Finansowanie uczelni i priorytety państwa
Panie rektorze, szefowa KRASP-u przekonuje, że uczelnie w tym roku czeka stagnacja z powodów finansowych. To finansowanie jest niemalże na tym samym poziomie, co w roku ubiegłym. Uniwersytet Jagielloński też będzie w stagnacji?
Nie powiedziałbym, że Uniwersytet Jagielloński będzie w stagnacji. Rzeczywiście, sytuacja budżetowa szkolnictwa wyższego będzie trudna, dlatego że środki przeznaczone na finansowanie szkół wyższych w Polsce pozostaną na poziomie z roku ubiegłego. Ale myślę, że trzeba się w tym roku wykazać daleko idącą wyrozumiałością, ponieważ rozumiemy wszyscy, że priorytetem państwa jest aktualnie zapewnienie bezpieczeństwa i że przeznaczone środki na sektor obronny to uzasadnione wydatkowanie środków publicznych.
Natomiast podnosimy inny aspekt – w budżetach resortowych, przede wszystkim w resorcie obrony, mogą się bez problemu znaleźć środki dla szkół wyższych. Projekty rozwojowe związane z uzbrojeniem, taktyką wojenną czy z zapewnieniem bezpieczeństwa mogą być z powodzeniem realizowane na uczelniach lub razem z uczelniami.
Rola Uniwersytetu Jagiellońskiego w projektach obronnych
Co w tym zakresie realizuje, co mógłby realizować Uniwersytet Jagielloński, który ma między innymi Katedrę Bezpieczeństwa Narodowego?
Uniwersytet może sam albo w konsorcjach z innymi uczelniami realizować szereg różnych przedsięwzięć – czy to o charakterze czysto obronnym, czy innym. My oferujemy swoją pomoc w każdym możliwym obszarze. Podam przykład: jesteśmy aktualnie uczestnikiem konsorcjum, które przygotowuje raport dla Ministerstwa Obrony Narodowej na temat bezpieczeństwa łańcuchów dostaw w sektorze obronnym. Nasi specjaliści analizują to pod kątem logistyki i formalno-prawnym, ale mamy ekspertów z każdej dziedziny, więc jesteśmy do dyspozycji. Znam też przykłady uczelni technicznych, które mają zaawansowane rozwiązania dotyczące uzbrojenia i niewiele trzeba, żeby je wdrożyć w praktyce.
Studenci zagraniczni i polityka wizowa
Wojna i to, co dzieje się za naszą wschodnią granicą, to nie jedyny problem o wymiarze globalnym. Inna kwestia to studiowanie obcokrajowców. Czy ten chaos udało się opanować? Ilu obcokrajowców pojawi się na Uniwersytecie Jagiellońskim w nowym roku akademickim?
To jest bardzo dobre pytanie. Rzeczywiście, jeśli chodzi o rekrutację studentów obcokrajowców, mamy do czynienia z chaosem formalno-prawnym wynikającym ze zmiany polityki wizowej państwa. Uniwersytet Jagielloński, podobnie jak Uniwersytet Wrocławski, podjął odważne decyzje dotyczące rekrutacji kandydatów na studia i będzie u nas około tysiąca czterystu nowych studentów obcokrajowców od roku akademickiego 2025/2026.
Nowa polityka wizowa, która ma przeciwdziałać patologiom dotyczącym rekrutacji studentów obcokrajowców, niestety dotknęła uczelnie publiczne, które z tymi patologiami niewiele miały wspólnego. Utrudnienia dotyczą wszystkich uczelni i z niektórych kierunków, z których mieliśmy kandydatów – i miały je także inne polskie uczelnie – możemy powiedzieć, że rekrutacji nie będzie. Boimy się, że to będzie trwała tendencja, ponieważ studenci zainteresowani studiowaniem za granicą będą szukali innych kierunków. Polska nie była przesadnie atrakcyjną destynacją dla tych kandydatów, a teraz, w obliczu takiej polityki wizowej, będziemy mieli jeszcze większe problemy.
