-
Debata jako maraton i próba "przetrwania"
Debata z udziałem 13 kandydatów była zbyt długa i przewidywalna. Kandydaci, zamiast zdobywać nowych wyborców, skupiali się na tym, by nie popełnić błędu i nie stracić poparcia. Formuła nie sprzyjała emocjonującej dyskusji. -
Mentzen i kontrowersyjny „klaps”
Wpadka Sławomira Mentzena – wypowiedź o klapsach – została negatywnie oceniona jako przejaw niskiej wrażliwości społecznej. Choć może rezonować wśród jego elektoratu, dla wielu była odstraszająca. -
Trzaskowski i „kawalerka”
Rafał Trzaskowski ponownie eksploatował temat tzw. afery mieszkaniowej, mimo że wydawał się on już wyczerpany medialnie. Prawdopodobnie jego sztab uznał, że temat nadal może działać na niezdecydowanych wyborców. -
Zandberg kontra Biejat – spór na lewicy
Adrian Zandberg był zaskakująco ostry wobec Magdaleny Biejat. Prof. Pacześniak wskazała, że w polskiej kulturze politycznej frontalne ataki mężczyzn na kobiety są często źle odbierane. Spokój Biejat mógł zyskać jej przychylność widzów. -
Debaty mimo wszystko potrzebne
Mimo dominacji mediów społecznościowych, debaty nadal mają sens – dają szansę na konfrontację, ujawniają styl i emocje kandydatów oraz pokazują ich umiejętność reagowania na oponentów w czasie rzeczywistym.
- A
- A
- A
„Nie po to, by wygrać – tylko, by nie przegrać” - politolog o ostatniej debacie prezydenckiej
To nie była próba wygrania – tylko przetrwania” – mówi prof. Anna Pacześniak. Zdaniem politologa, debatę można tak podsumować: 13 kandydatów, zmęczenie formułą, przewidywalne deklaracje. Mimo dominacji internetu, debaty nadal mają znaczenie – uważa prof. Anna Pacześniak - jeśli chcemy wiedzieć, jak kandydaci reagują na presję i konfrontację, to wciąż najlepsza okazja.Formuła i odbiór debaty
Debata zorganizowana przez media publiczne trwała blisko cztery godziny i – zdaniem prof. Pacześniak – była nużąca oraz mało skuteczna komunikacyjnie. Kandydaci byli widocznie zmęczeni, a formuła oparta na sztywnych zasadach i ograniczonym czasie wypowiedzi nie pozwalała na rzeczywisty dialog.
Zdaniem gościa Radia Kraków, lepiej sprawdzają się formaty, w których kandydaci zadają sobie pytania nawzajem – bardziej dynamiczne i mniej przewidywalne.
Strategie kandydatów: „Nie stracić” zamiast „wygrać”
Większość uczestników – jak oceniła prof. Pacześniak – skupiła się nie tyle na zdobywaniu głosów, ile na tym, by nie popełnić błędu, który mógłby ich kosztować utratę poparcia. Długość debaty i zmęczenie zwiększały ryzyko niekontrolowanych wypowiedzi.
Jako przykład podała słowa Sławomira Mentzena o „klapsach”, które wywołały kontrowersje.
Być może przez jego zwolenników nie zostało to aż tak negatywnie ocenione, aczkolwiek myślę, że część osób utwierdziła się w tym, że jest to kandydat, który nie ma zbyt wysokiego poziomu wrażliwości społecznej - mówi.
Zachowawczość liderów i walka po lewej stronie
Prof. Pacześniak zauważyła, że liderzy sondaży – Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki – zaprezentowali się zachowawczo. Zaskoczeniem była jednak intensywna obecność wątku „afery mieszkaniowej” wokół Nawrockiego. W opinii gościa Radia Kraków to temat medialnie wyeksploatowany.
Być może brało się to z tego, że politycy doskonale zdają sobie sprawę, że duża część opinii publicznej zaczyna się na dobre interesować wyborami tuż przed nimi, ponieważ szkoda im czasu na interesowanie się polityką wcześniej - rozważa prof. Pacześniak.
Ciekawym momentem debaty była konfrontacja Adriana Zandberga z Magdaleną Biejat, oceniona przez rozmówczynię jako zbyt agresywna ze strony lidera partii Razem. Zdaniem prof. Pacześniak, taka postawa mogła zostać odebrana negatywnie, zwłaszcza w kontekście społecznych oczekiwań wobec mężczyzn atakujących kobiety w debacie publicznej. Magdalena Biejat zyskała punkty spokojną postawą, choć oboje nie liczą się w walce o drugą turę.
Postacie drugiego planu i młodzi wyborcy
W opinii studentów prof. Pacześniak, zaskakującą „gwiazdą” kampanii okazała się Joanna Senyszyn.
Prof. Pacześniak mówi:
Sama mówi, że jest uczciwa w życiu politycznym, że nie szuka taniego poklasku. Świetnie też sobie radzi nie tylko w mediach społecznościowych. I mimo tego, że czasami wydaje się trochę zagubiona, ma problem ze skończeniem wypowiedzi na czas, zaskarbia sobie tę sympatię.
Debaty a komunikacja cyfrowa
W końcowej części rozmowy poruszono kwestię sensu debat w czasach całodobowej obecności kandydatów w mediach społecznościowych. Prof. Pacześniak podkreśla:
Lubimy takie igrzyska, kiedy politycy trochę sobie skaczą do gardeł, a przynajmniej wbijają sobie szpilki.
Według politologa debaty są nadal istotne, ponieważ pozwalają na rzeczywistą konfrontację postaw – coś, czego nie zapewniają ani spoty, ani relacje jednostronne w internecie. Dodaje też, że choć formuła telewizyjnej debaty była przestarzała i męcząca, dla wielu kandydatów było to jedno z ostatnich narzędzi dotarcia do niezdecydowanych wyborców.
Komentarze (2)
Najnowsze
-
12:07
Nowy metropolita Krakowa bez politycznej etykiety? „Kardynał Ryś zostaje w sercu Ewangelii”
-
11:58
W dawnym mieszkaniu Wojtyłów w Wadowicach stoi tradycyjna choinka prosto z Tatr
-
11:41
Starostwo znów odmawia wydania pozwolenia na budowę spopielarni zwłok w Dębinie Zakrzowskiej
-
11:27
Bracia Grimm bez cenzury i z... najlepszą obsadą!
-
11:17
Nadchodzi Grimmersive. Pierwsze słuchowisko Radia Kraków w dźwięku przestrzennym!
-
11:08
Nowy Sącz: nie żyje kierowca samochodu, który w poniedziałek zderzył się z ciężarówką
-
10:13
Student KUL chciał przeprowadzić zamach na bożonarodzeniowy jarmark
-
10:04
Międzynarodowa grupa przestępcza rozbita. Krakowska prokuratura prowadzi sprawę
-
09:46
Seniorzy z Krowodrzy stracili milion złotych. Oszustwo „na policjanta”
-
09:27
W teatrze KTO inspirowana Almodóvarem opowieść o czekaniu na miłość. ZDJĘCIA
-
08:52
Fejk na miliard złotych. Jak sztuczna inteligencja sama się zdemaskowała?
-
08:11
Władze Krakowa krytykowane za plan podwyżek cen biletów. W środę decyzja
-
10:50
Ktoś, kto mąci
-
10:00
Młodych, zdrowych drzew kornik nie tyka