Do Moskwy lecą właśnie przedstawiciele Donalda Trumpa. Zanim zadam pytania o same negocjacje, o tym co się może wydarzyć dzisiaj, czy w najbliższych dniach, to chciałbym zapytać, czy nie dziwi pana, że Donald Trump wysyła do Moskwy człowieka, który się zachowuje jak ruski agent i jest to nagrane?
- Dla mnie najważniejszą wypowiedzią była jednego z doradców, który mówił, że rozmowy są produktywne, a najważniejsze jest to, żeby Ukraina już nigdy nie została zaatakowana. Jest ta troska. Wiem, że są różne głosy, ale dziś najważniejsze dla mnie są słowa Marca Rubio: "Spotkanie z Ukraińcami było bardzo produktywne, byłem w kontakcie ze stroną rosyjską, jest dużo pracy do zrobienia. My nie chcemy tylko, by wojna się skończyła, chcemy tak, żeby Ukraina już na zawsze była bezpieczna, nigdy więcej nie była ofiarą inwazji. Myślę, że cała dyplomacja, ale także opinia publiczna powinna wspierać te działania strony amerykańskiej, aby Ukraina już zawsze była bezpieczna i nigdy nie była ofiarą inwazji Cała dyplomacja i opinia publiczna powinna wspierać działania strony amerykańskiej". Dla mnie te słowa są bardzo ważne.
Ten sam Marco Rubio powiedział republikańskim kongresmenom, że plan pokojowy, który wyciekł, a który został przedstawiony Ukrainie, to napisany był na Kremlu.
- Cóż my tu będziemy rozmawiać o Moskwie lub USA? Są ważniejsze problemy – ochrona zdrowia, podwyżki w komunikacji miejskiej…
Wydaje mi się, że dla Polski nie ma ważniejszego problemu w tej chwili niż wojna w Ukrainie, niż agresja rosyjska na Ukrainę. Dla pana też to jak sądzę jest ważne, no bo przecież rozmawialiśmy o tym. Klaskał pan na stojąco Trumpowi po wyborze.
- Nie na stojąco.
Na stojąco, sprawdziłem wczoraj.
- Zobaczymy za chwilę. Klaskałem także narodowi amerykańskiemu, że wybrał prezydenta. USA to nasz największy partner. Proszę zobaczyć na nastroje społeczne. Był wielki atak na USA, potem wielki sukces, bo wypowiedzi Rubio są dobre dla Ukrainy. Rozgrzane głowy polityków trzeba polać chłodnym prysznicem. Także opinii publicznej. Poczekajmy, co się wydarzy. Są oczekiwania i aktywność strony polskiej. Mam oczekiwania na bardzo dużą aktywność strony polskiej, pana ministra Sikorskiego. Myślę, że pan prezydent Karol Nawrocki już wskazał, że mocno wspiera dążenia Ukrainy do tego, żeby była w pełni suwerenna i przede wszystkim niepodległa, ale także, żeby nic jej w przyszłości nie zagroziło. Dajmy sobie chwilę czasu. Codzienne komentowanie nie informacji ze strony USA czy Ukrainy, ale przeciwników, nie jest poważne. Dla mnie poważną polityką jest bezpieczeństwo Polski. Po pierwsze Polska, po pierwsze Polacy. Im dalej od polskich granic jest wojna na wschodzie, tym lepiej.
O tego prezydenta właśnie chciałem zapytać. Coś się popsuło w fideszowsko-pisowskich stosunkach, skoro Karol Nawrocki odwołał to spotkanie z prezydentem Orbanem?
- Jest akcja, jest reakcja. Zawsze tak jest w polityce.
Ale akcje były już wcześniej. Ja sobie wypisałem. 17 października 2023 - Pekin.
5 lipca 2024 - Moskwa. Orban i Putin na spotkaniu.
- Orban mówił, że chce rozmawiać o planie pokojowym, a pojechał do Rosji mówić o bezpieczeństwie energetycznym. Jako PiS zaczęliśmy budowę rurociągu od Polski na Słowację, żeby Węgrzy się uniezależnili od Rosji. Nasze terminale na Bałtyku mogą im pomóc. Nie chcę usprawiedliwiać Orbana. On ma wybory za rok, walczy o tanią energię. Ważniejszą kwestią jest jednak bezpieczeństwo Europy. Nie można tego usprawiedliwiać. To dobra decyzja prezydenta. Rządzący jednak ciągle narzekają.
