Wczoraj odbyło się spotkanie liderów Koalicji 15 października w sprawie rekonstrukcji. Czy doszło do ostatecznego porozumienia w sprawie kształtu przyszłego rządu? Czy są jeszcze niewiadome? Jutro o 10 poznamy kształt nowego gabinetu Donalda Tuska?
- Tak. Jutro premier Tusk będzie komunikował nasze ustalenia. Jutro będzie ta informacja.
Czyli jest pełne porozumienie z koalicjantami?
- Tak. Koalicja 15 października potrafi ze sobą rozmawiać i wypracować wspólną wizję rządu.
Radosław Sikorski wicepremierem? Potwierdza pan te doniesienia?
- Proszę pozwolić, że premier będzie komunikował te zmiany. To się wiążę z pożegnaniem niektórych ministrów, przywitaniem nowych. Pozwólmy premierowi to zrobić.
O takich zmianach słyszymy od jakiegoś czasu, media są pełne tego typu spekulacji. W przyszłości bliższej lub dalszej Radosław Sikorski na fotelu premiera. Jak pan by przyjął taką zmianę?
- Premierem rządu jest Donald Tusk. Takie były ustalenia koalicji. Nie będę spekulował na temat sytuacji, która się nie wydarza.
Polska 2050 będzie mieć swojego wicepremiera, czy jednak - tak jak mówił Donald Tusk - na razie takiego rozwiązania nie przewiduje?
- Będzie mieć wicepremiera od listopada. To fair w stosunku do koalicjantów. Jak będzie zmiana na fotelu marszałka, Polska 2050 także będzie miała swojego wicepremiera.
Katarzynę Pełczyńską-Nałęcz?
- To decyzja Polski 2050. Mamy czas. Decyzja zapadnie bliżej tej daty.
To mógłby być Szymon Hołownia?
- Szymon Hołownia powiedział, że wejdzie do rządu, gdy wejdą tam wszyscy liderzy. Włodzimierz Czarzasty nie ma jednak takiego zamiaru. To by było klarowne i właściwe, ale taka jest decyzja marszałka Czarzastego.
Może pan potwierdzić wydzielenie tych czterech super-resortów, między innymi: gospodarki, energii? Mieszkalnictwo plus ministerstwo finansów i polityki regionalnej, rozumiem dla Polski 2050?
- Tak. Nasze panie ministry zostają. Te doniesienia są prawdziwe.
Czyli mieszkalnictwo i ministerstwo finansów oraz polityki regionalnej. Co w polityce mieszkaniowej w takim razie będzie chciała Polskę 2050 zmienić?
- Pod panią Pełczyńską-Nałęcz zostaje Krajowy Zasób Nieruchomości i inicjatywy mieszkaniowe gminne. Budownictwo społeczne zostaje i pomaganie obywatelom w walce z deweloperami. Chcemy wspierać mieszkańców, nie wielkie firmy i rentierów.
Po rekonstrukcji Małopolska będzie miała nowego ministra, któregoś z tych resortów?
- Chodzi o Polskę 2050?
Pytam, czy będzie nowy minister z Małopolski na czele któregoś z tych super-resortów?
- Wiem, ale nie powiem.
Miłosz Motyka na czele ministerstwa energetyki. Jest to możliwe?
- Wiem, ale nie powiem. Umówiliśmy się tak wczoraj. Jestem lojalny. To, co było wczoraj ustalone, zostanie zakomunikowane przez pana premiera jutro o 10:00.
Przypominał pan wczoraj na korytarzach sejmowych o realizacji najważniejszych projektów Polski 2050. Czy padły jakieś deklaracje? Media publiczne, odpolitycznienie Spółek Skarbu Państwa, smartfony w szkołach?
- Rozmawialiśmy o tym także, nie tyko o zmianach na poziomie ministerstw i osób. Mówiliśmy o założeniach programowych ważnych dla nas. Dla nas ważne są Spółki Skarbu Państwa, ale też rozsądna polityka mieszkaniowa. Musimy się porozumieć z ministrem Lewandowskim. Chcemy reż brać odpowiedzialność. Musimy pracować nad odpolitycznieniem mediów publicznych. Też o tym wczoraj rozmawialiśmy.
