Zapis rozmowy Sławomira Wrony z burmistrzem Gorlic, Rafałem Kuklą.

Urząd Regulacji Energetyki zatwierdził nowe taryfy dla lokalnej Gorlickiej Elektrociepłowni. Wzrost jest znaczący. Mówi się nawet o 80%. Jak to się przełoży na rachunki dla mieszkańców? Ustalono stawki? Będzie to tak drastyczna podwyżka? Już druga w tym roku.

- Informacje od elektrociepłowni dostaliśmy niedawno. Została zatwierdzona taryfa, która pozwala na wzrost energii cieplnej o 81,7%. Elektrociepłownia to nie jest w pełni miejska spółka. Ona tylko dostarcza ciepło do Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej, które zarządza siecią przesyłową. Nasze przedsiębiorstwo jest zatem pośrednikiem. Otrzymując tę informację, byliśmy w szoku. 82% to bardzo duża podwyżka. Ze 110 tysięcy na 200,5 tysiąca złotego za megawat za rok.

Jest pole do manewru? Spółka przesyłowa i samorząd mają pole manewru? Skala podwyżki może być inna?

- Jedyne pole manewru jest takie, że to jest cena zakupu energii. Zostaje cena przesyłu i tak dalej. Trzymając w ryzach doprowadzanie ciepła, liczymy, że taryfa wzrośnie około 60%. Nie będzie to pewnie 82%.

Czyli o tyle mogą wrosnąć rachunki mieszkańców?

- Tak. Pewnie około 60%. Z drugiej strony trudno się dziwić. Czytamy uzasadnienie i dane do tej taryfy. Wychodzi, że największy wpływ na to ma zakup węgla. Elektrociepłownia Gorlicka jest opalana węglem. Jest kilka mniejszych pieców nie na węgiel, ale to na lato. Zasadniczym paliwem jest węgiel.

Pojawiają się zapowiedzi ze strony rządu, które mówią, że pakiet pomocy będzie rozszerzony. Do tej pory mamy dopłaty do węgla. Pojawia się zapowiedź rozszerzenia na inne źródła energii. Takie zapowiedzi budzą nadzieje? Jest szansa, żeby ograniczyć wzrost cen, czy te zapowiedzi to już tylko zapowiedzi na przyszłość i uda się uniknąć kolejnych podwyżek?

- Ciężko powiedzieć. Zobaczymy, jak to zostanie rozwiązane. To będzie nie tyle dopłata do innego źródła ciepła. Źródłem ciepła jest elektrociepłownia, która pali węglem. Dysponentem tych środków powinni zostać mieszkańcy bloków wielorodzinnych, którzy są podpięci do sieci. To jeden z postulatów proponowanych przez Lewicę. Gościliśmy niedawno siedmiu posłów Lewicy, którzy pokazywali pakiet dla Polaków. Oni proponowali zamianę 3000 złotych dla osób palących węglem na dopłatę dla osób z niskim wynagrodzeniem, których nie stać na zakup ciepła. To węgiel, gaz, lub ogrzewanie centralne w blokach.

Jeśli dobrze zrozumiałem wypowiedzi polityków Lewicy, którzy byli też w Nowym Sączu, była tam mowa o 3000 złotych dla wszystkich, czyli także dla ogrzewających gazem i innymi nośnikami energii.

- Ale dla tych, którzy nie spełnią wymogów finansowych. Nie każdy musi mieć problem. To jest już bardziej równomierne. Cały czas naciskamy na ludzi, żeby wymieniać stare piece na gaz, piece nowej generacji. Z drugiej strony damy dofinansowanie tylko dla palących węglem. To niekonsekwencja. Jak rząd posłucha wniosków ludzi i opozycji, z pewnością będzie to lepsze. Trzeba się zastanowić, czy lepsze są dopłaty, czy lepiej mniej płacić. Skoro koszty rosną, wynagrodzenia powinny być proporcjonalne. To już robota polityków.

