Zapis rozmowy Sławomira Wrony z posłem PiS, Patrykiem Wichrem.
Przed świętami PiS złożył do Sejmu propozycję zmian w kodeksie wyborczym. Zapisano propozycję tworzenia mniejszych komisji wyborczych, w mniejszych okręgach i zagwarantowanie dowozu do lokali wyborczych osobom starszym i niepełnosprawnym. Opozycja dostrzega tu, że rządzący chcą w ten sposób poprawić swoje szanse wyborcze, bo chcą ułatwić głosowanie tym kręgom społecznym, które im sprzyjają. Mówi się, że PiS dokonuje zamachu na prawo wyborcze, żeby poprawić swoje szanse. Jak pan reaguje na takie zarzuty?
- Trudno po okresie świątecznym tak od razu, ale zacznijmy. My rozszerzamy tylko demokrację. Ułatwiamy jej istnienie. Będzie więcej lokali, bliżej wyborców. Każdy wyborca będzie miał się łatwiej dostać do lokalu. Uda się go przekonać, żeby poszedł do wyborów. Dowożenie osób? Demokracja to władza większości w poszanowaniu mniejszości. Chcemy, żeby w wyborach brało udział jak najwięcej osób. Osoba na wózku, starsza, chora i nie ma kto jej pomóc jest uwięziona i nie ma prawa do głosowania? Dziś jest niesprawiedliwość. Te osoby są dziś wykluczone. To poprawianie funkcjonowania demokracji.
Tu widać jednak skupienie na określonych grupach, którym te zmiany poprawią dostęp wyborczy. Widać to w wynikach ostatnich wyborów. PiS zyskiwał dobre wyniki w małych ośrodkach i wśród osób starszych.
- Trudno 18 lub 20-latka zanieść na rękach do komisji. To przesada. Osoby starsze mają problemy zdrowotne. Te osoby poruszają się często o kulach, na wózkach. Tym osobom należy się pomoc i ułatwienie im dostępu do ich prawa. Nie ma tu zdrożności. Chcemy gęściej rozlokować siatkę, więc i młody będzie miał bliżej do lokalu. To tylko po to, żeby ułatwić dostęp do realizowania swojego demokratycznego prawa.
Przyglądając się sondażom, coraz częściej słychać głosy, że PiS szykuje się do łagodnego oddania władzy, czy mimo niesprzyjającym sondażom jednak chce walczyć o wygraną?
- Zwykle partie chcą władzę utrzymywać. Każda formacja będzie robiła wszystko, żeby wybory wygrać. To naturalne w świecie politycznym. My pracujemy na co dzień. Możecie nas państwo ocenić. Nie jesteśmy idealni, ale błędy naprawiamy szybko. Skrupulatnie realizujemy swój program wyborczy. Tam, gdzie się mylimy, naprawiamy to. Sejm szybko pracuje. W 2-3 dni przy kryzysowej sytuacji potrafimy przygotować ustawę. Niektórzy nam to zarzucają, ale to jest nasze zaangażowanie, oddanie sprawie, żeby ważne kwestie realizować.
W pana odpowiedzi bardziej słyszę refleksję, że jeśli stracimy władzę, będzie to niesprawiedliwe. Mniej jest przekonania, że wybory można wygrać.
- Oczywiście, że nie. My robimy wszystko. Pokazujemy, że jesteśmy wiarygodnym partnerem do dyskusji. Trzymamy się demokracji. Chcemy wygrać wybory. Mam nadzieję, że państwo nam zaufacie. Opozycja ma prawo na nas pokrzykiwać, pokazywać nasze błędy. Oni do swoich błędów nigdy się nie przyznali. My potrafimy powiedzieć „przepraszam” i iść do przodu.
Jesienne wybory będą początkiem wyborczego maratonu. Potem będą wybory samorządowe. Kto będzie i czy będzie kandydat PiS na prezydenta Nowego Sącza?
- Wiele wody upłynie w Dunajcu, zanim to nastąpi. Pokora, praca, działanie dla mieszkańców. Mamy nadzieję, że wygra człowiek oddany mieszkańcom.
Patryk Wicher byłby gotów podjąć się takiej misji?
- Jestem posłem dzięki głosom wyborców. Realizuję obietnice wyborcze. Też popełniam błędy, ale realizuję mandat poselski. To mój obowiązek. Czy będzie taka decyzja, czy będę dalej posłem, czy kimkolwiek? Może mieszkańcy mi podziękują? Od państwa to zależy. Weryfikacji wyborców się oddaję. Potrafię patrzeć na siebie krytycznie. Robię wszystko, co mogę, działam jak najlepiej dla regionu. Gdzie mnie rzucą głosy wyborców? Zobaczymy.
