Praca, której nie widać
Jan Gołębiowski spędził 39 miesięcy, pracując jako psycholog policyjny. Profilowanie to zaledwie kilkanaście procent całej pracy i to nie zawsze dostępne dla wszystkich psychologów. Na co dzień wykonują oni zadania z zakresu opieki psychologicznej nad funkcjonariuszami, prowadzą interwencje kryzysowe, szkolenia, a także uczestniczą w procesie rekrutacji do policji. Właśnie ta ostatnia część pracy, niezwykle odpowiedzialna i wymagająca, staje się jednym z wątków książki. Do policji przyciągnęła go psychologia kryminalna, analiza zachowania sprawców i współpraca z pionami śledczymi. Uczestniczył w przesłuchaniach, tworzył profile psychologiczne i analizował najpoważniejsze przestępstwa. Opisuje przypadki osób, które marzyły o służbie w policji bardziej niż o czymkolwiek innym. Jedna z nich wielokrotnie podchodziła do rekrutacji, traktując możliwość założenia munduru jako warunek własnej wartości. Jej determinacja, choć na pierwszy rzut oka pozytywna, okazała się niebezpiecznie nadmiarowa.
Policjant musi być osobą stabilną emocjonalnie. Z jednej strony upór i pozytywna determinacja jest bardzo dobrą cechą policjanta, ale u tej kobiety było to nadmiarowe. To było coś, co nas niepokoiło. Baliśmy się, że ona tę rolę źle postrzega i będzie nieprawidłowo funkcjonować, przekraczać swoje uprawnienia i nie podejmować rozsądnych decyzji, wyważonych interwencji – mówi Jan Gołębiowski.
(cała rozmowa do posłuchania)
Śmierć, trauma i policyjna codzienność
Psychologowie policyjni stoją na pierwszej linii kontaktu z tragedią. Do ich obowiązków należy także informowanie rodzin o śmierci bliskich i udzielanie im pierwszego wsparcia. Praca bywa satysfakcjonująca, ale to zetknięcie ze śmiercią, zwłaszcza samobójczą, stanowiło jej najcięższy element. Samobójstwa w policji to temat szczególnie bolesny. Statystycznie częściej niż przeciętni obywatele funkcjonariusze odbierają sobie życie, często przy użyciu broni służbowej. Powody są zwykle złożone: połączenie trudności w życiu prywatnym i zawodowym, przeciążenie, presja, niewystarczająca pomoc systemowa.
To nie jest lekka praca, ale na pewno daje satysfakcję i realizację zawodową. Duża jej część dotyczy krzywdy człowieka. Ekstremalne przypadki dotyczą śmierci. W służbach mundurowych odsetek samobójstw jest zdecydowanie większy niż w normalnej populacji. Problemy, jakie doprowadzają do tej tragicznej decyzji, są bardzo różne. Najczęściej jest to ciąg porażek, niezadowolenia, niespełnienia w życiu prywatnym i trudów w życiu zawodowym.
W książce pojawia się też motyw alkoholu, problemu, który przez wiele lat był w służbach mundurowych bagatelizowany. Autor opisuje przypadki wyjątkowe, a nie codzienność. Sytuacja znacząco poprawiła się w ostatnich latach, ponieważ młodsze pokolenia policjantów patrzą na alkohol inaczej, a policja coraz sprawniej reaguje na sygnały o nadużyciach.
Sprawa "Wędkarza". Zbrodnia bez ciała
Miała na imię Edyta. Arkadiusz interesował się medycyną sądową, problematyką seryjnych zabójców, kryminologią, czytał na ten temat książki. Najprawdopodobniej dziewczyna została zamordowana przez niego w mieszkaniu, które specjalnie wynajął.
Jednym z intrygujących rozdziałów książki jest historia Arkadiusza – mężczyzny, wobec którego zapadł prawomocny wyrok dożywocia za zabójstwo Edyty, mimo że do dziś nie odnaleziono ciała. Sprawa była procesem poszlakowym, lecz układanka dowodów była tak spójna, że nie pozostawiała miejsca na inną wersję niż morderstwo. Arkadiusz fascynował się seryjnymi zabójcami, studiował medycynę sądową i kryminologię, czytał artykuły o mordercach. Według śledczych Arkadiusz wynajął mieszkanie, gdzie zamordował Edytę, a następnie poćwiartował ciało. Choć nie dowiedziono jego udziału w innych morderstwach, mężczyzna miał potencjał seryjności.
Dlaczego ta praca wciąż przyciąga?
Dla jednych psychologów najważniejsza była pomoc funkcjonariuszom, dla innych praca terapeutyczna czy wsparcie kryzysowe. Jana Gołębiowskiego przyciągnęły mroczne zagadki i próba zrozumienia, co sprawia, że człowiek posuwa się do skrajnych czynów. Ta pasja towarzyszy mu do dziś, gdy jako niezależny ekspert współpracuje z policją, prokuraturą i sądami.