- A
- A
- A
"Pamiętnik pocztowca" Jana Wosika - ujawniony po 59 latach
Autor tego niezwykłego pamiętnika, urodził się 27 sierpnia 1885 roku w Zalesiu, pow. Chrzanów, woj. krakowskie. Był jednym z dwóch synów Wojciecha Wosika - robotnika zatrudnionego w miejscowych kamieniołomach. Matka była córką nauczyciela szkoły ludowej w Zalasach - Wawrzyńca Dudziewicza.
Gdy ma dwa lata umiera ojciec, ale matka jakoś sobie radzi i posyła Józefa do miejscowej szkoły, gdzie kończy pierwsze pięć klas. Sytuacja rodziny jednak pogarsza się i Józek zostaje oddany na służbę do księdza prałata Wincentego Smoczyńskiego w Tenczynku, jako chłopiec do posług kościelnych i pocztowych.
Mając lat piętnaście matka oddaje go na trzy lata "do praktyki stolarskiej w Krakowie przy ulicy Długiej 7, do majstra Wincentego Burzyńskiego . Ucząc się - napisze Józef w pamiętniku - chodziłem do szkoły przemysłowej przy placu Matejki". W pracy nawiązuje pierwsze kontakty z PPS, za co zresztą "wylatuje" z zakładu.
Nim wstąpi do teatru, przez rok pracować będzie jako laborant w aptece pod Barankiem na Małym Rynku... Przygoda z teatrem to praca w charakterze rekwizytora , a potem aktora w teatrze"ludowym" przy ulicy Krowoderskiej, potem w teatrze Powszechnym przy Starowiślnej, a potem ponownie w Ludowym przy Rajskiej 12, także kursy w szkole dramatycznej przy Św. Anny 12... W tym czasie Józef Wosik należy już do Polskiej Partii Socjalistycznej , do chóru robotniczego i młodzieżowego, a także do drużyny strzeleckiej.
Rok 1906 jest początkiem wojskowej kariery Wosika. Najpierw służy w 13. Pułku Piechoty (wojska austriackiego) razem z nim weźmie udział w aneksji Bośni i Hercegowiny. Wraca do Krakowa w 1909 roku i zaczyna pracę w Urzędzie Poczty Głównej, ale w 1914 roku zostaje powołany ponownie do wojska. Bierze udział w bitwach pod Kraśnikiem, Lublinem, Rozwadowem, Buczaczem. Dwa razy jest ranny. W 1917 roku zostaje reklamowany z wojska do służby pocztowej, w której pozostanie aż do emerytury w 1948 roku.
Dwudziestolecie międzywojenne wypełnia mu praca na poczcie nie tylko krakowskiej, bowiem Wosik czynnie zaangażowany w działalność partyjną PPS , przenoszony jest z urzędu do urzędu. Rok 1939 zastaje go w Szczawnicy Zdroju.
Okres okupacji spędza Józef Wosik w Krakowie. " To był rok 1940 lub 1941 - pisze w pamiętniku pocztowiec - do pracy na pocztę się nie zgłaszałem, gdyż wielu kolegów nie chciało pracować dla okupanta. Wreszcie ukazały się ogłoszenia wroga, że kto się nie zgłosi do pracy z pocztowców, będzie wywieziony do Niemiec na roboty. Także przysyłali imienne wezwania do pracy, ja też takie otrzymałem i zgłosiłem się na pocztę, gdzie dostałem przydział pracy na sali listonoszy, co mnie bardzo odpowiadało, gdyż było tam większe skupienie ludzi, ale też [było] niebezpiecznie, ponieważ wielu przeszło na stronę okupanta, więc jako były prezes PPS-u pocztowców, bałem się zdrady...".
Wkrótce Wosik wstępuje w szeregi AK, niebawem też dostaje polecenie - jak pisze w pamiętniku by "organizować oddziały Armii Krajowej Pocztowców". "Ponadto - wspomina - zorganizowałem placówkę, która miała za zadanie wyłapywanie listów pisanych do gestapo i do policji przez nieznanych Polaków oskarżając[ych] o różne rzeczy jak radio, broń itp. [...] Podczas okupacji wyłapano i zniszczono 315 listów i kartek, przez co uratowanych zostało paręset ofiar. Pisma były anonimowe pisane na Polaków i Żydów...".
W 1945 roku zaraz po "wyzwoleniu" wraca do pracy na Poczcie ."Znosiliśmy urządzenia z różnych budynków i Urząd w parę dni był już uruchomiony".
Bardzo szybko reaktywuje także prowadzoną przez siebie jeszcze przed wojną orkiestrę pocztową . "Orkiestra nasza - pisze w pamiętniku - wzięła udział jako pierwsza po wyzwoleniu, a społeczeństwo krakowskie przy wystąpieniach pocztowców obsypywało nas kwiatami. Były to pierwsze owoce mojej pracy, którą tak kochałem. Nie tylko moje to zasługi, a [także] tych kolegów, którzy ze mną pracowali. Cześć im!".
Kolejny rok początkowo, mija Wosikowi na wytężonej pracy. Angażuje się także w działaność PPS, tworząc pocztowy oddział partii... W grudniu zostaje aresztowany przez Urząd Bezpieczeństwa pod zarzutem utrzymywania kontaktów z oddziałem "Ognia", ale także organizacji pochodu pocztowców 3 maja 1946... Przechodzi brutalne śledztwo w ubeckiej katowni przy Pl. Inwalidów, po czym zostaje przewieziony do więzienia przy ul. Montelupich. Podczas rozprawy w dn. 22 marca 1947 roku prowadzonej przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Krakowie postępowanie na mocy amnestii z lutego 1947 zostaje umorzone, a Wosik wychodzi na wolność.
