Zapis rozmowy Jacka Bańki z wojewodą Małopolski, Łukaszem Kmitą.

 

Od dzisiaj liczba łóżek covidowych – po rozmrożeniu łóżek w szpitalu MSWiA i w Chrzanowie – wynosić będzie 1981. Są już plany rozmrażania kolejnych miejsc w małopolskich lecznicach? Liczba nowych dziennych przypadków – tak uważa profesor Horban – może sięgnąć nawet kilkudziesięciu tysięcy.

- Faktycznie jesteśmy przygotowani na taki krok. Będziemy się cofali w stosunku do decyzji już wydanych. Ostatnie decyzje zmniejszające liczbę łóżek covidowych to decyzje z 18 stycznia i 1 lutego. 18 stycznia zmniejszyliśmy o 43 łóżka w szpitalu Żeromskiego w Krakowie. Od 1 lutego w Rydygierze minus 47 łóżek, które stały się niecovidowe. W szpitalu wojskowym także 56 łóżek, które zostały przekształcone na niecovidowe. To pokazuje kierunek działania. Jedno jest pewne. Między 10 a 28 lutego liczba pacjentów w małopolskich szpitalach z wirusem wzrosła o 200. Z poziomu 772 do 972. To ponad 20-kilka procent. Epidemia mocno nam przyspieszyła. Z danych, które posiadamy, wynika, że poziom epidemii w lutym miał krytyczny wzrost między drugim i trzecim tygodniem lutego. W samym Krakowie w 1 i 2 tygodniu lutego średnio dziennie mieliśmy 78 przypadków. W trzecim tygodniu lutego mamy 114, w czwartym prawie 140. Dwukrotnie zwiększyła nam się w Krakowie liczba dziennych zakażeń. Podobnie w Nowym Sączu i Tarnowie. Jesteśmy na poziomie końca grudnia. Wszystkie dane mówią, że epidemia będzie nam rosła. Apeluję do wszystkich – dezynfekcja, dystans, maseczki.

 

Co z planowanymi szpitalami tymczasowymi, na przykład w tarnowskiej Jaskółce? Jak szybko można uruchomić ten szpital tymczasowy?

- Chciałbym powiedzieć, że na tę chwilę mamy dużą rezerwę łóżek covidowych. Jest wzrost zakażeń, ale około 1000 pacjentów z wirusem jest hospitalizowanych. Na przełomie października i listopada mieliśmy w szpitalach 4000 łóżek. Te szpitale – Jaskółka, Krynica i Expo - to nasz żelazny bufor. W Expo zmieniliśmy strukturę szpitala na punkt szczepień. Wiele osób tam się dziennie szczepi. Wykorzystujemy potencjał. Przy Jaskółce mamy środki z Agencji Rezerw. Jesteśmy gotowi do odpalenia tego, ale patrzymy na przyrost. Nie musimy tego dzisiaj kończyć. To kwestia analizy w najbliższych tygodniach.

 

Co z respiratorami? Dostępność spada. Będzie trzeba pewnie coś zmienić w dostępie do respiratorów.

- W ostatnim czasie zwiększyła się liczba osób pod respiratorami. To nie jest dobra informacja. Ci pacjenci są w stanach ciężkich. Obecnie to około 116 pacjentów. W całej Małopolsce mamy 176 respiratorów. Przypomnę, że rozwinęliśmy tę sieć respiratorów prawie do 300 w szczycie epidemii. Dramatu nie ma, ale trzeba zadać sobie pytanie, czy jak spada nam saturacja, nie trzeba się udać do szpitala. Apeluję o nieczekanie do ostatniej chwili. Skontaktujmy się z lekarzem. Wiemy, ile jest dzisiaj nowych przypadków wirusa. To liczba nieco większa niż tydzień temu. Jest ich mniej niż 300. Przyrost w Małopolsce jest jednak spory. Dane z wczoraj mówią o 738 przypadkach. Byliśmy wtedy na 5 miejscu i 22% testów wykonanych dało wynik pozytywny. Według danych z wczoraj przetestowano 3338 osób, 730 osób miało wirusa. Dzisiaj ten wynik jest lepszy, ale niedziela to specyficzny dzień.

 

W jaki sposób ta sytuacja wpłynie na dostęp do innych świadczeń medycznych? Pytam w kontekście organizacji szpitali w tandemy. To się sprawdza? Będzie rozwijane?

- W Małopolsce mamy 12 tysięcy łóżek. To duży potencjał. Teraz mamy około 2000 łóżek wyłączonych na potrzeby Covid-19. Mamy zatem 10 tysięcy łóżek. W szpitalach w Małopolsce jest duża liczba pacjentów covidowych i niecovidowych. Rozwinęliśmy leczenie niecovidowe znacząco. Tylko 3000 łóżek jest wolnych w Małopolsce. Pacjenci się leczą na inne dolegliwości.

 

Apelował pan o stosowanie maseczek i dystans. Te zasady znamy od dawna. Od soboty są jednak inne zasady zabezpieczania się. Za nami spokojny weekend w Zakopanem. Trzeba będzie zmniejszać liczbę policjantów tam? Ile było przypadków kar dla osób, które nie stosowały się do nowych przepisów?

- Dane z weekendu mam. Od rana je analizowałem. W ciągu weekendu policja nałożyła prawie 600 mandatów na osoby niestosujące obowiązku zasłaniania twarzy. W Zakopanem było 88 mandatów. Jest lepiej, ale te prawie 600 mandatów w całej Małopolsce to 600 osób, które narażało każdego na ryzyko. Wariant brytyjski jest dużo bardziej zakaźny. Takie zachowania trzeba ocenić negatywnie. Wczoraj – według danych na 10 tysięcy mieszkańców – najtrudniejsza sytuacja była w powiecie wadowickim. Tam był przyrost 4,25 na 10 tysięcy. Potem powiat olkuski, wielicki. Kraków był na 4. miejscu. Najlepsze wskaźniki miały powiaty: dąbrowski, gorlicki, limanowski i nowotarski. To ciekawe. Na południu było sporo turystów, ale mieszkańcy zabezpieczają się. Raczej goście nie stosują reżimu, gospodarze już tak.

 

Dzisiaj 1 marca. Po raz 11 obchodzimy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Ta ostatnia dekada utrwaliła w pamięci społecznej historię powojennego podziemia?

- Każdy z nas powinien mieć w pamięci fakt, że przez 40 lat w Polsce nie wolno było o tym mówić. Komuna robiła wszystko, żeby Polacy nie pamiętali. Żołnierze II konspiracji byli zapomniani. To mieszkaniec Krakowa, profesor Kurtyka wysunął jako pierwszy pomysł ustanowienia święta Żołnierzy Wyklętych. Dzisiaj jest 70. rocznica wyroku śmierci na członkach IV Zarządu Głównego WiN. Każdy powinien pamiętać, że dzisiejsza wolna Polska zawdzięcza to walce żołnierzy, którzy byli zapomniani. Musimy dbać o tę pamięć i przypominać wszystkim. Zapraszam do włączenia się w uroczystości i pomyślenia w domu. Można poszukać na kartach historii Żołnierzy Wyklętych z naszej okolicy. Kraków ma się czym pochwalić.