kraków ekspert uspokaja mieszkańców miasta, ale jednocześnie podkreśla konieczność ciągłego monitorowania sytuacji.
Olkusz od wieków był miejscem intensywnej działalności górniczej. Istnieją setki wyrobisk pionowych i poziomych, więc takie zjawiska, jak zapadliska czy ugięcia terenu, nie powinny dziwić
– wyjaśnia prof. Czop. Dodaje jednak, że ryzyko dużych zapadlisk, które mogłyby zagrozić bezpieczeństwu mieszkańców, jest w Olkuszu niewielkie.
Wyrobiska są tu na ogół małe, wąskie, więc nie należy się obawiać wielkich, głębokich zapadlin w centrum miasta
– tłumaczy profesor.
Między paniką a odpowiedzialnością
Ekspert przyznaje, że mieszkańcy są świadomi problemu, ale część społeczności obawia się najgorszego.
Są osoby, które twierdzą, że Olkusz się zapadnie albo spotka go jakaś apokalipsa, ale to przesada. Musimy monitorować i szybko reagować na każde nowe zapadlisko
– podkreśla.
Syzyfowa praca
Jednocześnie profesor Czop przyznaje, że walka z zapadliskami jest syzyfową pracą. „Wyrobiska pod ziemią będą się aktywizować jeszcze przez dziesiątki, a nawet setki lat” – dodaje. Nowoczesne metody geofizyczne nie są na tyle precyzyjne, by zagwarantować stuprocentową skuteczność w wykrywaniu pustek pod powierzchnią.
Obecnie jedynym rozwiązaniem pozostaje ciągłe monitorowanie oraz zasypywanie pojawiających się dziur.
Z finansowego punktu widzenia to duże obciążenie dla samorządów, ale konieczne dla bezpieczeństwa mieszkańców
– ocenia Czop.
Potrzebne ograniczenia ruchu
Ekspert sugeruje również ograniczenie ruchu ciężkich pojazdów, szczególnie na drogach najbardziej zagrożonych zapadliskami, np. na trasach alternatywnych do remontowanej drogi krajowej nr 94.
Nie ma potrzeby wpadać w panikę, ale zalecam ostrożność i ograniczenie ruchu tranzytowego
– zaznacza profesor.
Większy problem w Bolesławiu
Prof. Czop wskazuje na poważniejsze ryzyko zapadlisk w sąsiednim Bolesławiu, gdzie istnieją znacznie większe wyrobiska. „Tam sytuacja jest poważniejsza, zwłaszcza że około 100 punktów potencjalnych zapadlisk znajduje się blisko zabudowań mieszkalnych” – mówi geolog i apeluje o zdecydowane działania prewencyjne.