Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłanką PSL, Urszulą Nowogórską.

Wczoraj w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie projektu fundacji Kai Godek „Stop LGBT”. Nie obyło się bez emocji i awantur. Jakie jest stanowisko Ludowców w tej sprawie?

- Emocji było dużo, awantura także była. Nasze stanowisko w sprawach światopoglądowych nie jest objęte dyscypliną klubową. Dajemy wolność sumienia każdemu z posłów. Ja, wygłaszając stanowisko klubowe, chciałam podkreślić, że jako organizacja bronimy konstytucji. Ona mówi, że związek mężczyzny i kobiety jest uznawany w naszej kulturze. My podkreślamy wartość rodziny. Jednak zgodnie z artykułem 57 i 32, zakaz manifestacji i zgromadzeń jest łamaniem tego. Takie jest nasze stanowisko. Dziś jest głosowanie. Zobaczymy, co będzie dalej.

Obywatelski projekt ustawy zakazuje między innymi organizacji marszów równości. Może być tak, że część posłów PSL poprze, część się wstrzyma, część będzie przeciwko? Jakie są nastroje?

- Trudno powiedzieć. Dla nas niepokojące jest to, że w projekcie ustawy jest zakaz używania symboli religijnych w trakcie zgromadzeń. Zgromadzeniem też jest pielgrzymka lub procesja. Może tak się zdarzyć, że komuś przyjdzie do głowy, że zabroni nam używania symboli religijnych. Dalecy jesteśmy od skrajności. Szanujemy tradycję, ale kładziemy uwagę na to, że w skrajności nie wolno popadać. To trudny temat. On wywołuje wiele emocji. Było to widać w Sejmie. Nie zapominajmy jednak o zdrowym rozsądku.


Pani poprze ten projekt?

- Raczej tak.

Dlaczego?

- Ja jestem ze środowiska, dla którego religia i wartości moralne są bardzo ważne. Kij ma jednak zawsze dwa końce. Zalecam ostrożność przy takich ustawach.

Co dalej ze szczepieniami? Pani zawsze podkreślała, że jest za wolnością wyboru. Rośnie liczba nowych przypadków wirusa, a ministerstwo zdrowia nie decyduje się nadal na zapowiadane zdecydowane kroki. Dziś restauracje, kina i hotele tylko dla zaszczepionych? Byłaby pani za takim rozwiązaniem?

- Powtórzę. Dobrowolność szczepienia to prawo, które obywatele powinni mieć. Nie wolno zmuszać. Mówi pan, że rząd zwleka. Wszyscy są świadomi konsekwencji gospodarczych po poprzednim lockdownie. Jak ktoś się na to znowu zdecyduje, wie, że konsekwencje będą głębsze niż poprzednio. Trzeba mieć to na uwadze. Mówiłam, że trzeba przestrzegać zasad epidemicznych. To ograniczanie przemieszczania się wirusa. Mówiłam też, że trzeba umożliwić darmowe testy. Każdy, kto jest zaniepokojony, powinien mieć dostęp do darmowego testu.

Mamy takie narzędzie, jakim są certyfikaty covidowe. Może warto je wykorzystać?

- Certyfikaty są dla zaszczepionych. Nie można dyskryminować tych niezaszczepionych, którzy mają przeciwwskazania zdrowotne.

Pani była związana ze służbą zdrowia. Zaszczepi się pani po raz trzeci?

- Trzecia dawka powinna być w pierwszej kolejności dla osób bezpośrednio narażonych na kontakt z wirusem. Oczywiście za dobrowolnością. Są doniesienia prasowe i badania, które mówią, że obecne odmiany nie są wrażliwe na szczepienie. Świadomość, edukacja społeczeństwa powinna być na pierwszym miejscu. Na tym powinny się skupić programy informacyjne. Powinny być reklamy przypominające zasady.

Od 2 listopada będą do ludzi trafiać skierowania na trzecie szczepienie.

- Jesteśmy w okresie jesienno-zimowym. W rozkwicie są choroby infekcyjne. W sezonie 2019-2020 mieliśmy 4,8 miliona osób chorych na grypę. Ogromna czujność lekarzy i POZ powinna być wzmacniana.

PSL złożyło projekt o zerowym VAT na zdrową, polską żywność. Kto miałby decydować, co jest zdrowe? Kto miałby to certyfikować?

- Rolnicy, którzy pobierają dopłaty z Agencji, mieliby lepszą możliwość weryfikacji. Są tacy drobni rolnicy, którzy nie pobierają dopłat. Jest inspekcja weterynaryjna. Ona może pewne rzeczy sprawdzać. Nie chodzi o bat, ale potwierdzenie, że produkt jest zdrowy. Chodzi o tańszą produkcję rolniczą i tańszy produkt dla ludzi.

Taki zerowy VAT jakby się przełożył na wpływy budżetowe? Są wyliczenia?

- Są wyliczenia. W bieżącej sytuacji gospodarczej trzeba zapewnić stały dochód dla rolników. Sytuacja obecna nie jest łatwa. Nie każdy rolnik może zarobkować poza rolnictwem. Rolnicy powinni godnie zarabiać, żeby praca była doceniana i dawała satysfakcję życia na wsi. Mamy piękne, zdrowe tereny. One mają potencjał produkcyjny. Dlaczego tego nie wykorzystać?

Zmianę na stanowisku ministra rolnictwa, Marek Sawicki nazywa światełkiem w tunelu. Dla PSL minister Kowalczyk to dobra zmiana?

- Na pewno to biała karta, którą minister zapisze sam. Zobaczymy, jak będzie dbał o wieś i rolników. Minister ślepo nie idzie za pewnymi działaniami. Jego głosowanie ws. Piątki Kaczyńskiego tego dowodzi. Jest ekspertem. Dajemy mu szansę.

Nadal nie wiemy, co z Igrzyskami Europejskimi. Rozmowy ostatniej szansy odbędą się 2 listopada. Jeśli nic się nie zmieni, 3 listopada Kraków powinien poinformować o rezygnacji z organizacji tej imprezy?

- Na prezydencie spoczywa wilki obowiązek. Będzie gospodarzem Igrzysk. Rozumiem prezydenta i Radę Miasta. Oni chcą gwarancji finansowych. Środki były obiecane. To potężne wydatki finansowe. Kraków tego sam nie udźwignie. Gwarancje są bardzo ważne. Jeśli prezydent ich nie otrzyma, myślę, że będzie musiał odstąpić od takich działań. Wierzę, że do tego nie dojdzie i gwarancje będą.

Jeśli prezydent Krakowa by odstąpił od takich działań, co powinien wtedy zrobić samorząd wojewódzki i marszałek?

- Powinno dojść do spotkania prezydenta z marszałkiem. Razem powinni podjąć decyzję, co dalej. Samorząd Małopolski też ma budżet, który nie jest z gumy. Oni mają stałe wydatki. Samorządowi samemu będzie też trudno. Do wspólnej rozmowy i gwarancji dojdzie. Rozsądek zwycięży.