Około 524 miliardów dolarów może kosztować odbudowa Ukrainy. Tak wylicza Bank Światowy. To trzykrotność spodziewanego w ubiegłym roku PKB tego kraju. Widzi pan nadal polski biznes w tym procesie?
- Oczywiście, że tak. Wszyscy z utęsknieniem czekamy na zakończenie wojny. Potem trzeba przystąpić do odbudowy Ukrainy. Jako Polska bardzo aktywnie od dłuższego czasu włączamy się w plan przygotowań do odbudowy tego kraju. Uczestniczymy choćby w Międzynarodowym Forum Transportu. To jest taka organizacja zrzeszająca nie tylko kraje europejskie, ale również Stany Zjednoczone, Kanadę, Koreę czy Japonię. Tam również w posiedzeniach biorą udział przedstawiciele Banku Światowego. Co pewien czas odbywają się konferencje, na których jest przygotowywany pewien plan odbudowy. Ostatnia z takich konferencji była zorganizowana pod koniec listopada ubiegłego roku w Kijowie. Jako kraje przygotowaliśmy się do tego, co możemy w ramach krajowych zasobów zaproponować przy odbudowie infrastruktury ukraińskiej.
Pytam o nasz udział w tym procesie, bo na pewno prezydent Stanów Zjednoczonych widzi w tym swój interes. Widzimy, co się dzieje. W tym tygodniu Wołodymyr Zełeński ma podpisać porozumienie w sprawie surowców ze Stanami Zjednoczonymi, chociaż była też europejska propozycja dotycząca surowców.
- Tak, to jest sprawa w tej chwili mocno obecna w narracji światowej. Sprawy związane z surowcami ukraińskimi i umowami, o które zabiegają Stany Zjednoczone, ale również kraje Unii Europejskiej, które włączyły się w ten proces, to jest przed nami. Trzeba pomyśleć o tym, na co czekają Ukraińcy, czyli na odbudowę dróg, odbudowę infrastruktury technicznej, odbudowę lotnisk zniszczonych przez Rosjan. To będzie na pewno długotrwały i mocno skomplikowany proces. Polska powinna odegrać w tej odbudowie kluczową rolę.
W tym tygodniu w Kijowie otworzył swój oddział BGK. To ma być wsparcie dla polskiego biznesu, ale słyszymy, że polski biznes interesuje się tym tematem umiarkowanie. Tak mówił pełnomocnik rządu ds. odbudowy Ukrainy, Paweł Kowal. Dlaczego?
- Myślę, że to jest jeszcze ten etap, gdzie każdy z przedsiębiorców analizuje potencjalne ryzyka związane z wejściem na rynek ukraiński po okresie wojny, czy jeszcze w trakcie działań tych wojennych. Jest jednak ten pierwszy symptom, że bank BGK już jest w Kijowie. Myślę, że za tym bankiem będą inne instytucje, inne banki również na ten rynek wchodzić. To spowoduje pewną stabilizację i zachętę do tego, aby również przedsiębiorcy mocno na tym rynku ukraińskim się pokazali. To jest kwestia czasu. Jesteśmy najbliższym sąsiadem Ukrainy. Ze względów logistycznych Polska może się stać takim hubem, związanym z odbudową Ukrainy po wojnie.
W listopadzie zaprezentowali państwo założenia dotyczące nowych kar dla kierowców łamiących prawo. W tym miesiącu pojawił się wreszcie projekt ustawy. Dlaczego tak to długo trwa? Te zmiany zostaną wprowadzone przed wyborami prezydenckimi?
- To były uzgodnienia między trzema resortami. Zaostrzenie przepisów związanych z naruszeniami przepisów w ruchu drogowym, ale również wprowadzeniem nowych zapisów, choćby takich jak nielegalne wyścigi, brawurowa jazda czy drifty, wymagały czasu i pewnych uzgodnień. Ten proces legislacyjny już ruszył. W przypadku tego projektu ustawy będzie pewien konsensus, pewna zgoda ponadpartyjna. Problem jest zauważalny. Problem dotyka wielu kierowców, którzy zwracają uwagę na to, co się niebezpiecznego dzieje na naszych drogach. Jestem przekonany, że ten cały proces legislacyjny pójdzie już bardzo sprawnie.
Do dziesięciu lat pozbawienia wolności dla sprawcy wypadku ze skutkiem śmiertelnym, do pięciu lat za udział albo organizację wyścigów, o których pan mówił, czy też utrata dożywotnia prawa jazdy plus konfiskata pojazdu dla osoby, która łamie zakaz prowadzenia samochodu. Co dziś budzi największe wątpliwości? Co jest jeszcze dyskutowane? Czy całość jest gotowa i tak naprawdę już do parlamentu należy przyjęcie tych zmian?
