- Obecny system podziału kompetencji między prezydentem a rządem jest nieprecyzyjny i źródłem konfliktów w czasie kohabitacji.
- Pach proponuje konsekwentne przejście na model kanclerski — rezygnacja z powszechnych wyborów prezydenta i indywidualnego wotum nieufności.
- Krytyka prezydenta Nawrockiego za brak konkretów i możliwy kierunek zmian w stronę silnej prezydentury.
- Brak w Polsce „momentu konstytucyjnego” — realnych przesłanek i politycznej większości do uchwalenia zmian.
- Kohabitacja Tusk–Nawrocki może być impulsem do reform, ale ekspert obawia się niewłaściwego kierunku zmian.
- A
- A
- A
Ustrój Polski do poprawki. Ekspert: "Zrezygnowałbym z wyborów powszechnych prezydenta"
Dr Maciej Pach z UJ w rozmowie z Jackiem Bańką przekonuje, że Polska powinna konsekwentnie przejść na system kanclerski i unikać wzmacniania prezydenta. Zdaniem konstytucjonalisty, obecny podział kompetencji między prezydentem a premierem jest źródłem konfliktów i wymaga doprecyzowania.Dysfunkcjonalny podział kompetencji prezydenta i premiera
Na pytanie o obecny konflikt między rządem a prezydentem jako dowód na niedoskonałości obecnego systemu rządów w Polsce, dr Pach odpowiada, że problem szczególnie ujawnia się w sytuacji kohabitacji, kiedy prezydent i rząd pochodzą z różnych obozów politycznych. Choć ogólnie uważa konstytucję za dobrą, to system rządów wymaga korekt. Jego zdaniem Polska potrzebuje doprecyzowania podziału kompetencji między prezydentem a rządem.
Rzeczywiście od dłuższego czasu się mówi, w zasadzie od początku, odkąd uchwalono obecnie obowiązującą konstytucję z 2 kwietnia 1997 roku, że ona nie do końca jednoznacznie, czytelnie, klarownie reguluje tak zwany system rządów, czyli można powiedzieć taki całokształt organizacyjnych i funkcjonalnych relacji między najważniejszymi organami państwa – w szczególności organami władzy ustawodawczej i władzy wykonawczej. W sytuacjach tak zwanej kohabitacji, czyli współistnienia prezydenta i rządu z konkurencyjnych środowisk politycznych, rzeczywiście rodzi to pewne trudności, ponieważ prezydent i rząd powinni umieć się dogadać, a nie zawsze się udaje to zrobić.
(…) Akurat jeśli chodzi właśnie o ten system rządów, pewne korekty warto byłoby wprowadzić.
Model kanclerski jako rozwiązanie
Ekspert opowiada się za konsekwentnym wdrożeniem modelu kanclerskiego, wzorowanego na Niemczech.
W swoich publikacjach naukowych od wielu lat konsekwentnie podnoszę ten model jako wzorcowy dla Polski. W dużej mierze na gruncie obecnie obowiązującej konstytucji ten model jest już realizowany, ale niekonsekwentnie. Po pierwsze, w systemie kanclerskim prezydent jest jednak bardziej zmarginalizowany niż w polskim systemie konstytucyjnym, dlatego że jest wybierany w Niemczech przez zgromadzenie federalne, a nie przez naród w wyborach powszechnych. A to, co prawda, nie oznacza jeszcze żadnych konkretnych kompetencji prezydenta, ale sam fakt pochodzenia z wyborów powszechnych uzasadnia pewne roszczenia do władzy, jakie prezydent może potem eksponować – takie ‘rozpychanie się łokciami
- mówi dr Pach i dodaje, że należałoby zrezygnować wyborów powszechnych prezydenta i zlikwidować indywidualne wotum nieufności. Podkreśla, że prezydent w takim systemie byłby mniej znaczącą postacią, a odpowiedzialność polityczna rządu koncentrowałaby się w osobie kanclerza.
Krytyka pomysłów prezydenta Nawrockiego
Gość Radia Kraków negatywnie ocenia zapowiedzi prezydenta Nawrockiego o nowej ustawie zasadniczej. Zdaniem dr. Pacha, Polska nie potrzebuje nowej konstytucji, lecz doprecyzowania podziału kompetencji między prezydentem a rządem. Ekspert uważa, że wystarczą punktowe zmiany w konstytucji. Model kanclerski miałby wyeliminować źródła konfliktów.
