Zapis rozmowy Jacka Bańki z wojewodą Małopolski, Łukaszem Kmitą.

Jakie są skutki nocnych i porannych burz? Gdzie sytuacja jest najtrudniejsza?

- Cały czas burze przechodzą nad Małopolską. Dobrych danych na dziś też nie mamy. Zagrożona jest wschodnia część województwa. Tam mogą być burze z gradem. Łącznie od wczoraj było około 500 interwencji strażaków. Najwięcej w powiecie chrzanowskim i olkuskim. W powiecie chrzanowskim od uderzenia pioruna został częściowo uszkodzony budynek PSP, konkretnie łączność. Tam straż pożarna przywróciła w nocy łączność. 12 tysięcy odbiorców prądu nie miało dostaw od wczoraj. Jesteśmy w kontakcie z Tauronem. Do 12.00 dostawy mają zostać przywrócone. W Chrzanowie na samochód spadło drzewo. Kierowca uwolnił się sam i wyszedł z pojazdu. Apeluję do Małopolan o ostrożność, rozwagę. Jeśli nie musimy wychodzić, zostańmy w domu.

Do takich dramatycznych sytuacji, jak ewakuacja dzieci na Śląsku, nie dochodziło?

- Wczoraj prewencyjnie ewakuowaliśmy dzieci z Tenczyna. To 18 dzieci, 3 opiekunów. To powiat myślenicki. Ewakuacja została podjęta prewencyjnie, żeby nie ryzykować. Dzisiaj do godziny 9.00 dzieci wrócą na obóz. Wczoraj na terenie Śląska około 300 dzieci zostało ewakuowanych w związku ze zniszczeniem obozowiska. Około 50 dzieci było z Małopolski. Byłem w kontakcie z wojewodą śląskim. Wszystkie dzieci spędziły spokojną noc w szkole. Z 284 harcerzy około 50 jest z Małopolski. Organizator podejmie decyzję razem z rodzicami, czy obóz będzie kontynuowany. Na miejscu były zabezpieczone siły psychologów. Kilkoro dzieci zostało lekko rannych. To skręcenia kończyn. Obrażenia były lekkie. Naszym dzieciom nic nie jest. To pokazuje siłę żywiołu.

Co z ziemią sądecką, którą w ostatni weekend nawiedziła wielka woda? Jak tam wygląda sytuacja?

- Wczoraj od 17.00 wspólnie z wojewodą Leśniakiem byliśmy w Korzennej i Łososinie Dolnej. Są spore straty w infrastrukturze. Część dróg w gminie Łososina jest zniszczona. Wczoraj podjęliśmy decyzję, że czekamy na oszacowanie strat przez gminne komisje. Rozmawialiśmy z ministrem spraw wewnętrznych. Pomoc będzie udzielona. W związku z tym, żeby ocenić sytuację na miejscu, podjąłem decyzję o tym, że wystąpimy do pana premiera, żeby gminy poszkodowane miały możliwość tak zwanego ekspresowego tempa odbudowy. Formalności powinny zostać przyspieszone. Decyzję wydaje premier. To ważne. Mosty prowadzące do części wiosek i przysiółków zostały uszkodzone lub zerwane. Są problemy z komunikacją w gminie. Wydanie takiego rozporządzenia pozwoli samorządowcom na odbudowę.

Jak będzie przebiegać weekendowa akcja szczepień? Słyszymy o szczepieniach przed kościołami w najtrudniejszych gminach, gdzie odsetek zaszczepionych jest najmniejszy.

- Cały czas staram się analizować sytuację dotyczącą miejsc, gdzie odsetek jest mały. Możemy się chwalić gminą Michałowice. Tam jest ponad 54% w pełni zaszczepionych mieszkańców. W Krakowie to 53%. Jednak Czarny Dunajec, Biały Dunajec, Szaflary, Lipnica Wielka mają poniżej 15%. Wczoraj miałem spotkanie z wójtem Lipnicy. On mówił, że część osób się zaszczepiła poza granicami. Poprosiłem jednak księdza arcybiskupa o włączenie się w promocję szczepień. W zeszłą niedzielę miał być odczytany apel. W Lipnicy, Czarnym i Białym Dunajcu, Szaflarach, Zębie i Bukowinie Tatrzańskiej w niedzielę od 7.30 do 15.30 w sąsiedztwie kościołów będą szczepienia. Księża w tych gminach będą apelowali z ambon, żeby osoby, które troszczą się o życie, poszły się zaszczepić. Ta akcja będzie udana. Wiele zależy od mieszkańców i wiernych, ale robimy wszystko, żeby przekonać osoby nieprzekonane.

Ile będzie szczepionek? Mówimy o jednodawkowej szczepionce?
- Tak. Mamy na każdy punkt po 300 szczepionek Johnsson&Johnsson. Pewnie nie wykorzystamy wszystkiego, ale scenariusz może być różny. Jest na przykład pogoda. Jak będzie lało, może być trudniej. Będą jednak kolejne takie akcje. Tak będzie w Szerzynach. Będzie tam nasz kontener, który podczas święta gminy i koncertu będzie ustawiony. Mieszkańcy będą mogli się zaszczepić. Wczoraj zaapelowałem i zobowiązałem samorządowców, żeby raz jeszcze przemyśleli kwestię szczepień plenerowych. W niedzielę w Rabsztynie będzie można zwiedzić odrestaurowany zamek za złotówkę, a obok będzie punkt szczepień. Te akcje mają przekonać ludzi, żeby skorzystali z atrakcji turystycznych i pomyślały o sobie i innych. Dalsza aktywność może być uzależniona od naszego bezpieczeństwa.

Co z bazą szpitalną na wypadek ewentualnej czwartej fali? Jak Małopolska będzie przygotowana?

- Jesteśmy przygotowani. Plan z wielomiesięcznym wyprzedzeniem mamy gotowy. Mamy 19 szpitali bez łóżek covidowych. One są w gotowości. Mamy wybranych kilka szpitali, gdzie hospitalizacja być może. Teraz mamy 611 łóżek dla pacjentów z wirusem. Zajętych jest tylko 28. W ostatnim tygodniu ta liczba spadła. Tydzień temu to było 35 osób. Na CUMRiK-u, w szpitalu tymczasowym, mamy 14 pacjentów. Tam mamy łącznie 78 łóżek. Nie ma wielu pacjentów pod respiratorami. Jest ich tylko 8. Respiratorów mamy teraz 49. Wygaszaliśmy stopniowo łóżka covidowe. Przywracanie ich to będzie plan odwrotny do wygaszania. Szpitale są przygotowane. Dziękuję dyrektorom. Współpraca z nimi to przyjemność. Jest zgoda w Małopolsce odnośnie tego procesu.

Mamy przypadek ASF w Skrzyszowie koło Tarnowa. Jaka będzie skala ograniczeń dla hodowców? Pan wydaje rozporządzenie w tej sprawie.

- Wczoraj podpisałem rozporządzenie. Dwa dni temu było potwierdzenie. Kilka miesięcy broniliśmy się przed ASF. To duża strata dla hodowców. Podpisałem zarządzenie dotyczące wprowadzenia obszaru zapowietrzonego. To 3 kilometry od miejsca zdarzenia. To gmina Skrzyszów. Obszar zagrożony to 7 km od miejsca zdarzenia. Trzoda została zabita i zutylizowana. Działania były natychmiastowe. Wszystko w trosce o to, żeby nie szerzył się ASF w województwie. Województw, gdzie nie ma ASF, jest niewiele. Chyba tylko jedno województwo zostało.