Pan i pana partia chce segregować ludzi ze względu na pochodzenie, narodowość, wyznanie lub rasę?
- Fajne pytanie, ale naznaczone tezą, że należy wpuszczać nielegalnych migrantów, których nie chcą Niemcy. My tego nie chcemy. Możemy zastosować takie przepisy – zachęcamy do tego rząd i parlamentarzystów z Małopolski – żeby poparli nasz projekt ustawy, który mówi o czasowym zakazie wjazdu osób z państw trzecich. Osób, które mogą stanowić niebezpieczeństwo dla naszych obywateli. To było stosowane już w Europie i USA. Idziemy tym śladem. Wisi nad nami przyjęcie przez Polskę paktu migracyjnego. Tylko Polska i Niemcy go nie przyjęły. Donald Tusk pewnie ulegnie. PiS chce zabezpieczyć Polaków przed przyjazdem nielegalnych uchodźców, szczególnie przed przekazywaniem nielegalnych uchodźców przez granicę.
Wczoraj mówił pan w Krakowie: „przygotowaliśmy projekt ustawy, która daje można powiedzieć narzędzie ministrowi spraw wewnętrznych i administracji, aby określone nacje, określeni obywatele nie byli mile widziani w Polsce”. To jak rozumiem jest segregacja ze względu na pochodzenie albo narodowość, czyż nie?
- Jeśli chciałby pan zaprosić niebezpiecznych przestępców, może nawet terrorystów z Afryki Północnej...
Czytaj także: Granice, migranci i rynek pracy. Czy antyimigracyjna polityka Polski ma sens?
Nie odpowiada na pytanie.
- Większość Polaków tego nie chce i uważa, że rząd…
Rozumiem, że jeśli przejmą państwo władzę, natychmiast tę ustawę państwo przyjmą. Dopytam, o jakie państwa chodzi. Na profilu PiS przez jakiś czas wisiał komunikat, że „składamy projekt ustawy o zakazie wjazdu do Polski dla osób z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej”. Czy chodzi o państwa Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej?
- Od początku mówimy, że minister spraw wewnętrznych ma narzędzia i wiedzę. On powinien określić katalog państw, których obywatele nie powinni przyjeżdżać. Nie opozycja ma to wskazywać. Polska ma pewne informacje ze służb specjalnych, ABW. Widzimy, do jakich sytuacji dochodzi w Polsce, są grasujące gangi Gruzinów…
Może pan słyszy o grasujących gangach Gruzinów... Chciałbym zapytać, czy obywatele tych zakazanych państw, jeśli już ten katalog się jakoś zawęzi, ukonkretni, czy też obywatele, którym państwo wcześniej wydali wizy, kiedy rządził PiS... Przypomnę, 366 tysięcy wiz dla obywateli państw muzułmańskich i afrykańskich. Czy te wizy powinny być honorowane, czy wtedy nikogo zupełnie z tych państw?
- Muszę sprostować. PiS podjęło decyzję, żeby umożliwić przyjazd obywatelom z państw trzecich do pracy. Często były to wizy pracownicze. Oni przyjechali do pracy w rolnictwie lub gdzie indziej, czasowo.
Mieli pozwolenie, żeby przyjechać do pracy, niekoniecznie w Polsce, bo one obowiązywały na całą Europę. Co zrobili, jak już przyjechali? Państwo tego nie wiedzą.
- Jeśli ktoś dostawał pozwolenie na pracę czasową w zakładzie mięsnym lub u rolnika… Rolnikom brakuje rąk do pracy. Jak rządziliśmy, osoby sprawdzone przez służby mogły czasowo wyjechać, pracować i potem wyjechać.
Tylko niekoniecznie wyjeżdżali, albo na przykład wyjeżdżali do Niemiec. Czy jak już przegłosują państwo tę ustawę, będzie to ustawa też o relegowaniu obywateli tych państw zakazanych z Polski? A może także wszystkich, którzy mieli obywatelstwa tych państw w relegowaniu gdzieś poza granicę naszego kraju? Czy ci, którzy już tu są, to będą mogli zostać?
- Nie idźmy w kierunku absurdu. Oby ta ustawa została przyjęta. Widzę chęć współpracy wśród Konfederacji, Trzeciej Drogi i PSL. To powinno łączyć.
Mam pytanie o dzieci zmieszanych małżeństw. Niedawno byłem w Warszawie na ślubie krewnej z Egipcjaninem. To państwo północnej Afryki, jakby nie było, islamskie. Czy dzieci z mieszanych małżeństw z tych zakazanych państw będą akceptowane w Polsce, czy będą nieakceptowane w Polsce?
- Jest pan świetnym prowokatorem, ale kwestia bezpieczeństwa…
Jeśli pan mówi, że obywatele wszyscy jakiegoś państwa będą niemile tutaj widziani, czy chce Prawo i Sprawiedliwość, że obywatele wszyscy jakiegoś państwa, wszystko jedno jakiego, byli niemile widziani, no to pytam o te dzieci mieszane polsko-afgańskie, polsko-egipskie, polsko-tunezyjskie, wszystko jedno. Czy one będą niemile widziane?
- Jeśli ktoś przebywa dziś w Polsce i stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa...
Pan mówi o wszystkich obywatelach jakiegoś państwa. O wszystkich obywatelach jakiegoś państwa. Mówi pan - określone nacje nie będą wpuszczane.