Minister Anna Moskwa zapowiada, że we wrześniu poznamy szczegóły tych rozwiązań. Pojawiają się jednak niepokojące głosy, mówiące, że wzrost kosztów prądu i ciepła może wpłynąć na funkcjonowanie instytucji. Niektóre powiaty sugerują, że trzeba będzie ograniczyć nawet ogrzewanie szkół. Jak to wygląda w Gorlicach? Macie jakieś plany na sezon grzewczy?

- Ciężko powiedzieć. Większość instytucji jest opalana ciepłem systemowym. Zobaczymy, jakie będą uregulowania ministerstwa. Jeśli to będzie uregulowanie, które nie obejmie administracji użyteczności publicznej, siłą rzeczy szkoły i nasze jednostki będą się musiały zmierzyć z podwyżką 60%. Dużym odbiorcą jest kryta pływalnia, także szkoły, obiekty sportowe. Zobaczymy. Mam nadzieję, że we wrześniu będzie to już jasne.

Rozważane są przerwy w funkcjonowaniu na przykład pływalni?

- Nie ma możliwości. Jesteśmy świeżo po remoncie. Musi to działać. Jak jednak koszty energii znacząco pójdą w górę, w tym energia elektryczna… Jesteśmy w grupie zakupowej z Sączem i mamy kupioną energię na 2022 i 2023 rok. W miarę normalnie będziemy mogli działać. Jednak wzrost energii elektrycznej w stosunku do cen z przetargu poprzedniego to jest wzrost o blisko 340%.

Centralna Ewidencja Działalności Gospodarczej przynosi niepokojące dane. Mówi się o blisko 26% wzroście wniosków ws. zamknięcia działalności gospodarczej w porównaniu z ubiegłym rokiem. Liczba wniosków o zawieszenie działalności wzrosła z kolei o blisko 40%. W Gorlicach widać zjawisko znikania z rynku małych firm?

- Gorlice są w miarę zielonym lądem. W 2019 roku przybyło 57 firm. Ubyło 114, przybyło 171. W 2020 było na plus 18. W 2021 minus 6, w 2022 za pół roku jesteśmy na zero.

Jak wytłumaczyć tę różnicę między Gorlicami i statystyką ogólnopolską?

- Nie wiem. Może mieszkańcom zaczyna się żyć lepiej w małych miejscowościach?

Przybywa miejsc pracy w Gorlicach. Działa już firma działająca na rynku produkcji, testowania i serwisowania systemów olejowych, która zapowiada uruchomienie kolejnych 100 miejsc. Gospodarka gorlicka ma się dobrze, mimo rosnących kosztów?

- Tak. Obserwujemy, że w strefie aktywności gospodarczej przedsiębiorcy mocno inwestują. Każdy kawałek gruntu, który jest dostępny, jest obiektem transakcji zakupowo-sprzedażowych między przedsiębiorcami lub ze strony miasta. Nasze grunty już się kończą. Realizujemy ostatnią część strefy. Od Skarbu Państwa próbujemy przejąć jeszcze kilka hektarów, żeby to rozszerzyć. Wiele zakładów się rozbudowuje. My pomagamy, żeby przedsiębiorcy mogli zagęszczać zabudowę przemysłową. Oby to pozytywnie wpłynęło na poziom zatrudnienia w Gorlicach.

Jeszcze wymiana kopciuchów. Trwają konsultacje w Małopolsce. Przedłużyć termin na wymianę pieców pozaklasowych? Za jakim rozwiązaniem opowiadają się Gorlice?

- Mieszkańcy wypowiadają się tak, żeby o rok wydłużyć ten czas. Powstał szał na rynku. Poza tym trzeba wstrzymać naliczanie kar dla tych, którzy już byli zobligowani, a nie wykonali tego. O ten sam rok powinno się dać możliwość nienaliczania kar.