Przeczytaj rozmowę Mariusza Bartkowicza z Wojewodą Małopolskim, Piotrem Ćwikiem

 

- Od weekendu na terenie całego kraju obowiązuje stan zagrożenia epidemicznego. W ciągu doby mamy 21 nowych przypadków zakażenia koronawirusem, to w sumie 125 takich przypadków w całym kraju. Jak ta statystyka wygląda w Małopolsce?

 

- W Małopolsce statystyka się nie zmieniła: mamy jedną osobę zakażoną, wg danych z wczoraj 33 osoby hospitalizowane, ponad 200 w kwarantannie i ponad 200 w obserwacji. Warto jednak dodać, że liczba osób z podejrzeniem występowania koronawiusa koresponduje z tymi symulacjami, które przedstawiał pan minister Szumowski, mówiąc, że na koniec tygodnia będziemy mieć ok. 1000 przypadków. Ten przyrost na ten moment jest miarodajny wobec tego, co mówił minister Szumowski, jeśli chodzi o podejmowane przez nas działania i prognozy na kolejne dni.

 

- Kiedy sięgamy do statystyk odnośnie do tempa przyrostu nowych przypadków w innych krajach Europy – przypomnijmy, blisko 25.000 nowych zakażeń we Włoszech, 8.000 w Hiszpanii, blisko 6.000 w Niemczech, czy blisko 5.000 we Francji, to ta liczba przypadków w Polsce może wyglądać uspokajająco. Ale, jak rozumiem, nowe przypadki zakażenia, to tylko kwestia czasu. Jak te modele – bo na pewno jakieś symulacje państwo mają - wyglądają, jeśli chodzi o najbliższy tydzień, najbliższe 2 tygodnie?

 

- Nie będę może mówił wprost o tych symulacjach i modelach, jakie one są, jeśli chodzi o przewidywaną liczbę osób, u których będzie potwierdzony koronawirus, natomiast to, żeby była to jak najmniejsza liczba, zależy od nas wszystkich. Korzystając z okazji, przypomnę apel, który nieustannie przypominamy wszystkim naszym mieszkańcom. Ja apeluję i proszę mieszkańców, mając świadomość, że wiele osób zastosowało się do tych próśb, aby swoiste kwarantanny domowe organizować niezależnie, czy jest podejrzenie zachorowania u kogoś, czy nie. Przez te dwa tygodnie, kiedy dzieci nie chodzą do szkoły, przedszkoli, żłobków, wszyscy, którzy mają pracę zdalną, wszyscy, którzy nie muszą wychodzić z domu i kwestia zadbania o osoby starsze, to wszystko to są te zasady, o które bardzo prosimy i w wielu wypadkach wiem, że to jest realizowane. Im więcej osób, które podporządkują się zaleceniom, tym niższa będzie u nas liczba osób zakażonych. A przecież o to nam chodzi, żebyśmy się uporali w najbliższej perspektywie z koronawirusem.

 

- Ale jednocześnie będzie wyższa liczba osób poddanych obligatoryjnej, 14-dniowej kwarantannie, a to dlatego, że w ramach programu LOT DO DOMU, organizowanego przez rząd wspólnie z naszym narodowym przewoźnikiem dziesiątki tysięcy osób wrócą wkrótce do Polski z zagranicy, z różnych miejsc. Tylko dzisiaj wyląduje w Warszawie kilkanaście samolotów z Polakami na pokładach. Jak wyglądać będzie w praktyce ta 14-dniowa kwarantanna dla wszystkich osób, które powracają teraz do Polski?

