Rolnictwo, gleba i woda – zanieczyszczenie globalne
Gleba to skomplikowany system, w którym współgrają takie elementy jak porowatość, zawartość wody, zdolność sorpcji czy pH. Dodatkowo działa w niej bogata mikroflora bakteryjna, a każdy z tych elementów jest niczym trybik w precyzyjnym mechanizmie. Wprowadzenie mikroplastiku do tej struktury – w pory i warstwy gleby – zakłóca jej funkcjonowanie, prowadząc do zaburzeń w procesach biologicznych.
Konsekwencje obecności mikroplastiku w glebie odczuwają zarówno uprawy, jak i hodowla zwierząt. Nawet jeśli skutkiem będzie jedynie spadek plonów, to uważam to za mniejszy problem w porównaniu z drastycznym pogorszeniem ich jakości. Mikroplastik trafia do roślin, które spożywamy my oraz zwierzęta – wyjaśnia prof. Ewelina Jamróz.
Problem potęguje brak globalnego monitoringu, który pozwoliłby jednoznacznie określić wpływ mikroplastiku na różne rodzaje gleb. Jak podkreśla profesor Jamróz, istnieją badania wskazujące na hamowanie aktywności mikroorganizmów w obecności mikroplastiku, ale są też takie, które sugerują efekt stymulujący – w zależności od rodzaju gleby i warunków. Ponieważ plastik w formie foliowych reklamówek istnieje w środowisku od zaledwie kilkudziesięciu lat, a jego rozkład trwa setki lat, nie znamy jeszcze pełnego obrazu jego oddziaływania.
Problem mikroplastiku nie kończy się na glebie. Jak zauważa profesor Jamróz, jego obecność stwierdzono nawet na biegunie północnym.
Chyba nie ma już na świecie miejsca wolnego od mikroplastiku. Wraz z międzynarodowym zespołem przygotowywaliśmy przegląd badań dotyczących obecności tych cząstek w rzekach i jeziorach. Skupiliśmy się szczególnie na tym, ile mikroplastiku znajduje się w rybach. Wyniki były zatrważające – wykazały, że każda część ciała ryby zawiera mikroplastik – mówi prof. Ewelina Jamróz.
Co więcej, nie chodzi tylko o organizmy wodne – zanieczyszczona jest również woda pitna. Oczyszczalnie ścieków często nie są wyposażone w odpowiednio drobne filtry, by zatrzymać cząstki mikroplastiku. Problem pogłębia fakt, że ogromna część wody butelkowanej znajduje się w plastikowych opakowaniach, które w sprzyjających warunkach – np. podczas ekspozycji na słońcu – uwalniają dodatkowe ilości mikroplastiku.