Rok 2023 będzie rokiem rozstrzygnięć. Wróciliśmy na Sądecczyznę. Co przyniesie ten nowy rok? Uwagę przyciągną na pewno wielkie inwestycje. Kolej Podłęże-Piekiełko i Sądeczanka. Przetargi na linię kolejową są częściowo ogłoszone. Rok 2023 ma być czasem ogłaszania kolejnych, czyli rozpoczęcia realizacji II etapu modernizacji linii. W sprawie Sądeczanki spodziewamy się uzyskania decyzji środowiskowej. Optymistyczne plany uda się zrealizować?
- Jest tak wiele dyskusji… Niektóre projekty potrzebują ciszy. Czasem pytamy co tydzień o to samo. W tak wielkich projektach nic nie dzieje się tak szybko. Podłęże–Piekiełko to 9 etapów. Dwa są rozstrzygnięte w przetargach. Czekamy na podpis ministra.
Praca ruszy w 2023 roku?
- Prace mogą ruszyć 30 dni od podpisania umowy. Dwa etapy warte ponad miliard złotych mogą ruszyć w lutym/marcu. Czekamy na środki. Następne przetargi będą rozpisywane aż do II kwartału roku 2024. Planowany rok 2028 uruchomienia tej linii jest nadal niezagrożony, jeśli umowy będą podpisywane. Sądeczanka to ważna inwestycja. Ona będzie zrealizowana. Ważne jest nasze zachowanie. Będą odwołania, czy nie? W rejonie II kwartału czekamy na decyzję środowiskową, chyba że będą odwołania.
Nowość w inwestycjach to jednostka wojskowa w Wojnarowej. Przełom roku miał być czasem na opracowanie koncepcji, rok 2023 będzie rokiem, gdy rozpocznie się budowa koszar? 1000 żołnierzy ma tam stacjonować w sumie.
- Koncepcja jest gotowa. Byłem na spotkaniu w MON. Widzieliśmy koncepcję trzech wariantów budowy. To jednak kwestie tajne. Koszt budowy to około miliard 300 milionów złotych. Pierwsze budynki w Korzennej są wynajmowane. Będzie tam WOT, szkolenie górskie WOT i finalnie będzie główna jednostka wojskowa. Z WOT będzie to w sumie około 1000 żołnierzy.
Ta budowa ruszy w 2023 roku?
- Oddziały WOT będą się pojawiały. Ona będzie budowana sukcesywnie do roku 2027. Przed nami teraz budowa dróg dojazdowych za około 200 milionów. To dobra wiadomość. Stała się kolejna ważna rzecz. Tuptaliśmy za tym wiele miesięcy. W Nowym Sączu będzie WOT. Kolejny pustostan będzie zagospodarowany. Sienkiewicza udało się zburzyć, będzie centrum krwiodawstwa. Teraz ogłoszę pierwszy raz. W czwartek przed świętami WOT podpisał umowę zakupu PKS na ulicy Wyspiańskiego w Nowym Sączu. Ten budynek po tylu latach został zakupiony na rzecz WOT. Będzie piękna, duża siedziba WOT. To prestiż, miejsca pracy i kolejny nieużytek w mieście zniknie.
Czyli ten biurowiec PKS będzie siedzibą WOT w Nowym Sączu. To tylko budynek. Jakiś teren tam jest?
- 2 hektary terenu. To jest kupione. Pierwotnie rozważaliśmy Szwedzką, ale było tam za mało terenu. Potem były rozważane inne lokalizacje. Finalnie znaleźliśmy idealną lokalizację, PKS w Nowym Sączu.
Czyli WOT na koniec 2022 roku nie są bezdomne? Mają siedzibę w Nowym Sączu?
- Tak. Będą miały piękną siedzibę w połączeniu z WOT limanowskim. Tam też rusza budowa. Do tego wojska w Korzennej. Dzieje się. Spełniamy swoje obietnice. Staramy się być wiarygodni. Wszystko dla mieszkańców. Ci, którzy nie wierzyli… Złożyliśmy wniosek o kierunek lekarski. Malkontenci nie wierzyli, ale walczymy. Jest kadra. Kto nie marzy, nie wygrywa.