- Jak dla pana zagrożeniem jest 8-letnie dziecko, które mówi po polsku, ma matkę z Polski i ojca z Egiptu, to się dziwię. Jednak widać w miastach… W Szczecinie byłem na przejściu granicznym i rozmawiałem z mieszkańcami. Oni mówią, że w mieście widoczni są przesiadujący na przystankach obywatele państw trzecich, którzy siedzą kilka godzin tam. Jak ktoś przyjeżdża do pracy, ma pracę i pracuje…
Wracam do projektu, który pan zapowiada. Rozumiem, że jest pan poważnym politykiem i nie zapowiada pan projektów, o których nie ma pan pojęcia. Jeśli mówi pan, że nie będą wpuszczani obywatele określonych nacji, czyli żaden Afgańczyk, albo żaden Tunezyjczyk, albo żaden Senegalczyk nie będzie wpuszczony, to proszę mi nie mówić teraz o jakichś obywatelach innych państw, którzy siedzą na ławkach. To jest zwykła segregacja ze względu na pochodzenie, ze względu na narodowość. Po prostu, jeśli nikt, to nikt. Może planują państwo wprowadzenie ustawy o ochronie krwi i polskiej czci na przykład? Takiej zakazującej małżeństw z wybranymi państwami, obywatelami wybranych państw?
- Lubię pana pytania. Chciałby pan zostać rzecznikiem rządu, ale ta funkcja jest objęta. Zachęcam do bycia rzetelnym dziennikarzem.
Ani słowa o rządzie nie powiedziałem. Na razie mówię tylko o ustawie pana partii, ponieważ wydaje mi się ona przypominać niektóre ustawy europejskie z lat trzydziestych.
- Nie. Takie rozwiązania stosowały kraje Europy zachodniej i USA. Dzisiaj widzimy presję migracyjną na granicy zachodniej. Nie możemy być bezbronni.
Jeśli chodzi o ustawę z USA, to w 2017 roku rzeczywiście była taka ustawa i natychmiast została uchylona przez sąd amerykański.
- Przypominam sobie sytuację, gdy posłowie PO biegali po granicy...
Już kiedyś ustaliliśmy, że naprawdę nie obchodzą mnie posłowie Platformy, szczególnie kiedy rozmawiam z panem. Kiedy rozmawiam z panem, obchodzą mnie pana poglądy.
- Musimy pokazywać szerszy kontekst. Wiele osób było przeciwnych murowi na granicy wschodniej. On zwiększył bezpieczeństwo podczas wojny hybrydowej. Dzisiaj podobnym rozwiązaniem na zachodzie jest projekt ustawy, nad którym będziemy pracowali w Sejmie. Może nasi partnerzy dostrzegą coś i podejdą do tego odpowiedzialnie. Po stronie rządzących nie ma dziś odpowiedzialności za to bezpieczeństwo. Ta ustawa ma także dać bardzo konkretne narzędzia policji i straży granicznej, że w przypadku próby push-backu, nielegalnego przekazywania osób z państw trzecich przez stronę niemiecką do Polski, straż graniczna będzie mogła...
W maju i w czerwcu Niemcy odesłały do Polski niespełna 100 osób. To mniej niż w maju i czerwcu 2023 roku, kiedy rządził PiS. To, o czym pan mówi, to jest niewpuszczenie do Niemiec nielegalnych obywateli, którzy przechodzą z Polski. To jest zupełnie co innego. Jeśli chodzi o odesłanie z powrotem, to są dane polskich i niemieckich służb. Mniej niż 100 osób w maju i czerwiec, 138 w maju i czerwiec 2023.
- To dane kwestionowane nawet przez stronę rządową. Jak dla pana jest wiarygodne to, że strona niemiecka przewozi jakiegoś Senegalczyka, który mówi, że się dostał do Unii Europejskiej przez Polskę. Ten człowiek nie ma paszportu, nie ma dokumentów, ma tylko telefon i nie komunikuje się ani w języku niemieckim, ani polskim. Strona niemiecka mu powiedziała: „tak, wjechał pan do Unii przez Polskę”. My mamy spokojnie to przyjmować, a nie weryfikować?
Na koniec chciałbym zapytać o referendum. Zbiera pan podpisy. Pytanie ma brzmieć niemal identycznie jak to z 2023 roku. Tamto referendum było państwa klęską. Dlaczego chcą go państwo raz jeszcze przeprowadzać?
- Kwestia bezpieczeństwa Polek i Polaków nie jest dziś dobrze zaopiekowana. Te – mam nadzieję - miliony podpisów spowodują, że rząd dostanie busolę i będzie miał argument w twardej polityce z UE. Powiedzmy „nie” dla paktu migracyjnego. Wczoraj w Dzienniku Gazecie Prawnej był bardzo mocny artykuł, z którego wynikało, że Unia Europejska naciska na Tuska, aby jak najszybciej przyjął pakt migracyjny. Mało tego…
Przytoczę to pytanie z 2023 roku. „Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzuconym przez biurokrację europejską”? Teraz chcą państwo zapytać, czy jesteś za odrzuceniem przymusowego przyjmowania nielegalnych imigrantów, które skutkuje ryzykiem spadku bezpieczeństwa osobistego i ekonomicznego. Może rząd powinien takie zadać pytanie? Czy jesteś za wydawaniem setek tysięcy wiz dla obywateli muzułmańskich i afrykańskich państw, tak jak robił to rząd PiS w latach 2018-23, co może skutkować ryzykiem spadku bezpieczeństwa osobistego i ekonomicznego? Równie rzetelne byłoby to pytanie, moim zdaniem.
- Powtarzanie przez pana propagandy nie najlepiej świadczy o Polskim Radiu. To nie jest prawda.
366 500 wiz dla obywateli państwa afrykańskich i muzułmańskich. To są wyliczenia Najwyższej Izby Kontroli.
- Mam nadzieję, że Polacy zauważyli, że my jesteśmy wiarygodni, jeśli chodzi o bezpieczeństwo.