"Biopsja rozsiewa raka piersi” – MIT
Od lat w przestrzeni internetowej krąży mit, że biopsja guza nowotworowego, zwłaszcza wykonywana igłą, może spowodować rozsiew raka. To jedna z najczęstszych obaw zgłaszanych przez pacjentów, a zarazem jeden z najbardziej uporczywych przykładów dezinformacji.
Biopsja jest podstawową metodą diagnostyczną zmian w piersiach.
Bez biopsji, potwierdzenia obecności raka oraz jego podtypu nie jesteśmy w stanie zaplanować odpowiedniego leczenia.
Biopsja umożliwia precyzyjne rozpoznanie histopatologiczne i molekularne nowotworu. Dzięki niej lekarze wiedzą:
• czy guz jest złośliwy,
• jaki ma typ histologiczny,
• czy ekspresję HER2, ER, PR, PD-L1,
• czy obecne są mutacje BRCA, PIK3CA i inne.
Na tej podstawie dobiera się leczenie – chirurgiczne, hormonalne, immunoterapię, terapię celowaną.
Wytyczne ESMO, NCCN i ASCO jasno wskazują: biopsja jest standardem w diagnostyce nowotworów i nie powinna być pomijana.Ważne, aby diagnostykę nie tylko zacząć szybko, ale w odpowiednim ośrodku – najlepiej w tzw. Breast Unit, w Centrach Onkologii lub innych ośrodkach, które gwarantują kompleksową opiekę na każdym etapie choroby od rozpoznania przez leczenie przeciwnowotworowej, paliatywne, wsparcie psychologa i rehabilitację. Jeśli kobieta część badań diagnostycznych wykona gdzie indziej, możliwe, że ośrodek, do którego trafi ostatecznie na leczenie będzie chciał powtórzyć część, a nawet wszystkie badania, co może wydłużyć czas do rozpoczęcia leczenia.
"Mamografia może wywołać raka piersi” – MIT
Dawka promieniowania w mammografii jest bardzo niska i całkowicie bezpieczna. Ryzyko, że promieniowanie spowoduje raka, jest wielokrotnie mniejsze niż korzyść z wykrycia choroby na wczesnym etapie.
"Samobadanie piersi wystarczy” – MIT
Samobadanie to ważny element świadomości i doskonały nawyk, ale nie zastępuje USG, mammografii czy wizyty u lekarza. Zmiany małe lub leżące głęboko mogą nie zostać palpacyjnie wychwycone. Już od 20. roku życia zaleca się, aby kobiety raz w miesiącu obserwowały i badały swoje piersi. Najlepszy moment to kilka dni po miesiączce, kiedy piersi są najmniej obrzmiałe i tkliwe. Po menopauzie – warto wybrać stały dzień w miesiącu (np. pierwszy dzień każdego miesiąca).
"Rak piersi dotyczy tylko kobiet” – MIT
Może wystąpić również u mężczyzn, choć znacznie rzadziej. Rak piersi u mężczyzn stanowi ok. 1% wszystkich przypadków raka piersi.
Kto jest bardziej narażony?
- mężczyźni obciążeni genetycznie (mutacje BRCA1, BRCA2),
- osoby z dodatnim wywiadem rodzinnym (rak piersi u matki, siostry, córki),
- choroby hormonalne (np. ginekomastia, zaburzenia jąder, marskość wątroby),
- starszy wiek (najczęściej po 60. roku życia).
Objawy, na które trzeba zwrócić uwagę:
- wyczuwalny guzek w piersi,
- wciągnięcie lub owrzodzenie brodawki,
- wydzielina z brodawki,
- powiększone węzły chłonne pachowe.
"Rak piersi dotyczy tylko kobiet” – MIT
Może wystąpić również u mężczyzn, choć znacznie rzadziej.
Rak piersi u mężczyzn stanowi ok. 1% wszystkich przypadków raka piersi.
Kto jest bardziej narażony?
