Podróże kształcą, a my w programie "Przed hejnałem" podpowiadamy, co zrobić, by ta lekcja nie okazała się bolesna.
Goście programu:
Kinga Stawarz-Popek, familiolog (specjalista ds. rodziny)
Monika Jankowska-Rangelov, działaczka na rzecz osób z niepełnosprawnościami, jej teściowie są Bułgarami
Jest jak wycieczka do obcego kraju, okupiona dużym stresem i długo pozostaje w pamięci. Pierwsza wizyta u przyszłych teściów.
Kinga Stawarz-Popek: Spotkanie pary, która jest u progu wspólnego życia z przyszłymi teściami, jest bardziej stresująca niż rozmowa kwalifikacyjna i jest ona stresująca dla obydwu stron. Każdy chce wypaść jak najlepiej.
Monika Jankowska-Rangelov: Moje relacje z teściami polegały trochę na porwaniu ich syna. Ja z moim przyszłym mężem, który pochodzi z Bułgarii, poznaliśmy się w Krakowie podczas kursu integracyjnego i mieliśmy okazję poznawać się tylko przez tydzień. Po tym czasie postanowiliśmy spróbować zamieszkać razem. Mój przyszły mąż wrócił do Bułgarii, znalazł zdalnie pracę w Krakowie. Po miesiącu postanowiłam pojechać po niego do Sofii. To był ten moment poznania przyszłych teściów. Czekali na mnie z kolacją i powitali jak członka rodziny. To było dla mnie bardzo zaskakujące. Ja nie mówiłam po bułgarsku, oni nie mówili po polsku.
Kinga Stawarz-Popek: Przyszły mąż jako tłumacz, to bardzo dobre rozwiązanie. Może on wiele wypowiedzi korygować pod tym kątem, co powinno być powiedziane lub usłyszane.
Najczęściej nie mamy okazji korzystać z tłumacza i zwykle jednak teściowie testują kandydatów na członków rodziny.
Kinga Stawarz-Popek: W dzisiejszych czasach zwykle obydwie strony się testują. Także młodzi ludzi uważnie obserwują, co też w tej rodzinie, do której zamierzają wejść, się dzieje i czy to im odpowiada.
Zwykle młodzi zastanawiają się, czy spodobają się przyszłym teściom.
Kinga Stawarz-Popek: To jest pytanie, które nurtuje młode panie: "czy będę wystarczająco dobra dla ukochanego syna".
Monika Jankowska-Rangelov: Nie stresowałam się tak bardzo. Być może dlatego, że wówczas nie byłam pewna, czy ta znajomość zakończy się małżeństwem. Starałam się zachować zimną krew. Pobraliśmy się po czterech latach od tego spotkania.
Czy takie pierwsze spotkanie jest rzeczywiście dobrym źródłem informacji o tym, kim jest nasz przyszły partner?
Kinga Stawarz-Popek: Dla osób, które podchodzą do tego poważnie, to jest ważne źródło informacji, choć nie przywiązywałabym do tego zbyt dużej roli.
Kilka prostych rad, jak przygotować się na taką rozmowę.
Kinga Stawarz-Popek: Dbajmy o ładny strój. Niekoniecznie to musi być biała bluzeczka i granatowa spódniczka, ale strój musi być stosowny i stonowany makijaż. Przemyślmy, jakie pytanie mogą pod naszym adresem paść i co ewentualnie chcemy na nie odpowiedzieć. Kobiety muszą liczyć się z pytaniami o umiejętności gospodarskie, o rodzinę, zainteresowania, pracę itp.
Monika Jankowska-Rangelov: Nie do końca zgadzam się z tym, że trzeba przygotowywać się, jak do rozmowy kwalifikacyjnej. Wcześniej czy później teściowie poznają, kim jesteśmy i chodzi też o to, by w przyszłości nie było rozczarowań. Ja postawiłam na naturalność.
Kinga Stawarz-Popek: Jak we wszystkim, trzeba zachować umiar.