Problemem jest to, że wypowiedź prezydenta jest niestety całkowicie niepoważna. Jeżeli się rzuca hasło ‘zmieńmy konstytucję’, to przynajmniej w kilku zdaniach mógł zapowiedzieć, w jakim kierunku chciałby tej zmiany. Wtedy nie musielibyśmy się domyślać, co pan prezydent chciał przez to powiedzieć
- mówi ekspert. Ostrzega też przed kopiowaniem rozwiązań francuskich i amerykańskich. Argumentuje, że zarówno system francuski, jak i amerykański są źle dopasowane do polskiej kultury politycznej.
Prawdą jest, że kolejne projekty Prawa i Sprawiedliwości, środowiska, które udzieliło poparcia Karolowi Nawrockiemu, zmierzały ku tzw. prezydencjalizacji polskiego ustroju, a nie kancleryzacji. Ja się temu stanowczo sprzeciwiam, bo system prezydencki amerykański dobrze funkcjonuje tylko w Stanach Zjednoczonych i podobno na Kostaryce. W większości państw Ameryki Łacińskiej prowadził do systemów niedemokratycznych. System francuski z kolei powstał w specyficznych warunkach – pod dyktando generała de Gaulle’a, w obliczu kryzysu algierskiego – i daje bardzo silną władzę prezydentowi. Wydaje mi się, że do polskiej kultury politycznej i prawnej ten system nie jest dobrze dopasowany.
"Moment konstytucyjny" i realne możliwości zmian
Dr Pach przywołał ankietę konstytucyjną z 2017 roku, w której zdefiniowano "moment konstytucyjny" jako realnie istniejące, poważne i wymagające szybkiej reakcji przesłanki zmiany konstytucji.
Zdecydowana większość konstytucjonalistów stwierdziła wtedy, że taki moment w Polsce nie zachodzi – i uważam, że nadal go nie ma. Nawet jeśli chcielibyśmy wprowadzić punktowe zmiany, to w obecnym parlamencie nie ma większości dwóch trzecich w Sejmie. Zobaczymy po wyborach w 2027 roku, ale nie chciałbym, by większość miały ugrupowania, które opowiadają się za silną prezydenturą.
Perspektywy zmian i kohabitacja
W ocenie eksperta obecna kohabitacja prezydenta Karola Nawrockiego z premierem Tuskiem będzie trudna. Może to w przyszłości stworzyć impuls do punktowych reform, ale Pach jest pesymistą co do ich kierunku:
Wystąpienie inauguracyjne prezydenta było sprawne retorycznie, ale dosyć konfrontacyjne, co raczej nie powinno nas zaskakiwać. Prezydent nie prowadzi polityki państwa – zgodnie z art. 146 konstytucji robi to Rada Ministrów – ale w polityce zagranicznej ma pewne instrumenty oddziaływania, jak ratyfikacja umów. Jeśli wybierałby się na szczyty unijne, to nie może prezentować odmiennego stanowiska od rządu, bo to byłoby naruszenie konstytucji. Raczej jestem pesymistą co do przebiegu tej kohabitacji, ale być może za kilka lat dojrzejemy do punktowych zmian – mam nadzieję, że będą one iść w kierunku systemu kanclerskiego, a nie prezydenckiego.
Komentarze (2)
Najnowsze
-
18:34
Jagiellonki gotowe na powrót Ekstraligi. "Spełnilismy swoje marzenie"
-
18:32
Łazienki Mineralne - nowa atrakcja powiatu tarnowskiego będzie dostępna jeszcze w wakacje
-
17:56
Trener Brosz wraca do Zabrza. Sentymentów nie będzie. TRANSMISJA
-
17:48
Tour de Pologne - Brennan wygrał w Zakopanem 5. etap, Lapeira wciąż liderem
-
17:44
Do Sądu Apelacyjnego w Krakowie wpłynęła kasacja sprawy „Skóry”
-
17:10
Dr Marcin Czarnowicz o wykopaliskach w Starym Łupkowie: "To była też nasza wojna. Pamięć o niej chcemy przywrócić do szkół"
-
16:47
Lodziarnia z najmem krótkotrwałym, eksporter mięsa z rowerami. Jak małopolscy przedsiębiorcy wykorzystują pieniądze z KPO
-
16:20
Opieka psychologiczna dla dzieci i młodzieży znów dostępna w Oświęcimiu i Chrzanowie
-
16:14
Tragiczny wypadek w Olszynach. Nie żyje 11-letni chłopiec
-
16:11
Zderzenie dwóch samochów na A4, zablokowany jest jeden pas ruchu
-
15:33
Komu przeszkadzały tablice turystyczne? Policja w Trzebini prosi świadków o pomoc
-
14:51
Ustrój Polski do poprawki. Ekspert: "Zrezygnowałbym z wyborów powszechnych prezydenta"