Senior łatwym celem dla cyberprzestępcy
Cyberprzestępcy to takie cyfrowe lisy, które szukają najsłabszego ogniwa w kurniku. Seniorzy niestety często stają się ich ulubionym celem, bo, z jednej strony mają pewną ufność do ludzi z czasów, gdy drzwi zostawiały się otwarte, a oszust to był bardziej taki wujek Mietek, który nie oddawał na czas pożyczki; a z drugiej strony są też mniej obeznani z nowoczesnymi technologiami i zagrożeniami, jakie one niosą. Dla oszusta to jak trafienie na życiową promocję. Szybki zysk, minimalne ryzyko.
Dodajmy do tego jeszcze metody socjotechniczne, które działają na emocje. Kiedy słyszymy przez telefon: „babciu, pomóż, bo miałem wypadek”. Przecież każda babcia od razu chce ratować swojego wnuczka. To nie naiwność, to po prostu miłość, którą oszuści bezwstydnie wykorzystują. A teraz w czasach internetu te wszystkie metody są mocno rozwinięte i to jeszcze w wersji cyfrowej.
Jakie metody wybierają oszuści?
Oszustwo na amerykańskiego żołnierza czy tajemniczego lekarza to tylko nowe wersje tej samej sztuczki. Zdjęcie przystojnego mężczyzny, piękna historia i… prośba: „wyślij mi pieniądze, bo utknąłem na misji w Afganistanie”. Kto by się nie wzruszył?
Pół żartem, pół serio – seniorom doradzamy trzy zasady:
- Jeśli ktoś w internecie wygląda jak Brad Pitt, ale prosi o pieniądze, to pewnie jest to Janusz spod Radomia.
- Telefon od wnuczka - zanim wyciągniemy portfel, zapytajmy go jak miał na imię chomik z jego dzieciństwa. Oszust się nie wybroni.
- A w przypadku zakupów online zawsze pamiętajcie – okazje życia to czasem okazje dla oszustów.
Seniorzy to nasi bohaterowie, którzy przez całe życie dbali o nas. Teraz czas byśmy my zadbali o nich. Edukując, pomagając i ucząc, jak nie dać się oszukać.