fot. materiały prasowe
- Marsz organizowany nieprzerwanie od 14 lat, należy do nielicznych w Polsce zawodów sportowych, które pielęgnują pamięć o bohaterach walk o wolność państwa i narodu. Przedsięwzięcie odbywa się na terenach silnie związanych z działalnością pododdziałów Armii Krajowej, obwodu "Murawa" w czasie II wojny światowej, na terenie gmin Myślenice, Pcim i Wiśniowa - mówił w Radiu Kraków organizator marszu, prezes Fundacji Rozwoju Sportu i Promocji Obronności "Murawa" Robert Kora.
Zawody, są okazją do ucznia pamięci gen. Augusta Emila Fieldorfa pseud. „NIL”. Fieldorf w 1939r. po rozbiciu pułku przemieszczał się na zachód w cywilnym ubraniu, dostał się do Krakowa, a stamtąd na Słowację, gdzie został internowany. Następnie w 1940 roku także przez Słowację, jako pierwszy emisariusz przedzierał się do okupowanej Polski, tworząc specjalne pododdziały Armii Krajowej (KEDYW). - Dziś nie znamy dokładnej trasy przejścia generała, ale istnieje duże prawdopodobieństwo, że jakiś skrawek marszu jest jego częścią. Wiemy że wracał fragmentem trasy „Szkoła” - dodaje oficer.
Kolejnym zamysłem tworzenia marszu, jak przekonuje organizator, było, połączenie imprezy sportowej ze świętem Jednostki Wojskowej NIL w taki sposób, aby pokazać z jakim wysiłkiem muszą mierzyć się żołnierze w środowisku górskim. - Łatwo nie jest, ale dzięki temu człowiek wiele może się nauczyć i dowiedzieć o sobie oraz własnych możliwościach. Tworząc koncepcję marszu postanowiliśmy stworzyć możliwość dla potencjalnych chętnych do samodzielnego zmierzenia się z tym doświadczeniem. Stało się to dzięki grupie zaangażowanych w projekt żołnierzy, którzy poświęcili swój czas, zrobili użytek z własnego doświadczenia w postaci stworzenia koncepcji i organizacji imprezy. No i maszyna ruszyła. Nie jesteśmy w stanie wymienić wszystkich zaangażowanych w proces organizacyjny tego wydarzenia, ale tacy jak „Kornik”, „Cybul”, „Osen”, „Młotek”, „Kris”, „Foremny”, „Dziadek” – to osoby, które z powodzeniem można nazwać prekursorami i trzonem teamu tej imprezy - podsumowuje były żołnierz JW NIL.
Uczestnicy zawodów wyruszą 29 sierpnia o zachodzie słońca, na pokonanie 48 km mają zaledwie kilkanaście godzin.