W 1993 roku na wniosek syna, Kazimierza, Sąd Wojewódzki w Krakowie unieważnił wyrok [także jego umorzenia] bowiem uznał, że "represjonowanie Wosika było wynikiem jego działalności na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego".
Po wyjściu z więzienia wraca do domu, a 24 marca zgłasza się do pracy w Urzędzie pocztowym... W kwietniu zostaje ponownie aresztowany przez UB: "po czterech dniach i podpisaniu oświadczenia, że nie będę o tym nikomu mówił uwolniono mnie i wróciłem do pracy". Rok później zostaje zmuszony do przejścia na emeryturę. Pracuje jako magazynier w przedsiębiorstwie budowlanym PPB, potem ZBM - ulica Stalina 3 (dziś Westerplatte), potem przy budowie poligrafii Wielopole 4 i na Wawelu przy wznoszeniu nowego budynku obok Baszty Złodziejskiej. W chwili, gdy kończył pisanie pamiętnika pracował "w spółdzielni pracy "Dozór" jako strażnik, gdyż jak wyzna w pamiętniku "z emerytury wyżyć nie mogę, a mam na utrzymaniu rodzinę, a będąc przy tym ciężko chory i osłabiony muszę pracować".
Józef Wosik zmarł w Krakowie , niespełna rok po napisaniu "Pamiętnika" - 18 czerwca 1954 roku.
Losami ojca zainteresował się Kazimierz, jego syn, a później wnuk Krzysztof, który, jeszcze jako uczeń gimnazjalny przepisał rękopis dziadka.... Minęły kolejne lata... i Kazimierz Wosik postanowił zainteresować się wspomnieniami swojego ojca - pocztowca, autorkę programu, przekazując jej pamiętnik i udzielając wraz z Krzysztofem wyjaśnień dotyczących okoliczności jego powstania.
[
Posłuchaj:
]
Pamiętnik Pocztowca Józefa Wosika , jest niewątpliwie dokumentem bardzo cennym, jednym z niewielu dotyczących pracy Poczty Polskiej w okresie przedwojennym w Małopolsce, a także działalności konspiracyjnej pocztowców podczas okupacji niemieckiej w Krakowie czy tragicznych powojennych losów niektórych z nich.
Z pewnością dokument wymaga uściślenia wielu podawanych w nim faktów, analizy przedstawionych wydarzeń czy rozszyfrowania pseudonimów konspiracyjnych...
- Szczególnie cenne dla historyków mogą okazać się wspomnienia dotyczące prawie w ogóle nie zbadanej i nieopisanej przez badaczy działalności pocztowców krakowskich w czasie okupacji niemieckiej - uważa Grzegorz Jeżowski z oddziału Muzeum Historycznego m. Krakowa przy ul. Pomorskiej. Pamiętnik może zatem stać się niezmiernie cennym źródłem dla historyków , może wzbogacić naszą wiedzę o dawnym Krakowie.
Autorka programu liczy także, że dzięki współpracy z krakowskim Muzeum uda się doprowadzić do jego opublikowania...
[
Posłuchaj:
]
Czekamy także na reakcje Krakowian na ten wyjątkowy Pamiętnik, czekamy na wspomnienia o Józefie Wosiku, o działalności konspiracyjnej krakowskich pocztowców i o działalności Poczty Polskiej w pierwszych powojennych latach...Być może w domowych archiwach znajdują się materiały, które historie krakowskiego pocztowca uzupełnią, wzbogacą..
Będziemy wracać do " Pamiętnika Pocztowca ", prześledzimy przedwojenne losy Józefa Wosika, opowiemy także o jego dramatycznych przeżyciach na przełomie 1946/1947 roku... po aresztowaniu przez Urząd Bezpieczeństwa.
Wszelkie materiały sugestie, relacje także archiwalia, zdjęcia i dokumenty dotyczące tamtych lat przesyłać można na adres:
Jolanta Drużyńska
Radio Kraków
30-007 Krakow
Al. Słowackiego 22 - z dopiskiem "Pamiętnik Pocztowca" lub na adres mailowy: [email protected]
Komentarze (0)
Najnowsze
-
21:47
Szukasz jeszcze pomysłu na majówkę? Odwiedź mniej znane muzea Małopolski
-
20:15
Nie tylko Zakopane. Sądeckie uzdrowiska pełne turystów i atrakcji
-
19:55
Wisła nie wykorzystała swoich szans. Górą imienniczka z Płocka
-
19:43
Znikome zainteresowanie busami elektrycznymi do Morskiego Oka. Dyrekcja TPN: „Są dwa powody”
-
19:32
Nowy Dom Zdrojowy w Żegiestów-Zdrój ponownie otwarty
-
19:03
Majówka na wysokości – Jaworzyna Krynicka pełna odwiedzających
-
18:58
Kolorowe otwarcie parku wodnego w Krynicy-Zdroju – zabawa dla całych rodzin!
-
18:55
Wśród kwiatów... i historii. Dlaczego tak chętnie zwiedzamy to miejsce?
-
18:05
Giewont o wschodzie słońca? TPN przypomina: to teraz nielegalne!
-
17:52
Puchar Polski dla Legii Warszawa!
-
16:59
Zakopane - są miejsca, gdzie nie ma tłumów
-
16:46
W finale Pucharu Polski Legia walczy z Pogonią
-
13:30
Czarne dziury, ciemna materia i lot Uznańskiego. Fizyk wyjaśnia tajemnice kosmosu