 

- Oczywiście bierzemy pod uwagę, że nasi rodacy będą teraz chcieli wrócić do Polski i tutaj spędzić ten najbliższy czas, a może i pozostać na dłużej, wracając z zagranicy. Oczywiście rząd polski uruchomił takie procedury, aby wszystkich, którzy chcą powrócić, przyjąć. Mamy też świadomość, że osoby, które wracają, muszą być „zaopiekowane”, ale stawiamy jeden zasadniczy wymóg: od północy z soboty na niedzielę, kiedy zostały przywrócone granice na ten okres przejściowy, każdy nasz obywatel wracający do Polski musi poddać się kwarantannie. To jest obligatoryjne wobec każdej z tych osób i obostrzone przepisami prawa, które zostały wprowadzone. Ta kwarantanna domowa – to polecenie, które zostaje wydane na granicy przez osoby, które odbierają kartę lokalizacyjną od każdego rodaka powracającego do Polski, może przebiegać dwojako. Namawiamy, żeby to była kwarantanna domowa, ale w sytuacjach, kiedy jest to niemożliwe z uwagi na to, że są osoby w rodzinie, które są narażone, są w grupach ryzyka i nie ma możliwości zmieszczenia się na małej powierzchni z osobą, która odbywa kwarantannę, mamy przygotowane – podobnie jak w innych województwach - miejsca kwarantanny, które zostały wskazane przez starostów zgodnie z planem epidemicznym, który u nas obowiązuje. Tych miejsc kwarantanny mamy więcej nawet niż to, co zostało przygotowane przez starostów. Ciągle jeszcze pracujemy nad tą naszą bazą i ją poszerzamy, bo nie wiemy, na jaką liczbę musimy się przygotować. Ale jesteśmy na tę okoliczność także przygotowani, aby zaopiekować się i zapewnić pobyt w kwarantannie – tej zorganizowanej przez nas – wszystkim, którzy nie mają możliwości odbycia kwarantanny domowej i wybierają taki właśnie wariant.

 

- Taką deklarację, taką chęć należy zgłosić w momencie, kiedy na granicy ta kwestia będzie dyskutowana z urzędnikiem granicznym?

 

- Tak, oczywiście, potem to jest kwestia kontaktu przez infolinię ogólnopolską albo kontaktu bezpośrednio z Powiatowym Centrum Zarządzania Kryzysowego. Numery są dostępne w internecie i można z nich skorzystać. Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego będzie kierowało bardziej szczegółowo do miejsc kwarantanny. Oczywiście z uruchomieniem tych procedur, które są związane z dostarczaniem prowiantu, po to, żeby te osoby, które zostają w domu, były „zaopiekowane”, jeśli jest potrzeba także zrealizowania recept, dostarczenia leków - wszystko to są procedury, które będziemy realizowali wspólnie z samorządami, powiatami i gminami.

 

- Od dzisiaj do 25 marca są zamknięte wszystkie placówki oświatowe w kraju. Czy już teraz można powiedzieć, czy ten czas do 25 marca okaże się wystarczający, czy potem szkoły będą funkcjonować normalnie? To pytanie zadaje sobie na pewno wiele osób, choćby tegoroczni maturzyści.

 

- Myślę, że to jest ten przełomowy czas przed nami, zwłaszcza ten najbliższy tydzień. Będziemy obserwować przyrost potwierdzonych przypadków zarażenia koronawirusem, osób przebywających w kwarantannie, w nadzorze epidemiologicznym i na tej podstawie będziemy mogli odpowiedzieć, czy podjęte działania przynoszą efekty. Ja ufam, że tak będzie, bo wprowadziliśmy prekursorsko w Europie pewne działania, które inne kraje wprowadziły dopiero za nami albo jeszcze wprowadzają. Wszystkie te działania były wprowadzane adekwatnie do potrzeb i wyprzedzająco właśnie po to, aby uchwycić kontrolę nad rozprzestrzenianiem się wirusa na tyle, żebyśmy mogli powiedzieć po dwóch tygodniach, że ta ilość przypadków zarażonych postępuje wolniej niż prognozowaliśmy, że zaczyna spadać i możemy wracać do normalnego życia. Ale to jest przed nami. W wielkiej części zależy to też od mieszkańców całej Polski, także województwa małopolskiego. Od zastosowania się do tych próśb związanych także z indywidualną higieną, czyli częstego mycia rąk, procedury niepodawania sobie rąk, witania się na zasadzie uśmiechu, mówienia sobie„dzień dobry”, tego, żeby nie przebywać w dużych skupiskach, żeby bez potrzeby nie wychodzić z domu, to są elementarne zasady, o które wszystkich bardzo prosimy. I ufam, że tak będzie. Że mieszkańcy w Małopolsce się do tego zastosują.

