Z jednej strony literat, rzemieślnik słowa, pisarz. Przedstawiciel literatury, który w uporządkowany sposób tworzy felietony i artykuły. Jako wieloletni sekretarz noblistki kojarzony jest ze skrupulatną pracą przy sekretarzyku. Z drugiej strony artysta, malarz, freelancer. Były rektor Akademii Sztuk Pięknych, którego otaczają porcelanowe świnie. Jako szalony grafik wyobrażany jest z ołówkiem w ręku z dala od biurka. Czy tak jest w rzeczywistości? Czy biurko pisarza jest masywne i potężne, a malarza w ogóle nie używane?
O tym rozmawiamy w programie "Przed hejnałem", gdyż 11 stycznia to Dzień Sprzątania Biurek.
Goście:
dr hab. Michał Rusinek - literaturoznawca, pisarz, tłumacz,
prof. Adam Wsiołkowski - były rektor Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, artysta, malarz.
Michał Rusinek i prof. A. Wsiołkowski. Fot. RK
- 11 stycznia Dzień Sprzątania Biurka. To święto obchodzi się tradycyjnie w drugi poniedziałek stycznia. Jest ono pretekstem do uporządkowania swojego życia i pracy wraz z początkiem roku. Mają panowie potrzebę uporządkowania swojego biurka?
Prof. Adam Wsiołkowski - Potrzebę miewam, ale to nie znaczy, że ją realizuję. Sprawa jest trudna, bo moje biurko ma 160 cm na 90 cm. Nad blatem są półki, na których jest około 300 świń różnych rozmiarów. Często kończy się tylko na chęciach, chociaż co pewien czas muszę to zrobić. W wolnym dniu robię porządki. Potem przez rok jestem szczęśliwy.
Dr hab. Michał Rusinek - Moje biurko jest zawalone nie świniami, ale książkami i komputerem. Ono jest sprzątane tylko wtedy, gdy skończę nad czymś pracę, np. złożę książkę, skończę tłumaczenie. Muszę wtedy jak najszybciej uprzątnąć biurko - to działanie kompulsywne. Jednak zaraz pojawia się coś nowego, dlatego bardzo rzadko moje biurko jest puste.
- Amerykanie mają taką politykę czystego biurka, by pod koniec każdego dnia uprzątnąć wszystko z biurka. To nie jest panów polityka?
Prof. Adam Wsiołkowski - Oni nogi trzymają na biurku, więc trzeba je uprzątnąć, by było na to miejsce.
Dr hab. Michał Rusinek - Ja też trzymam nogi na biurku, mam do tego specjalnie wyznaczony róg. Mnie by się nie udało posprzątać biurka każdego dnia, chyba że w nocy skończyłbym jakiś projekt.
- To Einstein powiedział: "Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko?". I to jest dobry pretekst, by nie sprzątać.
Prof. Adam Wsiołkowski - Kamień spadł mi z serca.
- Jakie to są meble? Czy to jest istotne, czy liczy się tylko ich funkcja?
Dr hab. Michał Rusinek - Pewnie byłoby dobrze, gdyby to było jakieś biurko z tradycją, przekazywane z pokolenia na pokolenie. W moim przypadku nie byłoby to możliwe, bo moja rodzina mieszkała w bloku, gdzie żadne pełnowymiarowe biurko nie zmieściłoby się. Gdy się przeprowadziliśmy do większego mieszkania, to wszystkie meble wydawały się maleńkie. Ja mam banalne, zwykłe biurko. W kształcie litery L.
- Pan, panie profesorze, ma dwa biurka.
Prof. Adam Wsiołkowski - Jedno mam, a jedno miałem. Opowiem o domowym biurku. Zawsze marzyłem o dużym biurku, na którym można by położyć duży plakat. Gdy po remoncie wprowadzałem się do mieszkania, to szukałem biurka. Nie było wtedy dużego wyboru, więc polowałem na ten mebel. Odwiedzając mojego przyjaciela rzeźbiarza, natknąłem się w korytarzu piwnicznym na wielkie biurko z ciemnego drewna, lekko podrzeźbione, z płaską szufladą pod blatem. Kupiłem je, a było to biurko adwokata.