- mężczyźni obciążeni genetycznie (mutacje BRCA1, BRCA2),
- osoby z dodatnim wywiadem rodzinnym (rak piersi u matki, siostry, córki),
- choroby hormonalne (np. ginekomastia, zaburzenia jąder, marskość wątroby),
- starszy wiek (najczęściej po 60. roku życia).
Objawy, na które trzeba zwrócić uwagę:
- wyczuwalny guzek w piersi,
- wciągnięcie lub owrzodzenie brodawki,
- wydzielina z brodawki,
- powiększone węzły chłonne pachowe.
"Rak boi się noża" - MIT
Z powodu tego mitu wiele kobiet boi się poddać operacji chirurgicznej. Uważają, że gdy chirurg „dotknie” raka, ten się uaktywni i zacznie szybko dawać przerzuty do innych narządów. Taka opinia nie jest poparta dowodami naukowymi. Wręcz przeciwnie – zabieg operacyjny jest jednym z najważniejszych etapów leczenia raka piersi. Obecnie często zabieg operacyjny zostaje odroczony do czasu przeprowadzenia leczenia przedoperacyjnego – neoadjuwantowego, które może w niektórych przypadkach przynieść pacjentce większe korzyści.
Po leczeniu przedoperacyjnym zakres operacji bardzo często może być mniej rozległy i przez to mniej okaleczający.
"Mastektomia to jedyna skuteczna metoda leczenia raka piersi" - MIT
Wśród pacjentek funkcjonuje przekonanie, że skoro mają raka piersi, który szybko się rozwija i daje przerzuty, to dzięki mastektomii nie tylko pozbędą się nowotworu, ale także zagwarantują sobie, że już nigdy nie powróci.
Tymczasem optymalne leczenie to zabieg chirurgiczny, bardzo często w skojarzeniu z leczeniem systemowym (przed i/lub po operacji), a w zależności od sytuacji indywidualnej – uzupełnienie terapii o radioterapię. Często – szczególnie u chorych z rakiem HER2-dodatnim lub tzw. potrójnie ujemnym – stosuje się przedoperacyjne leczenie systemowe, czyli chemioterapię (plus leczenie celowane w podtypie HER2-dodatnim), a dopiero potem zabieg operacyjny. Taki schemat leczenia raka piersi może pozwolić zachować kobiecie pierś, co ma ogromne znaczenie dla jej poczucia kobiecości i pewności siebie, dlatego nie należy się bać tej drogi leczenia.
Obecnie w większości przypadków nie stosuje się samego leczenia operacyjnego bez terapii systemowej (hormonoterapii lub chemioterapii często kojarzonej z innymi grupami leków).
"Regularna mammografia ratuje życie” – FAKT
Pozwala wykryć zmiany we wczesnym stadium, gdy leczenie jest najskuteczniejsze. Mammografia wykrywa zmiany niewyczuwalne w badaniu palpacyjnym. Guzy piersi mogą być niewidoczne i niewyczuwalne nawet przez kilka lat. Mammografia pozwala je wykryć, gdy mają kilka milimetrów.To kilka lat przewagi w leczeniu nad guzem, który ujawnia się dopiero jako wyczuwalny guzek. Wczesne wykrycie oznacza: mniejsze operacje (często oszczędzające pierś), krótsze leczenie, mniej chemio- czy radioterapii, szybszy powrót do normalnego życia.
Rak piersi wykryty w stadium wczesnym (gdy guzek jest zbyt mały, by go wyczuć ręką):
ponad 90% kobiet żyje dłużej niż 5 lat od diagnozy (w wielu przypadkach całkowite wyleczenie).
Badania populacyjne pokazują, że regularna mammografia zmniejsza śmiertelność z powodu raka piersi o ok. 20–30%.
Oznacza to, że setki kobiet rocznie w Polsce unikają śmierci właśnie dzięki badaniom przesiewowym.
Robisz to nie tylko dla siebie, ale i dla tych, którzy Cię kochają.