Jak zaznacza prof. Marcin Rzepka z instytutu Religioznawstwa UJ: „to rzecz, która chyba najbardziej bolała Marcina Lutra. Ta transakcja zbawcza, owo myślenie człowieka, że on może sobie kupić zbawienie”.
Luter, który spędził lata w zakonie augustianów, modląc się, poszcząc i umartwiając, doszedł do wniosku, że nie tylko nie można kupić zbawienia, ale nie można też nań zapracować.
Prof. Rzepka: „jego poszukiwania, jego trwogi, które w jakiś sposób próbuje racjonalizować, one będą wyznaczać pewien zamysł, pewien nurt teologiczny. Luter przeszedł podobną drogę do Buddy, jak on szukał swojej drogi do oświecenia, testował różne formy pobożności i w pewnym momencie stwierdził, że to wszystko nie ma sensu”.
Luter doszedł do wniosku, że człowiek nie ma wpływu na swoje zbawienie, jest grzeszny i może liczyć na niebo jedynie z łaski niezależnego, suwerennego Boga, który okazuje tę łaskę wszystkim wierzącym, niezależnie od ich uczynków.
Prof. Rzepka: „największym chyba odkryciem Marcina Lutra jest odkrycie łaski, tego, że jesteśmy zbawieni z łaski, przez wiarę. Wiara sprawia, że człowiek ma pewność zbawienia. Coś, czego Luter nie miał, działając jako mnich augustiański, kupując relikwie, modląc się, poszcząc, umartwiając swoje ciało, pielgrzymując, osiągnął wyłącznie dzięki wierze. A skąd wiara? Ze słuchania, a słuchanie przez Słowo Boże. I to jest kolejne odkrycie Marcina Lutra – pismo”.
To Słowo Boże, czyli Pismo Święte jest źródłem wiary i prawdy. Nie liczy się kościelna tradycja, nie liczą się ustalenia soborów, sola scriptura – tylko pismo.
Prof. Rzepka: „co ciekawe, według Lutra pismo tłumaczy samo siebie, jest koherentne, wewnętrznie spójne. Jednocześnie moc pisma przejawia się również w tym, że czytający może współpracować z tym, który jest autorem, czyli z Duchem Świętym, więc mamy tutaj do czynienia z pewną synergią – sam wierzący jest w stanie poznać to, co jest istotą, sednem tekstu biblijnego”.
Opierając się wyłącznie na piśmie, Luter odrzuca sakramenty, których nie ma w ewangeliach. Pozostawia tylko dwa – chrzest i eucharystię, wraca też do nowotestamentowej koncepcji kapłaństwa.
Prof. Rzepka: „Nowy Testament proponuje rzecz zupełnie inną w stosunku do kapłaństwa, jakie znamy ze Starego Testamentu, czyli kapłaństwo powszechne. Tu nie ma miejsca na specjalne pozycje osób, które miałyby być wyświęcone”.
Luter, człowiek na wskroś pragmatyczny pozostawia miejsce dla kaznodziei, szafarzy owych dwóch sakramentów, którzy będą pełnić służbę na rzecz wspólnoty, zboru. Pastorów nie obowiązuje jednak celibat, sam Luter poślubia byłą zakonnicę Katarzynę von Bora.
Prof. Rzepka: „seks jest czymś naturalnym, darem boskim, a celibat zdaniem Lutra powoduje więcej szkód, niż pożytku i jest sprzeczny z boskimi wartościami. Należy tak działać, aby skumulować seksualność człowieka w małżeństwie, co ważne – tak, aby była przyjemnością zarówno dla męża, jak i żony”.
Zbawienie przez wiarę wyłącznie z łaski Boga, odrzucenie tradycji Kościoła katolickiego, kultu świętych i Maryi, rezygnacja z większości sakramentów i celibatu – przed Lutrem znacznie mniejsze odstępstwa od doktryny prowadziły często heretyków na stos. Dlaczego reformator z Wittenbergi uniknął męczeńskiej śmierci?
Prof. Rzepka: „mówi się czasem, że po prostu miał szczęście. Do wpływowych współpracowników, ale też możnych patronów, dla których politycznie i finansowo korzystne było zerwanie z Rzymem”.
Nawet jeśli doszło do niego niejako przez przypadek. Tezy ogłoszone przez Lutra w 1517 roku (raczej nie ma mowy, by przybijał je do drzwi kościoła, co najwyżej można mówić o naklejeniu ich na tychże drzwiach) były przecież wezwaniem do reformy, głosem w dyskusji, a nie aktem schizmy, do której ostatecznie doprowadziły.
Prof. Rzepka: „tak wyszło, a wyszło tak dlatego, że nałożyło się na siebie wiele różnych czynników, zarówno tych wewnętrznych, które motywowały Marcina Lutra do działania, jak również zewnętrznych”.
Te zewnętrzne to przede wszystkim humanizm, odwrót od filozofii średniowiecza, ale też postępujące zepsucie instytucji Kościoła katolickiego i powstające w reakcji na nie ruchy reformatorskie.
Prof. Rzepka: „już w XII wieku mamy wystąpienia Waldo, później był John Wycliffe i oczywiście Jan Hus. To bardzo ważna postać w biografii Marcina Lutra, który miał powiedzieć »wszyscy jesteśmy Husytami«”.
Reformacji nie byłoby też, gdyby nie wynalazek druku. To Gutenberg umożliwił masowe, szybkie i tanie przekazywanie informacji, idei, obrazów. Marcin Luter i jego współpracownicy, jak choćby Lucas Cranach starszy – malarz, grafik i drukarz, umieli sprawnie z nowych możliwości korzystać.
Jest też kwestia gwałtownego powiększania się świata, którego doświadczyli Europejczycy na przełomie XV i XVI wieku.
Prof. Rzepka: „odkrycia geograficzne doprowadziły do zmian, przeformowania katolicyzmu, zwłaszcza w obszarze iberyjskim. W tym sensie możemy mówić, że Marcin Luter jest prowincjonalnym działaczem, który działał w kontrze do pewnych procesów modernizacyjnych, które dzieją się wówczas w świecie”.
Działaczem, który zyskał miliony zwolenników i na zawsze zmienił Europę, która dzięki jego wystąpieniu zyskała kolejny powód do krwawych wojen, ale też impuls do rozwoju edukacji, czytelnictwa i docenienia roli jednostki w społeczeństwie.
Na koniec nie można nie wspomnieć o ciemnych stronach nauczania Marcina Lutra, za które Kościół Ewangelicko-Augsburski przepraszał już w XX i XXI wieku.
Luter bardzo ostro występował przeciwko Żydom, jego traktat „O Żydach i ich kłamstwach” wykorzystywany był później między innymi przez nazistów. Reformator z Wittenbergi potępiał też powstania chłopskie (1524-1526) i wzywał do mordowania buntowników. Nie oszczędzał także innych reformatorów, popierając karę śmierci między innymi dla anabaptystów.