- Według zasad feng shui rozgardiasz na biurku powoduje brak koncentracji, przesuwanie obowiązków w czasie, pozbawia inicjatywy, ale często pomaga. Jak to jest z artystami?
Dr hab. Michał Rusinek - To zależy od artysty. Znam architekta, który projektuje meble, i który ma ascetyczną przestrzeń wokół siebie. Ma puste biurko, puste ściany, precyzyjnie ułożone ołówki. Ja nie mógłbym pracować w uporządkowanych warunkach. Chaos pomaga, ale to zależy, kto czym się zajmuje. Tekst naukowy powinien charakteryzować się pewnym porządkiem. Dobrze jest wyprowadzać go z chaosu, a nie odwrotnie, bo wtedy wyjdzie coś chaotycznie.
Prof. Adam Wsiołkowski - Myślę, że ktoś, patrząc na moje biurko, mógłby powiedzieć, że tam jest straszny chaos. Ja wiem, gdzie co jest. To jest uporządkowane, na pewno w moim umyśle. Z tego chaosu trzeba wyprowadzić jakiś ład, ale dla mnie on istnieje na biurku.
- A pracują panowie tylko przy biurku?
Dr hab. Michał Rusinek - Głównie zajmuję się tłumaczeniami, więc pracuję na tablecie. Prawie w ogóle nie używam pióra czy ołówka. Zaniepokoiło mnie to ostatnio, więc by nie stracić umiejętności chwytania ołówka, zacząłem coś pisać w notesie. Znam takich poetów, którzy potrafią pisać wiersze na telefonie.
- A jak to było z Wisławą Szymborską?
Dr hab. Michał Rusinek - Ona miała niezwykłe biurko, które było stołem. To z powodów mieszkaniowych. Ten model, przy którym pracowała, był stołem jadalnym i gościnnym. To był stół przykryty szybą, a pod tą szybą umieszczała elementy dekoracyjne. Jeden ze znajomych dostał na Słowacji mandat i ten mandat, czyli po słowacku bilet na pokutu - tam się znalazł. Był tam dokument chiński, którym można się wykupić z piekła. Był tam też wycięty z gazetki sklepowej taki obrazek z podpisem - zając flokowany na piku. Takie niezwykłe czy kuriozalne rzeczy trafiały pod tę szybę i to była dla nich nobilitacja.
Prof. Adam Wsiołkowski - Nie podaliśmy definicji biurka. To jest taki hybrydowy mebel, który powstał z pulpitu, stołu i komody. Pulpit to była pochylona deska, na której skrybowie przepisywali księgi, często stojąc. Komoda, czyli skrzyniowy mebel z szufladami. Sekretarzyk zaś to jest biurko bez dołu, który ma nóżki cienkie, stołowe. Na przełomie XVII/XVIII biurka się ukształtowały w Polsce, a sekretarzyki w XIX wieku.
- Szanujący się sekretarz powinien mieć sekretarzyk.
Dr hab. Michał Rusinek - Nie miał miejsca na sekretarzyk. Powoli wszystkie elementy biurka zaczynają wchodzić na monitor komputera. Sam ekran nazywamy jest pulpitem, na pulpicie jest kosz na śmieci.
Prof. Adam Wsiołkowski - Ja mam biurko w swoim pokoju i tam nocami pracuję. Natomiast, pełniąc funkcję rektora Akademii Sztuk Pięknych, miałem gabinet - a w nim stół. Nieduży, rzeźbiony, jego nogami są cztery anioły. Ten stół ma półkę i przez cztery lata stała tam wielka porcelanowa świnia. Stół łączy, a biurko dzieli, dlatego nigdy go nie używałem, tylko do spraw urzędowych.
- Czy pozwolili panowie komuś innemu sprzątać czyjeś biurko?
Prof. Adam Wsiołkowski - Jak można komuś pozwolić sprzątać swoje biurko?
Dr hab. Michał Rusinek - Znajomy poeta ma dość duży dom i do swojej pracowni nikogo nie wpuszcza. Biurko jest tam centrum kosmosu, więc wszelkie powiewy wiatru mogłyby siać tam spustoszenie. Ja mam tak poukładane rzeczy na biurku, że jeśli ktoś poukłada je w ten sam sposób, to skandalu nie będzie.