Paweł Feiglewicz-Penarski i Dominika Feiglewicz-Penarska/fot. Sylwia Paszkowska
Historia, która sama znalazła twórców
Pomysł na spektakl narodził się z intuicji Dominiki. Aktorka od lat pracuje z osobami niesłyszącymi i właśnie w tym środowisku poznała Magdalenę Sipowicz, tłumaczkę języka migowego. Współpraca zawodowa przerodziła się w przyjaźń, a wraz z nią przyszła świadomość niezwykle trudnej historii.
Pewne rzeczy w obrębie sztuki i teatru przychodzą do mnie intuicyjnie. Poczułam, że jest taki moment w moim życiu, by opowiedzieć tę historię. W monodramie chcemy pokazać i opowiedzieć część jej życia – mówi Dominika Feiglewicz-Penarska.
Małgorzata Sipowicz, wówczas 29-letnia, wracała pociągiem z Warszawy, gdy doszło do katastrofy. Przeżyła, lecz straciła nogę. Lata bólu, rehabilitacji i walki o swoje prawa stały się doświadczeniem granicznym. To nie tylko opowieść o ciele, ale i o przemianie, jaką wymusza trauma. Spektakl powstawał partnersko. Najpierw wspólnie ułożyli szkielet historii, a później Paweł i Dominika uciekli w góry, by w ciszy i wśród deszczu pisać tekst.
Powstał w dwa tygodnie, ale poprzedziły go długie rozmowy z Magdą i jej wspaniałą rodziną. Niesamowite, że to może być historia, z którą każdy z nas może się utożsamić – wspomina Paweł Feiglewicz-Penarski.
Pierwszą rozmowę Paweł przeprowadził sam. Początkowo miała ona trwać godzinę, a ostatecznie przeciągnęła się do ponad trzech. Była pełna zaufania i szczerości.
(cała rozmowa do posłuchania)
Siła monodramu
"Bóle fantomowe" to nie zapis kronikarski tragedii. To spektakl o sile i odwadze. O tym, jak codzienność po katastrofie miesza się z niezwykłymi przeżyciami – również tymi ze snów, które Magdalena dokładnie pamięta ze śpiączki. Twórcy nie boją się wprowadzić elementów niemal z pogranicza science fiction, w których senna symbolika zderza się z brutalnością życia.
To nie będzie tylko łzawa historia. Obok bólu jest też miejsce na humor, lekkość i radość. Chcemy, żeby widzowie doświadczyli pełnego spektrum emocji – od łez po śmiech – mówi Paweł Feiglewicz-Penarski.
Forma monodramu, w której cała odpowiedzialność spoczywa na barkach jednej aktorki, jest wymagająca, ale Dominika nie jest w tym osamotniona. Wspiera ją choreografka Anna Krysiak, reżyserka Anna Gryszkówna, znana z pracy przy monodramach Agnieszki Przepiórskiej, oraz scenograf Marcin Chlanda. Dzięki wsparciu Teatru im. Juliusza Słowackiego i grantu Kursu OFF Polska, spektakl mógł powstać w profesjonalnych warunkach.
"Bóle fantomowe" to opowieść nie tylko o Magdalenie Sipowicz. To historia o każdym z nas, ponieważ wszyscy nosimy w sobie mniejsze lub większe traumy. Twórcy już dziś dostają wiadomości od innych pasażerów tamtego pociągu i ich rodzin. To pokazuje, że temat rezonuje, a teatr staje się przestrzenią, w której można mówić o tym, co trudne i przemilczane.
Czuję, że niosę nie tylko jedną historię, ale wiele. To mnie przeraża, ale też dodaje siły – przyznaje Dominika Feiglewicz-Penarska.
Premiera monodramu odbędzie się 24 września o godz. 18:30 w Cricotece w Krakowie. Dla tych, którzy nie zdążą zdobyć biletów, przewidziano dodatkowe pokazy 25 września o godz. 18:00 i 20:30.
Więcej TUTAJ