To pochwaliła chyba opozycja, natomiast Przemysław Czarnek jakoś tak nie bardzo. Zostawię to, bo jeszcze jeśli chodzi o Orbana, no to te stosunki partyjne jednak są dosyć bliskie, skoro wciąż Marcin Romanowski ma azyl, a Zbigniew Ziobro się tam przeprowadził i chyba nie zamierza wyjeżdżać. Tak w ogóle jeśli chodzi o Zbigniewa Ziobrę, czy Zbigniew Ziobro okazał się miękiszonem, cytując jego samego? Boi się aresztu w Polsce?
- Wiem, że Zbigniew Ziobro jest ciężko chory. Prześladowanie człowieka przez prokuraturę...
Na czym polega to prześladowanie?
- Wszyscy widzieliśmy, że Ziobro był w stanie krytycznym...
Pytam o prześladowanie.
- Wystawić list gończy za ciężko chorym człowiekiem i zarzucenie mu…
Pamięta pan, jak służby Zbigniewa Ziobry przesłuchiwały kobietę w trakcie porodu?
- Nie wiem, czy poważne jest to, żeby zarzuty stawiać o zorganizowaną grupę przestępczą i przesłuchiwać strażaków spod Krakowa, albo samorządowców z powiatu chrzanowskiego, bo do ich gmin trafił sprzęt strażacki – jedna pompa za 15 tysięcy. Ci ludzie są wzywani. To jest przegięcie. Nikt nie ma wątpliwości, że władza przegina. Można różnie oceniać reformy Zbigniewa Ziobry, ale wystawianie czerwonej noty Interpolu, listu gończego za człowiekiem, który działał na rzecz bezpieczeństwa, bo te środki trafiły do…
Koła gospodyń wiejskich.
- Nie wiem, czy to coś złego.
Zacytuję panu pewnego polskiego polityka. „Ziobro chciał być delfinem polskiej polityki, okazał się leszczykiem o charyzmie trzęsącej się galarety, któremu na dodatek co chwilę trzeba zmieniać pieluchę”. Pamięta pan, kto to mówił?
- Nie.
Jacek Kurski.
- Kolega dobry ministra Ziobro. Trzeba Kurskiego o to zapytać. Ja nie mam tak ciętego języka, ale Donald Tusk też różne rzeczy mówił, choćby o przyjaźni polsko-rosyjskiej. Pan go nie rozlicza.
Wewnętrzne sprawy Prawa i Sprawiedliwości chciałbym teraz króciutko poruszyć. Chciałem zapytać, czy pan jest harcerzem, czy maślarzem?
- Wczoraj dostałem to pytanie. Jestem we frakcji prezesa Kaczyńskiego. To cały PiS.
Harcerze to frakcja teoretycznie Mateusza Morawieckiego, a maślarze to ci wszyscy, którzy Mateusza Morawieckiego nie lubią.
- Dla mnie premier Morawiecki jest najmocniejszą gospodarczą kartą w PiS. Był świetnym premierem. Małopolska mu wiele zawdzięcza – Zakopianka, północna obwodnica Krakowa. PO na to nie znalazło pieniędzy. Jestem zdania, że więcej współpracy, mniej kłótni w rodzinie. To jednak normalne. Nigdy nie ma pełnej zgody. Nie kłócimy się o stanowiska, ale o to, jak będzie wyglądał program PiS. My dyskutujemy, czasem zbyt gorąco, w jakim kierunku Polska powinna iść. To pozytywne, że my nie mówimy o stołkach. Jakby ktoś mnie zapytał o moją frakcję, jestem za jednością w PiS. Przypominam o wielkich podwyżkach w Krakowie. Oby mieszkańcy przyszli na sesję. Apeluję o rezygnację ze stanowiska wicewojewody i prezydenta Krakowa. On protestują przeciwko swojemu rządowi. Aleksander Miszalski mógłby wykonać jako szef małopolskiej Platformy jeden telefon do Donalda Tuska albo do ministra z Małopolski, pana ministra Bukowca, o zablokowanie przebiegu S7. Tego nie robi. Grają pod publiczkę. Obnażymy to. To ludzie, którzy okłamują mieszkańców. Trzeba przysiąść do S7 jeszcze raz. To, co robi Miszalski, wicewojewoda i ekipa rządząca to albo odejście z PO…
Warianty przygotowywał Andrzej Adamczyk.
- One zostały unieważnione. Dziś za to odpowiada GDDKiA, minister infrastruktury i rząd Donalda Tuska.