Dla nas to może nie jest problem finansowy, ale ostatnie lata poświęcone umiędzynarodowieniu studiów to było działanie związane nie tylko z umiędzynarodowieniem jako takim, ale również z tworzeniem na uczelniach środowisk wielokulturowych, wymiany myśli i poglądów. Nasi studenci też wyjeżdżają na różnego rodzaju wymiany i tego rodzaju bariery przeciwdziałają umiędzynarodowieniu jako takiemu.
Tysiąc czterystu studentów. Ilu było w ubiegłym roku? I czy oni mogą być spokojni, że jak rozpoczęli studia i będą rzecz jasna zdawać egzaminy, to je skończą w Polsce?
Mogą być spokojni, ponieważ problem nie dotyczy już pobytu w Polsce. Problem dotyczył przyjazdu i zgody władz konsularnych, by w ogóle mogli się zrekrutować. My wykorzystaliśmy sytuację przed wakacjami, kiedy jeszcze nie weszły nowe przepisy, i wtedy zrekrutowaliśmy znaczną część tych kandydatów. W przyszłym roku, jeśli ta polityka się nie zmieni, sytuacja będzie pewnie gorsza.
To niewiele mniej studentów obcokrajowców niż dotychczas. Natomiast jest to mimo wszystko negatywna tendencja. W niektórych szkołach wyższych w Polsce oznacza wręcz załamanie budżetu, bo te uczelnie – szczególnie niepubliczne – w dużym stopniu opierały swoje budżety na wpłatach od studentów obcokrajowców. My w takiej sytuacji akurat nie jesteśmy. Proszę pamiętać, że jeśli chodzi o polskie uczelnie, większość studentów obcokrajowców to nadal osoby z Ukrainy i Białorusi, chociaż na naszym uniwersytecie studiują osoby z ponad dziewięćdziesięciu krajów.
Ustawa 2.0 i rola rektorów
Teraz zapowiedź ministra Kulaska, który przekonuje, że jeszcze w tej kadencji zostaną dokonane zmiany w ustawie 2.0 o szkolnictwie wyższym i zapowiada ograniczenie władzy rektorów oraz zmiany dotyczące rad uczelni. Jak pan przyjmuje te zapowiedzi i czy te zmiany są konieczne?
To nie są, moim zdaniem, podstawowe problemy wynikające z ustawy 2.0. Ta „duża władza rektorów” to przesada. Wszystko zależy od tego, jak są skonstruowane statuty szkół wyższych. W Uniwersytecie Jagiellońskim władza rektora jest bardzo podobna jak przed ustawą 2.0. Pozostawiliśmy w strukturze ciała kolegialne.
Na przykład powołanie dziekanów wydziałów może się odbywać jednoosobową decyzją rektora, ale u nas jest to decyzja oparta na rekomendacji rady wydziału. Otrzymuję – tak jak mój poprzednik, profesor Jacek Popiel – rekomendacje ze strony rady wydziału, kogo społeczność widzi w roli dziekana czy dziekanki. I te osoby w komplecie zaakceptowałem.
Myślę, że to jest problem kulturowy. Szkoły wyższe miały możliwość skonstruowania statutu zgodnie z własnymi oczekiwaniami. W niektórych miejscach negatywną rolę odegrały rady uczelni, które eliminowały kontrkandydatów dla jedynych kandydatów. To się złożyło na częściowo negatywny obraz, który podkreśla minister, ale ja byłbym wstrzemięźliwy, jeśli chodzi o tego rodzaju decyzje. Przypomnę, że statuty mogły ujmować inny tryb wskazywania kandydatów na rektorów niż tylko przez radę uczelni i to senaty, a nie rady, uchwalały te statuty. Więc jeśli dzisiaj jakaś szkoła wyższa widzi problem w roli rady uczelni, to moim zdaniem nie jest to wyłącznie problem ustawy, ale raczej dojrzałości rozwiązań wewnętrznych.
Bezpieczeństwo na uczelniach
Inna zapowiedź ministra Kulaska to wytyczne dotyczące bezpieczeństwa, ale dopiero od 2026 roku. To pokłosie brutalnego morderstwa na Uniwersytecie Warszawskim. Co Uniwersytet Jagielloński chce zrobić w tej sprawie? Co już robi od nowego roku akademickiego?