- Oczywiście w toku prac parlamentarnych będą zgłaszane na pewno poprawki przez posłów, ale myślę, że sam kierunek zmian w tych przepisach jest oczekiwany. Ja zwrócę uwagę na te przepisy związane z tak zwanymi recydywistami, bo to jest rzeczywiście w tej chwili plaga, którą mamy w Polsce. Ponad 200 tysięcy przypadków takich kierowców, którzy pomimo zakazu wsiadają za kółko i często doprowadzają do różnych tragicznych zdarzeń. W tym przypadku chcemy podnieść te sankcje. Teraz kolejne czasowe odebranie uprawnień do kierowania pojazdami jest nieskuteczne. Chcemy wprowadzić taki zakaz dożywotnio, chcemy wprowadzić możliwość kary finansowej 10 tysięcy zł, albo nawet konfiskatę pojazdu. Różne propozycje, które się znajdą w tych przepisach, spowodują, że będzie bezpieczniej na naszych drogach. Przypomnę również o projekcie, którego autorem jesteśmy my, jako Ministerstwo Infrastruktury. Proponujemy tutaj zaostrzenie kar za przekroczenie o 50 kilometrów prędkości poza terenem zabudowanym. Tutaj będzie automatyczne odebranie uprawnień do kierowania pojazdami, dlatego że bardzo wiele, nawet do 80% wypadków i różnych zdarzeń ma miejsce na terenie poza obszarem zabudowanym.
Czy zna pan datę, kiedy mogłyby trafić pod obrady Sejmu?
- Nasz projekt jest w tej chwili w konsultacjach międzyresortowych. One się już praktycznie kończą. W najbliższych dniach będziemy kierować go na tę ścieżkę legislacyjną. Mam nadzieję, że jak najszybciej przez Sejm i Senat te oba projekty przejdą i będą mogły być wdrożone w życie.
Tymczasem rozpoczęła się przebudowa Zakopianki w Libertowie. Czy może to jakoś wpłynąć na harmonogram prac związanych z przygotowywaniem nowej Zakopianki Kraków-Myślenice? Czy ten projekt jest nadal w ogóle aktualny?
- Tak. W tym tygodniu przekazaliśmy plac budowy pod modernizację ponad kilometrowego odcinka Zakopianki w Libertowie. Tam zakres przewiduje przebudowę tej drogi i budowę ponad pięćdziesięciometrowego tunelu, który ma łączyć Gaj i Libertów, tunel pod tak zwaną Górą Libertowską. Na pewno poprawi się bezpieczeństwo na tym odcinku. To był problem zgłaszany przez mieszkańców, przez władze samorządowe od dłuższego czasu. Również, mam nadzieję, że zmniejszą się korki. Na ten cel jest 150 milionów złotych. Prace mają potrwać dwa lata. My sukcesywnie modernizujemy cały przebieg Zakopianki. Jest budowa kładek, estakad, ale również przebudowa węzłów, węzła Krzyszkowice, węzła Myślenice ma spowodować poprawę bezpieczeństwa i zmniejszenie zatorów na Zakopiance. Tym odcinkiem tuż przy Krakowie przejeżdża nawet do 60 tysięcy pojazdów w ciągu dnia. Będziemy to realizować, niezależnie od tego, że będą przygotowane i przedstawione przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad koncepcje włączenia się i przebiegu Zakopianki na tym odcinku od Krakowa. Myślę, że to się stanie jeszcze w tym półroczu.
Można się zatem spodziewać, że kolejne miesiące przyniosą powtórkę tej gorącej dyskusji dotyczącej nowego połączenia Kraków-Myślenice. Ile tych przebiegów będzie? Zna pan jakieś szczegóły?
- Generalna Dyrekcja chce przedstawić trzy warianty przebiegu tego wejścia do Zakopianki od strony Krakowa. Oczywiście będą dyskusje, bo to jest temat, który wzbudza zawsze kontrowersje społeczne. Mam zapewnienie ze strony Generalnej Dyrekcji, że będą to wypracowane takie modele, które będą najbardziej racjonalne i najmniej ingerujące w substancję urbanistyczną.
Te prace w Libertowie mają zwiększyć przepustowość. Przepustowość też zwiększyć ma projekt Nowy Targ-Szaflary...
- Tak, po oddaniu do użytku odcinka Rdzawka-Nowy Targ, tego 17-kilometrowego odcinka, który znacznie poprawił i przyspieszył jazdę w kierunku Tatr, rzeczywiście zauważamy korki na węźle nowotarskim. Dobrą informacją jest to, że na finiszu już są prace przygotowawcze, jeśli chodzi o przebieg tzw. obwodnicy Nowego Targu. Chcemy połączyć Zakopiankę z drogą krajową w kierunku Bukowiny Tatrzańskiej. To na pewno przyspieszy i rozładuje tam korki, jeśli chodzi o przejazd w kierunku Podhala i już samego Zakopanego. Ta inwestycja poprawi też bezpieczeństwo w tym regionie.
Zwiększenie przepustowości poprzez budowę dodatkowego pasa Nowy Targ-Szaflary, to jest jeszcze aktualne?
- Tak, do tego też się przygotowujemy. Myślę, że w ciągu najbliższych miesięcy Generalna Dyrekcja przedstawi propozycje, które są związane z dalszymi pracami na drodze krajowej nr 7, czyli na popularnej Zakopiance.