-
Polska potrafi – po 35 latach od transformacji mamy powody do dumy: w biznesie, kulturze, technologii i codzienności.
-
Nowy patriotyzm – czas odejść od martyrologii na rzecz dumy z tego, co budujemy dziś.
-
Dialog pokoleń – młodzi i starsi Polacy coraz lepiej się rozumieją, mimo różnic w doświadczeniu historii.
-
Sukcesy w codzienności – polskie wynalazki, kultura i przedsiębiorczość stają się światowymi markami.
-
Kolejny krok – przyszłość zależy od wspólnego myślenia o Polsce jako kraju, który już nie goni, lecz współtworzy świat.
Piękny kraj z codziennymi wyzwaniami
Przychodzimy z główną myślą przewodnią, że to jest piękny kraj – powiedziała Ewelina Burda. To zdanie brzmi banalnie tylko do momentu, w którym zestawimy je z dominującą u nas „maszyną do zarządzania żałobą”. Michał Sowiński przywołał diagnozę Marcina Napiórkowskiego: „patriotyzm oparty na martyrologii przestaje pasować do świata, w którym żyjemy”. I to nie jest wezwanie do amnezji. To zachęta, by wreszcie włączyć tryb sprawczości.
35 lat: od „gonimy Zachód” do „robimy po swojemu”
Od 1989 roku Polska funkcjonowała w paradygmacie „doganiania”. Skutecznym, ale ograniczającym. „Musieliśmy kogoś gonić… a może już nie musimy” – mówił Sowiński. W praktyce oznacza to przesunięcie środka ciężkości z kompleksu na pewność kompetencji. Dziś mamy na to przykłady nie z power-pointów, lecz z codziennej gospodarki: BLIK, który stał się europejskim narzędziem płatności; Allegro, które obroniło rynek przed globalnymi gigantami i samo wychodzi poza Polskę; InPost, którego paczkomaty są już oczywistym elementem krajobrazu nie tylko w Polsce.
„To nie jest kraj zdolnych ludzi, którym państwo tylko przeszkadza” – dodała Burda. I to także jest ważna korekta: krytyka – tak; automatyczne odruchy malkontenctwa – nie. „Mamy problem z opowieścią o sukcesach Polski”, ale jest on mniejszy, niż lubimy sądzić.
Kultura jako miękka siła
Polska od lat buduje wizerunek nie przez foldery, lecz kulturę. „Olga Tokarczuk stała się ważnym punktem odniesienia dla światowej literatury” – podkreślał Sowiński. Nie chodzi o sam Nobel, lecz o język, którym na nowo opowiedziano Europę Środkową. Obok tego mamy fenomen „Wiedźmina” – uniwersum rozpoznawalne globalnie, zakorzenione w naszych pejzażach i wrażliwości. I wreszcie – to, co zwykle bywa „z tyłu planu”: „polscy operatorzy filmowi – nasze dobro narodowe” – jak zauważa Burda.
Takie przykłady są bezcenne, bo normalizują ambicję: nie musimy szukać spleenu, żeby być ciekawi. Wystarczy konsekwentnie pokazywać, że potrafimy.
Nowoczesny patriotyzm zamiast żałoby
Michał Sowiński przypomniał tekst Marcina Napiórkowskiego, który pisze o potrzebie nowego języka patriotyzmu – nieopartego na żałobie i przeszłości.
„Dotychczasowy model, oparty na martyrologii, przestaje pasować do współczesnego świata. Potrzebny jest język dumy, wspólnoty i pozytywnego działania.”
Burda dodała, że młodsze pokolenia nie chcą już definiować patriotyzmu przez cierpienie, lecz przez to, co robią razem - od wolontariatu po innowacje.
Dialog pokoleń: seniorzy i licealiści
Dziennikarze Tygodnika opowiadali o warsztatach, które redakcja organizuje zarówno dla seniorów, jak i młodzieży. Obie grupy - mimo różnic - potrafią rozmawiać o Polsce z szacunkiem i ciekawością.
To - jak podkreślali - znak, że dialog międzypokoleniowy w Polsce ma się coraz lepiej.
Kolejny krok - co dalej z Polską?
Profesor Marcin Piątkowski w rozmowie z Tygodnikiem mówi o „Złotym Wieku” - najlepszym okresie w historii Polski, ale też o potrzebie „następnego kroku”. Chodzi o to, by utrzymać wzrost, zatrzymać młodych w kraju, zadbać o demografię i innowacje.
Burda dodaje:
„To my musimy dbać o to, by polskie produkty, marki i pomysły były częścią codziennej dumy. Żebyśmy nie mówili tylko, że ‘gonimy Zachód’, ale że współtworzymy przyszłość.”
Duma z codzienności
Jak zauważyli goście Radia Kraków, nie musimy już definiować patriotyzmu przez wielkie słowa i sztandary. Wystarczy dostrzec wartość codzienności, wspólnego działania i zaufania do siebie nawzajem.
Polska, jak mówią dziennikarze Tygodnika Powszechnego, jest dziś krajem, w którym „naprawdę można żyć z dumą i z uśmiechem”.