Decyzja Komisji Europejskiej została uzasadniona ich zaangażowaniem w działalność medialną wspierającą rosyjską propagandę wojenną. Sankcje obejmują zamrożenie aktywów oraz zakaz przekazywania środków finansowych.
Granice wolności słowa czy konieczność obrony demokracji?
Wydarzenie to wywołało debatę o granicach wolności słowa w demokratycznych państwach prawa. Czy sankcje za wyrażane poglądy to już cenzura, czy uzasadniona reakcja na świadome wspieranie agresji? UE argumentuje, że działania Lipp i Röpera stanowią część rosyjskiej operacji dezinformacyjnej godzącej w fundamenty zachodnich demokracji.
Głosy krytyczne, m.in. w dzienniku Berliner Zeitung, ostrzegają jednak przed niebezpiecznym precedensem – sytuacją, w której niezgodność z „linią unijną” może prowadzić do poważnych konsekwencji polityczno-prawnych.
Kim są Alina Lipp i Thomas Röper?
Alina Lipp – od Zielonych do Doniecka
Alina Lipp, urodzona w 1993 roku w Hamburgu, to niemiecka blogerka, znana m.in. z kanału Happy in Crimea. Początkowo promowała turystykę na Krymie, z czasem zaczęła publikować treści wspierające działania Kremla. Mieszka w Doniecku, na okupowanych przez Rosję terytoriach Ukrainy, gdzie uzyskała akredytację dziennikarską i obywatelstwo samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej.
Lipp współtworzy kanał Druschba FM, występuje w rosyjskich mediach państwowych, a jej treści często zawierają dezinformację. Twierdzi m.in., że masakra w Buczy była sfabrykowana, sugerowała istnienie handlu organami na Ukrainie i promowała fałszywe doniesienia o noworodkach poddawanych zmianie płci. W 2024 roku otrzymała rosyjski Medal Puszkina.
Niemiecka prokuratura prowadziła przeciw niej dochodzenie z art. 140 §2 kodeksu karnego, dotyczące pochwały przestępstw wojennych, jednak zostało ono zawieszone ze względu na miejsce jej pobytu poza UE.
Thomas Röper – twórca „AntySpiegla” i medialny sojusznik Kremla
Thomas Röper, rocznik 1971, również Niemiec, od lat mieszka w Sankt Petersburgu. Jest autorem bloga AntySpiegel, który stanowi jedno z głównych źródeł prorosyjskiej dezinformacji w niemieckojęzycznej przestrzeni internetowej. Współpracował z państwową telewizją RTDE i kanałem Zwiezda należącym do rosyjskiego Ministerstwa Obrony.
Na blogu i w mediach społecznościowych Röper wielokrotnie podważał fakty o rosyjskich zbrodniach wojennych, rozpowszechniał teorie spiskowe o amerykańskich laboratoriach biologicznych na Ukrainie i manipulował danymi o imporcie ropy. W czasie pandemii COVID-19 promował nieprawdziwe informacje o szczepionkach.
Reakcje i kontrowersje
Sprawa Lipp i Röpera podzieliła opinię publiczną. W mediach społecznościowych pojawiły się komentarze broniące ich jako „ofiar cenzury”, ale też liczne głosy krytyki, wskazujące na ich aktywny udział w rosyjskiej kampanii dezinformacyjnej.
Sama Lipp oskarżyła UE o „koniec wolności słowa w Europie”, pomijając fakt, że jej działalność miałaby charakter kryminalny w wielu krajach – również poza UE – gdyby była ukierunkowana na wspieranie terrorystycznej lub agresywnej propagandy.
Sankcje także wobec innych podmiotów
Oprócz Lipp i Röpera na listę sankcyjną trafiło 19 osób i 6 firm, w tym turecka firma medialna AFA Media. Wszystkim podmiotom zarzuca się wspieranie rosyjskich działań wojennych przez dezinformację.
Nowa era w polityce sankcyjnej Unii?
Dotąd sankcje unijne były wymierzone głównie w rosyjskich oligarchów, polityków i firmy. Objęcie nimi obywateli UE może oznaczać przełom w podejściu Brukseli – z sygnałem, że także europejscy obywatele wspierający działania wrogie demokratycznemu porządkowi muszą się liczyć z konsekwencjami.
Pytanie brzmi: czy to naruszenie zasad państwa prawa, czy też jego obrona?