Uniwersytet Jagielloński zrobił dużo, zanim jeszcze doszło do tych wypadków, i robi nadal. Natomiast mamy pewien chaos interpretacyjny, jeśli chodzi o przepisy prawne. Część uczelni na 1 października ogłasza swoje plany zapewnienia bezpieczeństwa. My tego nie robimy, ponieważ o bezpieczeństwo trzeba dbać codziennie.
Po dwóch incydentach – zabójstwie w szpitalu uniwersyteckim w Krakowie i na kampusie Uniwersytetu Warszawskiego – podjęliśmy pilne działania. Po pierwsze, profesjonalizację osób odpowiadających za ochronę obiektów, to około 300 osób, które przeszły szkolenia z reagowania w sytuacji zagrożenia. Po drugie, selekcję osób, które utworzą grupę ochrony osób i mienia – najbardziej profesjonalną, jaką możemy dysponować.
Problem w tym, że w obecnych przepisach nie można tej grupy wyposażyć w odpowiednie uprawnienia interwencyjne. Może się bronić przed napastnikami, ale nie bardzo może chronić inne osoby zagrożone. I tu potrzebne są zmiany legislacyjne.
Jednocześnie musimy pamiętać, że uniwersytety muszą pozostać otwarte. Dlatego równie ważna jest kultura wrażliwości w całej społeczności akademickiej – tak, aby wszystkie sygnały zagrożeń były wychwytywane na czas i zgłaszane odpowiednim osobom.
Nowy rok akademicki i nowe inwestycje
Sześćset sześćdziesiąty drugi rok akademicki Uniwersytetu Jagiellońskiego to między innymi nowa jednostka – Jagiellońskie Centrum Sztucznej Inteligencji. Co jeszcze nowego przyniesie ten rok?
Przyniesie bardzo dużo. Od 662 lat rozwijamy się stabilnie, ale też dynamicznie. Ostatnie lata – i tak będzie też w tym roku – to z jednej strony tworzenie takich jednostek jak Jagiellońskie Centrum Sztucznej Inteligencji, gdzie stawiamy przede wszystkim na badania stosowane. Mamy już szereg sukcesów na styku informatyki, sztucznej inteligencji i medycyny, gdzie opracowujemy procedury diagnostyczne.
Otrzymaliśmy duże dofinansowanie na cyfryzację zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej z wykorzystaniem sztucznej inteligencji. Chcemy ją też wykorzystywać do poprawy procesów wewnętrznych w administracji.
Drugi obszar to oferta dydaktyczna. Chcemy uruchamiać jak najwięcej programów w językach obcych, w formule Uniwersytetu Europejskiego, którego jesteśmy członkiem. Student ma wtedy komfort studiowania w wielu uczelniach i otrzymuje dyplom europejski. Jako pierwsi w Polsce certyfikowaliśmy program Joint Bachelor in Sustainability.
Uruchamiamy też kierunki odpowiadające na potrzeby rynku, np. logopedię, która spotkała się z dużym odzewem kandydatów. Coraz większą popularnością cieszą się także pielęgniarstwo czy fizjoterapia – młodzi ludzie chcą po studiach pracować w zawodach, których nie zastąpi sztuczna inteligencja.
To jeszcze kampus Collegium Medicum UJ.
To przełomowa inwestycja dla całego uniwersytetu i Małopolski. Jesienią oddajemy pierwszy z dwóch budynków nowego kampusu w Prokocimiu – budynek badawczy z najnowocześniejszymi laboratoriami. Trwa już praca nad drugim obiektem, dydaktycznym, bo dalsze nauczanie studentów kierunków medycznych w starej części Krakowa stanowi wyzwanie.
Przy tej okazji apeluję do władz miasta, regionu oraz Ministerstwa Nauki i Ministerstwa Zdrowia o pomoc finansową w tej inwestycji, bo jest bardzo kosztochłonna. Ale to nie są koszty, to inwestycje. Szkolnictwo wyższe i ochrona zdrowia wielokrotnie już zwróciły się społeczeństwu – choćby podczas pandemii Covid-19, gdy szpital uniwersytecki był wiodącym ośrodkiem.