Ignacego Matuszewskiego spotykamy w Teatrze Variete. Obecnie dba o każdy szczegół sceniczny rewelacyjnego musicalu SIX w reżyserii Katarzyny Chlebny. To nie pierwsze miejsce, łączące sztukę aktorską i muzykę, w którym zdarzyło się mu pracować. Próba słownego opisu, jak z pomocą komputera można ogarnąć skomplikowaną strukturę musicalu wydaje się nieco abstrakcyjna, ale próbujemy. Zwłaszcza, że w przypadku skoordynowania niezliczonej ilość elementów scenicznego występu występu, technologia jest niezastąpiona, mówi Ignacy Matuszewski:
"Umówmy się, że współcześnie każdy koncert opiera się na technologii. A już na pewno w bardzo dużej mierze, począwszy od nagłośnienia, przez synchronizację takich zdarzeń jak i światło i muzyka, czy w ogóle multimedia w teatrze aż po, nie wiem… wystrzał confetti.To są rzeczy, które się dzieją, mimo wszystko, w jakiś zaprogramowany, przemyślany sposób i pozostawianie ich ludzkim palcom powodowałoby, że tych osób do obsługi spektaklu musiałaby być ogromna ilość.Te działania nie byłyby też precyzyjne."
Ignacy Matuszewski jest obecnie kierownikiem muzycznym Teatru, ale równocześnie rozwija autorską twórczość jako Synthezaur. Są to dwa odrębne obszary jego artystycznego życia...
"Rzeczy, które tworzę sam dla siebie są dla mnie odskocznią terapeutyczną i są skrajnie inne niż to, co usłyszałaś przed chwilą (musical SIX). W swojej, jeśli można tak powiedzieć, twórczości, bardzo mocno opieram się na przykład na wydarzeniach losowych i to jest coś, czego bardzo mocno w elektronice szukam. Ona pierwotnie jest rzeczą bardzo powtarzalną, no właśnie syntetyczną, obliczalną, natomiast jest parę zabiegów w muzyce elektronicznej, tak jak stosowanie przypadkowości, losowanie pewnych rzeczy, czy po prostu samo korzystanie z analogowych i nie do końca perfekcyjnych urządzeń, dzięki którym te elektronika może się stać bardziej organiczna, żywa i można z niej korzystać dokładnie tak samo jak z każdego innego instrumentu. Komputer też jest dla mnie takim instrumentem.Tak samo jest z gitarą akustyczną, wydaje mi się, że ta granica współcześnie jest dość mocno zatarta."
Kompozycje na płytę "Birth Of The Synthezaur" powstawały podczas trasy "Bal u Rafała" Ralpha Kaminskiego, podczas której Ignacy Matuszewski wspierał artystę swoimi technologicznymi umiejętnościami.
"Każda z tych kompozycji jest inna i każda mogłaby, podejrzewam, również brzmieć zupełnie inaczej niż brzmi. Ta płyta jest w stu procentach improwizowana, na ile oczywiście można improwizować muzykę elektroniczną, produkowaną na komputerze. Ale starałem się do tego podejść jak najbardziej swobodnie i mimo wszystko nonszalancko, jeśli można tak powiedzieć. Starałem się nie dawać sobie zbyt dużego pola na poprawki i robienie ruchów wstecz. Raczej szukałem brzmień, jeśli one mnie do jakiegoś stopnia zainspirowały, to po prostu brnąłem w to. Na pewno to jest też przegląd muzycznych zainteresowań, który zbierałem przez lata."
W wywiadzie Agnieszki Barańskiej usłyszycie także o współpracy Matuszewskiego z Legendarnym Afrojaxem i odpowiedź na pytanie, podsunięte przez AI, a mianowicie jak brzmiałby musical, w którym głównym bohaterem byłby Synthezaur.