Odwołanie rektora – akt obrony autonomii uczelni
Jak zaznaczył prof. Hartman, do odwołania rektora może dojść jedynie w przypadku „bezspornego i istotnego naruszenia prawa” – a w przypadku prof. Borka takich naruszeń było wiele. Odwołanie, choć bardzo rzadkie i poważne, zostało jego zdaniem dokonane z dużym opóźnieniem:
Z dużym opóźnieniem zastosowano represję w obronie autonomii uniwersytetu. Rektor skrzywdził uczelnię, łamał prawo pracy, zwalniając ponad 80 osób, z których ponad połowa skierowała sprawy do sądu. Większość z nich wygrała
– mówił profesor.
Hartman podkreśla, że działania rektora miały charakter nie tylko bezprawny, ale również polityczny. Jego zdaniem był to „poligon ideologicznej czystki” sterowanej przez posła PiS Ryszarda Terleckiego.
Czystka kadrowa i pogwałcenie wartości akademickich
Profesor nie zostawił suchej nitki na działaniach rektora:
Brutalnie zwalniał ludzi w środku semestru, bez uzasadnień, pod pretekstem restrukturyzacji. To nie była żadna restrukturyzacja, tylko wymiana kadr na pisowskie. Nawet działaczkę związkową usunięto za przesunięcie zajęć, bo chciała protestować
– relacjonował Hartman.
Przypomniał też, że działania rektora zostały potwierdzone nie tylko przez media, ale również przez sądy. Jak mówił, „uczelnia została zdewastowana moralnie” i będzie potrzebować wielu lat, by odzyskać zaufanie i odbudować swój etos.
Czy Borek może wrócić? Zdaniem Hartmana – nie
Na pytanie, czy możliwa jest sytuacja podobna do tej z Wrocławia sprzed kilku lat, gdy sąd uchylił odwołanie rektora przez ministra Przemysława Czarnka, Hartman odpowiedział jednoznacznie:
Nie ma takiej możliwości. Właśnie dlatego to wszystko tak długo trwało – ministerstwo chciało mieć stuprocentową pewność. To działanie było bardzo starannie przygotowane, żeby nie dać Borekowi żadnej prawnej furtki
– ocenił.
Co dalej z uczelnią? Konieczne oczyszczenie i przeprosiny
Zdaniem prof. Hartmana, nowe władze Uniwersytetu Komisji Edukacji Narodowej muszą nie tylko symbolicznie odciąć się od rządów prof. Borka, ale również realnie naprawić wyrządzone krzywdy:
Potrzebna jest uchwała Senatu, która potępi rektora i przeprosi ofiary. Trzeba zwrócić się do pokrzywdzonych z pytaniem, czy chcą wrócić do pracy. Uczelnia musi wyraźnie zadeklarować chęć oczyszczenia.
Prof. Hartman wyraził nadzieję, że ta sytuacja stanie się przestrogą na przyszłość:
To mały promyk nadziei na rozliczenie nadużyć PiS-u. Władza może się zmieniać, ale musi wiedzieć, że nadużycia będą miały konsekwencje
– podsumował.