Zobacz: Smartfon w rękach dziecka: Zagrożenie czy narzędzie edukacyjne?
Czy to znaczy, że konkretne już projekty ustaw, przejdą przez parlament, choćby kwestia smartfonów i słynnego projektu już raz odrzuconego, dotyczącego spółek Skarbu Państwa?
- Projekt został odrzucony przez naszych koalicjantów. To łyżka dziegciu. Nie przeszkadzało im tu głosowanie z PiS i Konfederacją w komisji. Ten temat też był wczoraj poruszony. Premier wie, jak ważka jest ta ustawa. Mam nadzieję, że będzie mądra praca nad tym.
Kiedy mogłaby zostać przyjęta przez parlament w takim razie?
- Prace w komisji trwają. W trakcie tego posiedzenia nie ma komisji, ale na następnym Sejmie we wrześniu będziemy rozmawiali o ustawie o odkuwetowaniu Spółek Skarbu Państwa. Do tego Polska 2050 się zobowiązała. Będziemy do tego dążyć.
Po tych ostatnich spotkaniach koalicjantów jest coś, co tak naprawdę łączy Koalicję 15 października? Ostatnie miesiące pokazywały, że więcej jest chyba tych rozbieżności, a nie spójności.
- Czasami trzeszczy, czasem w małżeństwie jest gorzej. Najważniejsza jest rozmowa. Ona wczoraj była trudna, długa, ale owocna. Koalicja 15 października z tych rozmów wyszła mocna. Pokazujemy, że potrafimy się dogadać.
Mówi pan, że Polska 2050 wyszła mocna z tych rozmów, a w niedawnym sondażu dla Wirtualnej Polski aż 75% badanych uważa, że Polska 2050 się rozpadnie. Czy są parlamentarzyści tego ugrupowania, którzy widzieliby siebie w zupełnie innym miejscu?
- Łódka się nieco gibała. W zeszłym Sejmie było wiele pracy, żeby uspokoić wzburzone morze. Wydaje mi się, że udało nam się to zrobić. Pożegnaliśmy się z jedną posłanką, ale bliżej jej było do innej partii. Nie przeszkadzało jej jednak kandydowanie z pierwszego miejsca z naszych list, bycie naszym kandydatem na prezydenta Wrocławia. Teraz jej się przypomniało, że coś jej przeszkadza. To morze zostało uspokojone.
Są też badania, które pokazują, że ponad 80% badanych nie ufa marszałkowi Sejmu. Jak państwo będą chcieli teraz odbudować zaufanie do Szymona Hołowni?
- Nie jestem socjologiem. Jak jednak rozmawialiśmy o tych badaniach, doszliśmy do wniosku, że one nie są właściwie robione, gdy badamy tylko jednego kandydata. Musi być cała grupa. Wtedy inaczej badania się rozkładają. Dostaliśmy wiele hejtu w związku z wyborami, byliśmy atakowani z każdej strony. Politycy partii rządzących czasami namawiali marszałka, żeby nie przyjmował ślubowania, niektórzy piszą listy, jak minister Bodnar, który informował o toczących się postępowaniach. Dziś słuchałem wypowiedzi prokuratora Korneluka, który mówi, że z tych 250 spraw, 100 to są jakieś tam wątpliwości, ale one są tak naprawdę w dwie strony, nie ma to wpływu na wynik wyborów. Taka konsekwencja i niepozwalanie na rozchwianie Polski przez marszałka i wielki hejt, doprowadziły to tego, że wyniki takie są.
Zapomniał pan o słynnej kolacji.
- Oczywiście. Tu marszałek powiedział jasno, że ma żal do siebie, jak chodzi o czas i miejsce. Rozmawia jednak z każdym. Mnie przeraża to, że my się skupiamy na formie, nie treści. Większą wagę odgrywa forma. Polska 2050 jest lojalnym partnerem w Koalicji 15 października. Głosowaliśmy za wotum zaufania dla premiera. Nie wychodzimy do PiS. Nie będzie takiej koalicji. Szliśmy do wyborów, żeby odsunąć PiS od władzy. Dzięki Trzeciej Drodze udało się to.