Sesja powinna być zwołana w ciągu kilku dni. Jak dowiedziało się Radio Kraków, dwóch radnych PO a także dwóch radnych PSL zapowiedziało już, że Jacka Krupy nie poprze. "W demokratycznych formacjach jest dyskusja, ale jestem przekonany, że te ustalenia, które zapadły, będą realizowane" - mówił Marek Sowa w porannej rozmowie Radia Kraków.
Przeczytaj: Jacek Krupa kandydatem na nowego marszałka Małopolski
Zapis rozmowy Jacka Bańki z byłym marszałkiem Małopolski, Markiem Sową.
Po co był start w wyborach? Nie wygrał pan z Beatą Szydo, nie uratował pan PO, tylko skomplikował pan sprawę w Sejmiku.
- To prawda, ale to było do przewidzenia, że w tej rywalizacji ciężko będzie wygrać. Chodziło o jak najlepszy wynik PO w naszym okręgu. Nie można oddawać go bez walki, nawet jak liderem listy konkurenta jest kandydat na premiera. Starałem się prezentować propozycje PO i byłem aktywny, żeby budować wynik PO i swój.
Tak czy inaczej byłyby dwa mandaty dla PO.
- Takie jest doświadczenie, że było tak dużo głosów, iż była nawiązka na 2 mandaty, ale za mało na trzeci.
Nie byłoby też komplikacji w Sejmiku. Pana następcy nie widać. Jeden z radnych PO mówi, że dwóch radnych z Platformy nie zagłosuje na Jacka Krupę. Dwóch radnych z PSL też nie zagłosuje. Może się to skomplikować.
- Wczoraj było posiedzenie klubu, jest wspólny wiosek o zwołanie nadzwyczajnej sesji. To będzie w ciągu 7 dni. Dokonamy wyboru. Rekomendację na marszałka ma Jacek Krupa. Jestem przekonany, że będzie wybrany.
Słyszę z obozu PO i PSL, że nie są jednomyślni.
- To dobrze, że w demokratycznych formacjach jest dyskusja, że kandydatów jest więcej. To samo było ze mną. Rolą dziennikarzy jest budowanie otoczki niepewności. Przed rokiem w prasie czy radiu byli kolejni kandydaci. To dobrze, że formacja ma z czego wybierać. Są potem ustalenia i to jest realizowane. Jesteśmy częścią PO. Cieszę się, że współpraca z PSL przez 5 lat była bardzo dobra. To było podkreślane. Nabraliśmy do siebie zaufania. To był okres, kiedy nie dostarczaliśmy nadmiernie niepokojów.
To się zaczyna.
- To dla mnie też był najlepszy okres w życiu.
Od jednego przedstawiciela ludowców słyszę, że PSL nie jest od ratowania truchła PO, bo sam stoi nad grobem.
- Wszyscy mają świadomość, że wybory budzą emocje, ale jest przykład Podkarpacia. Wszyscy, razem z tymi osobami, które poprzechodziły, żałują.
Nie myśli pan, że może dojść do przejęcia władzy? Jest potrzebna bezwzględna większość, żeby przegłosować nowego marszałka. Już 4 radnych z koalicji mówi nie.
- Mogę zapewnić, że wszyscy są za potrzymaniem koalicji PO-PSL. Jestem przekonany, że te ustalenia, które były, zostaną. Nie chce komentować pojedynczych głosów. Konsensus będzie realizowany przez wszystkich.
Jest możliwy duży masterplan? Sejmik głosuje i wybiera pana ponownie marszałkiem. To jest brane pod uwagę?
- Nie. Sejmik będzie wybierał pomiędzy osobami zgłoszonymi. To będzie Jacek Krupa. Czy będzie ktoś dodatkowy? Na pewno nie będzie to nikt z PO czy PSL.
Mamy zapowiedź wyboru nowych władz PO. Będzie pan kandydował do roli szefa małopolskiej Platformy?
- Na wszystko przyjdzie czas. Zobaczymy jaki będzie kalendarz. Pierwsze posiedzenie rady krajowej jest przy okazji pierwszego posiedzenia Sejmu. Wtedy będzie kalendarz. Zobaczymy czy będzie tylko wybór szefa PO czy wybory zejdą na niższy poziom. Będziemy wówczas podejmowali w organizacjach decyzje.
Jest pan zainteresowany?
- To nie jest taka kategoria zainteresowania.
Będzie pan startował?
- Wszystko w odpowiednim czasie.
Co pan na taką zmianę? Szefem całej PO – Rafał Trzaskowski, szefem małopolskiej – Marek Sowa, szefem krakowskiej – Aleksander Miszalski.
- Dzisiaj jadąc tutaj słuchałem ministra Budki. O zachęcał wszystkich do frakcji pracującej. Ja się tam zapisuje. Nasze zaufanie możemy odbudować ciężką pracą, oparciem się na wartościach, na których powstała PO. Kwestie personalne to drugi rząd. Wiadomo jednak, że teraz potrzebujemy się odbudować w wymiarze personalnym. To naturalne. Musimy mieć lidera, który będzie dobry na kolejne 4 lata.
Rafał Trzaskowski to ten przyszłościowy lider?
- Rafał jest bardzo dobrym liderem. Sprawdził się jako lider krakowskiej listy PO. Ciesze się, że będę z nim pracował.
Czyli powinien być szefem PO?
- Wszystko w odpowiednim czasie.
Szefem małopolskiej PO powinien być Marek Sowa?
- Zostawmy personalia.
Wczoraj w Radiu Kraków poseł PiS, Włodzimierz Bernacki mówił, że przyspieszone wybory samorządowe mogłyby się odbyć wiosną 2016 roku. To z powodu utworzenia nowych województw. Co pan na to?
- Nie ma to związku. Jakby była wprowadzona korekta w 2, 3 regionach to zmiany się przeprowadza tam, nie w całym kraju. PiS zawsze było partią antysamorządową. Zobaczymy jak to będzie teraz wyglądało. To byłby zamach na samorządność. Nie mam wątpliwości. Byłoby to sprawdzane konstytucyjnie. Zobaczymy czy te inicjatywy będą podtrzymywane czy to tylko opinia jednego polityka, który samorządem się nie interesował.
Z drugiej strony to samo mówił Leszek Miller, który mówił, że wystarczy popatrzeć na wynik PSL i odnieść to do...
- W takiej traumie jak jest Leszek Miller, rożne głupoty można opowiadać. Obserwuję go. Lepiej, zęby się publicznie nie pojawiał.
Będzie kontynuacja w Sejmiku?
- Będzie dobra kontynuacja wspólnego stanowiska PO-PSL. Tak jest ustalone.
Na razie ten proces nie zapowiada się na bezbolesny.
- Każdy proces, zwłaszcza związany z wyborami, budzi emocje. Dochodzenie do konsensusu jest duża wartością. Potrafimy to robić.