 

- Kolejne urzędy, kolejne instytucje wstrzymują, bądź poważnie ograniczają obsługę interesantów i klientów. Tak jest także w Małopolskim Urzędzie Wojewódzkim. Czy w tym momencie ktokolwiek, kto ma potrzebę skorzystania z kontaktu z urzędem, na kilka tygodni powinien o tym zapomnieć, czy też są inne możliwości zdalnego załatwienia sprawy?

 

- Musimy pamiętać, że urząd wojewódzki jest w nieco innej sytuacji, bo my przejmujemy realizację wielu zadań, które są związane ze zwalczaniem koronawirusa. Wszystkie te zadania i dyspozycje, które są realizowane i kierowane do województw ze sztabu centralnego, którym kieruje pan premier, tutaj, na poziomie województwa są realizowane oczywiście przy współpracy z wieloma służbami, ale także przez pracowników Urzędu Wojewódzkiego, więc część pracowników oddelegowaliśmy do tych działań, część pracowników realizuje pracę zdalną, ale uspokajam, że jeżeli jest potrzeba kontaktu i załatwienia swojej bieżącej sprawy, jest uruchomiona infolinia i są osoby dedykowane, które pod tą infolinią pracują i będą udzielały porady, jak załatwić swoją sprawę przy wykorzystaniu internetu. Jeśli chodzi o odbiór decyzji, które już są podpisane i oczekują, też są przewidziane stosowne procedury. Myślę, że będziemy wychodzić naprzeciw oczekiwaniom tych, którzy będą chcieli swoje sprawy załatwić, oczywiście prosząc, że jeżeli te sprawy, które są związane z wizytą w urzędzie mogą poczekać do czasu spokojniejszego, kiedy już będziemy mogli wszystkich ponownie przyjmować tu, w urzędzie, żeby tak było.

 

 

- Na koniec chciałbym zapytać o procedury kryzysowe dotyczące pomocy seniorom. Wiele samorządów już teraz deklaruje możliwość organizacji takiej pomocy. Są też takie samodzielne inicjatywy, oddolne, chociażby osiedlowe, chęć pomocy sąsiadowi, który nie powinien teraz z uwagi na wiek wychodzić z domu i ryzykować kontaktu z innymi osobami. Czy jakieś rekomendacje urzędu wojewódzkiego są kierowane do samorządu?

 

- Dużo zależy też od tego, jak zareagują sami mieszkańcy. Widzę, że wiele takich swoistych akcji społecznych się zawiązuje, które są gotowe do tego, żeby tę pomoc nieść osobom starszym, które powinny być chronione w sposób szczególny. O wszystkich chcemy zadbać, ale w sposób szczególny o naszych seniorów. To są procedury, które będziemy wdrażać w ciągu najbliższych dni, współpracując z bankami żywności i pozyskując zasoby, które tam są, aby można było je dystrybuować przy wykorzystaniu tych akcji społecznych, ale także pomocy samorządów, środków pomocy społecznej. Dzisiaj między innymi będę mieć spotkanie z przedstawicielami studentów i harcerzy, którzy jako osoby pełnoletnie również będą chcieli się w takie akcje włączać. Począwszy od Miasta Krakowa przy współpracy z naszymi samorządami będziemy takie wsparcie organizować.

 

- Panie Wojewodo, dziękuję bardzo za rozmowę.

 

- Dziękuję bardzo. Wszystkich pozdrawiam i wszystkim Państwu życzę zdrowia.